Wiadomości

Zatrzymano człowieka, który jechał Fiatem i strzelał z broni. Dobrze, że strzelał dwa razy

Wiadomości 15.06.2023 17 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 15.06.2023

Zatrzymano człowieka, który jechał Fiatem i strzelał z broni. Dobrze, że strzelał dwa razy

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz15.06.2023
17 interakcji Dołącz do dyskusji

Ile czasu zajmuje zatrzymanie człowieka, który w czasie jazdy samochodem wyciąga pistolet i strzela? Tak.

Wbrew pozorom nie chcę się czepiać policji, bo długo im się zeszło na złapanie tego strzelca. Tylko te ramy czasowe i odległości wydają mi się nieco niepokojące. Sami oceńcie, czy była okazja dopaść go wcześniej.

Strzelec drogowy zatrzymany

Policja informuje, że funkcjonariusze z Gryfina zatrzymali mężczyznę podejrzanego o strzelanie z samochodu. Do incydentu — zaraz powiem jakiego — doszło w powiecie międzychodzkim. Dyżurni z Poznania przekazali sprawę policjantom z Gorzowa Wielkopolskiego, by ostatecznie pojmali go ci z Gryfina. Jak pisze sama policja, poszukiwania strzelca trwały w trzech województwach.

Fiat 500
Źródło: policja

Mężczyzna był poszukiwany po tym, jak na drodze krajowej 24 wyprzedził, przekraczając podwójną linię ciągłą, kilka pojazdów. To nie było bezpośrednią przyczyną poszukiwania w trzech województwach. Po tym manewrze wystawił rękę z bronią przez otwór w dachu pojazdu i zaczął strzelać w powietrze. Potem, wedle relacji świadków, z dużą prędkością odjechał w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Poruszał się dość charakterystycznym samochodem, bo czarnym Fiatem 500 z niemieckimi numerami rejestracyjnymi.

Gdy go już schwytano w Gryfinie, okazało się, że kierowca ma lat 37 i nie był wcześniej notowany. W aucie znaleziono pistolet gazowy Glock 17, na który mężczyzna nie posiadał zezwolenia. Fiat 500 zaś miał być utracony na terenie Niemiec.

Źródło: policja

Tutaj może nie powinienem się czepiać, bo naoglądałem się amerykańskich filmów. Może błędnie wydaje mi się, że człowieka, który strzela w okolicach Poznania można i należy złapać szybciej niż na MOP-ie w okolicach Gryfina i niemieckiej granicy. To w końcu około 160 kilometrów odległości i 2 godziny jazdy, między miejscem, w którym padły strzały, a miejscem pojmania. Może zupełnie błędnie to postrzegam, tylko że o tym kierowcy było głośno już wcześniej.

Kierowca z Fiata 500 strzelał już w maju

Z tego samego komunikatu policyjnego dowiadujemy się, że nie był to pierwszy taki czyn tego kierowcy.

Do podobnej sytuacji doszło 21 maja na autostradzie A2 pod Nowym Tomyślem. Jeden z kierowców nagrał film, jak czary Fiat 500 wyprzedza inne samochody. W pewnym momencie na nagraniu widać rękę kierowcy z bronią. Jak poinformowali świadkowie, słychać było dwa strzały w powietrze.

I tutaj można sobie zadać pytanie, kiedy policja dowiedziała się o tym incydencie i dlaczego nie udało się znaleźć tego Fiata przed powtórnym strzelaniem. Może w ogóle nie dałoby się go namierzyć, gdyby nie strzelał kolejny raz.

O strzelaniu w maju na autostradzie A2 pisała prasa. W sieci są nawet dostępne zdjęcia z tego wydarzenia. Od trzech tygodni wiadomo więc, że ktoś jeździ po drogach i strzela, ale potrzeba było powtórki z tego czynu, żeby go złapać. Niemieckie tablice rejestracyjne na pewno utrudniły sprawę, ale czy powinny uniemożliwić to całkowicie?

Ostatnio czytałem też inny policyjny komunikat. Policja opisywała sprawę mężczyzny, któremu w Austrii zatrzymano dowód rejestracyjny. Zgłosił się więc po nowy w Polsce, i po tablice rejestracyjne też, udając, że poprzedni zestaw zgubił. Wtedy policjantom udało się ustalić, że wprowadza ich w błąd, dzięki tzw. czynnościom operacyjno-rozpoznawczym.

Chyba po 21 maja pasowało również podjąć takie czynności i nie dopuścić do kolejnego strzelania.

Czytaj dalej:

Policja z Piaseczna wlepiała rowerzystom mandaty za bycie rowerzystą. Odechce im się pedałować

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać