Klasyki

Powinniście kupić tego Seata Toledo GT, jeśli wiecie cokolwiek o youngtimerach

Klasyki 29.10.2021 1206 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 29.10.2021

Powinniście kupić tego Seata Toledo GT, jeśli wiecie cokolwiek o youngtimerach

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski29.10.2021
1206 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli sądzisz, że youngtimerem jest BMW E30 i Polonez wąskie Caro, nie czytaj dalej.

Kupując samochód w celu innym niż jazda z A do B – czyli najczęściej kolekcjonerskim – warto poszukać czegoś, co nas wyróżni. Co sprawi, że zostaniemy zapamiętani, a nawet kojarzeni z danym samochodem. Ja już od dawna nie mam Suzuki Carry ST90, a ciągle dostaję wiadomości że ktoś ma jakieś części, albo takie auto gdzieś widział. Podobnie jest z moją Toyotą Starlet, którą mam od 2012 r. Raz tylko spotkałem drugą na zlocie. I dlatego rozważając youngtimera, nie należy iść w to co wszyscy, inaczej utoniemy w szarej masie takich samych aut niemieckich i post-PRLowskich.

Należy kupić ten wóz: Seat Toledo GT

Kiedy widzieliście ostatnio pierwszą generację Seata Toledo? Ja dziś, i to na czarnych blachach, w Warszawie na Okęciu. Ale nie przypadkowo, tylko wiedziałem że tam stoi i specjalnie przejechałem tamtą ulicą, nadkładając trasy. Po prostu Toledo jedynka to już samochód nie występujący w naturze. W ogłoszeniach z rzadka przewijają się niewarte zakupu, dziurawe trupy. A przecież to był niezwykle ciekawy wóz. Przede wszystkim bazował na VW Jettcie II, ale nie był sedanem, tylko liftbackiem. W tej kategorii miał w Europie tylko jednego rywala: Daihatsu Applause.

seat toledo gt

Po drugie, jego historia absolutnie nie skończyła się na produkcji w Hiszpanii. Linię sprzedano Chińczykom, którzy wytwarzali go pod najróżniejszymi nazwami: Chery Chery Windcloud (świetna, łatwa do wymówienia nazwa), Fulwin, Fengyun, a po lifcie również jako Chery A15, Cowin, Amulet, Viana albo TagAZ Vortex Corda (montowany w Rosji). Wszystko to jest jedna i ta sama buda Seata Toledo I, tyle że wyposażana w różne silniki (Ford, Tritec, Acteco) i oczywiście przekonstruowana żeby było taniej, np. pozbawiona wzmocnień bocznych. Ale nie rozwodźmy się teraz nad tym wynalazkiem, bo czeka na nas…

Seat Toledo GT za 15 000 zł

To nie jest zła cena za tak rzadki samochód. Tak, Toledo miało wersję sportową. I to nie jedną, a dwie: GT i GTi. Pierwszą napędzał ją 115-konny silnik 2.0, ten sam co wszystkie Volkswageny z lat 90. Druga to była ta wzmocniona, z silnikiem 2.0 16V ABF o mocy 150 KM. Ta pierwsza oczywiście nie była demonem prędkości i do setki potrzebowała 10 sekund z hakiem, ale miała atrakcyjną cenę i chociażby na rynku hiszpańskim takie auta faktycznie się sprzedawały. Taki właśnie wóz jest do nabycia w Polsce.

Przede wszystkim to zachwyca mnie jego stan. Nie wiem na ile jest po remoncie, a na ile po grubym detailingu. Wygląda jednak zachwycająco. Nawet ten granatowy lakier robi robotę. Do tego idealne felgi z epoki i świetna sportowa kierownica + fotele. Są i czerwone zaciski hamulcowe, obowiązkowe w każdym aucie o pseudosportowym charakterze. Jakoś w prawdziwych autach wyścigowych nie widuję powszechnie czerwonych zacisków, ale może się nie znam. Sprzedający dorzuca jeszcze felgi od GTi, pewnie takie pięcioramienne. Auto ma oczywiście wypas z wczesnych lat 90., czyli komputer pokładowy tak, klimatyzacja nie. Do kompletu czarne blaszki i mamy youngtimera idealnego. Nikt takim nie przyjedzie. Na spocie wszyscy będą się gapili i komentowali ten wóz, a nie kolejne W123 albo Poloneza.

Żartuję, nikt nie zwróci na niego uwagi.

Nie szkodzi, i tak bym nim jeździł jak wściekły.

(a i tak skończę z S-klasą)

(kupcie go, żebym ja nie musiał)

(nara)

Zdjęcia z ogłoszenia, autor: Krystian

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać