Wiadomości / Ciekawostki

Nie parkuj Porsche nad kanałem, nawet repliki. 356 Speedster skończyło w wodzie

Wiadomości / Ciekawostki 05.10.2018 22 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 05.10.2018

Nie parkuj Porsche nad kanałem, nawet repliki. 356 Speedster skończyło w wodzie

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk05.10.2018
22 interakcje Dołącz do dyskusji

Nieuważny kierowca samochodu dostawczego zamienił replikę zabytkowego Porsche w jednostkę pływającą. Ale jej właściciel mówi, że „mogło być o wiele gorzej”.

Podobno w kanałach w Amsterdamie na dnie leży mnóstwo rowerów. Nie wiem, czy podobnie jest w przypadku Regent’s Canal w północnym Londynie, ale teraz pływa tam replika zabytkowego Porsche. Póki co nie udało się jej wyłowić.

To była spokojna środa w firmie „AutoVero Luxury and Classic Cars” w londyńskim Islington.

Jej właściciel, Kalvin Cauldwell, dyskutował właśnie z mechanikiem na temat tego, co popsuło się w pewnym Ferrari znajdującym się w ofercie firmy. Nagle usłyszał zgrzytnięcie. Wyjrzał na ulicę i zobaczył, że kierowca samochodu dostawczego podczas manewrowania zawadził o samochód Chesil 356 Speedster z 2004 roku. Niestety, nie skończyło się na rysach. Wóz, wyglądający jak drogocenny zabytek (w rzeczywistości jego wierna replika), po uderzeniu stoczył się do pobliskiego kanału.

Porsche 356 Speedster Replica w wodzie
Fot. standard.co.uk

Na szczęście to nie był oryginalny, rzadki i warty fortunę 356 Speedster. Replika Chesila jest budowana na podwoziu VW Garbusa. Owszem, jest robiona ręcznie i z wykorzystaniem części dobrej jakości, ale nie kosztuje aż tyle, co oryginał. Choć jej cena – szacowana na około 30 tysięcy funtów – też nie należy do niskich.

Właściciel firmy mówi, że mogło być o wiele gorzej.

Wszystko dlatego, że tuż obok Chesila stał „prawdziwy”, zabytkowy Mercedes. Kierowca dostawczaka minął go o milimetry. Gdyby to Mercedes wpadł do wody, fani klasyków na całym świecie zanieśliby się szlochem.

Speedster stoi teraz w wodzie i nigdzie się nie wybiera.

Porsche 356 Speedster Replica w wodzie
Fot. standard.co.uk

Mimo prób, póki co nie udało się go wyciągnąć. Jak mówi pan Cauldwell, „wszyscy tylko stoją i się gapią, zastanawiając się, jak go wyciągnąć”. Z samochodu pewnie nic już nie będzie. Prawie na pewno ubezpieczalnia ogłosi, że to szkoda całkowita. Właściciel auta śmieje się, że „takiego opisu zdarzenia jeszcze nie przedstawiał i wątpi, by miał kiedyś okazję zrobić to znowu”. No cóz, nigdy nic nie wiadomo.

Porsche chyba lubią pływać.

Fot. RS Porsche Magazine

We wspomnianym amsterdamskim kanale pływa dużo rowerów, ale przez chwilę pływało tam też Porsche. Tym razem to nie była replika, tylko całkiem nowe 911 GT3 RS w malowaniu firmy Gulf. Nie jest jasne, czy samochód po prostu stoczył się do wody, czy wjechał nim tam nieostrożny pracownik salonu. Wiadomo za to, że tamten egzemplarz był już sprzedany, a klient zapłacił za niego aż 270 tysięcy euro. Niestety, drugiego takiego zamówić się nie dało, bo wszystkie wyprzedały się na pniu. Szły jak woda!

Ta londyńska replika wygląda w obecnej sytuacji właściwie całkiem nieźle. W końcu w czasach świetności 356-tki modne były nadwozia typu „ponton”.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać