20.02.2020

Oto Landtrek, czyli pickup Peugeota. Pod spodem – chińska technologia

Gdy pojedziecie na wakacje do Maroka, towary do waszego hotelu mogą być dowiezione Landtrekiem. Czyli Kaichengiem F70.

Europejscy producenci samochodów jak ognia unikają widocznych, jawnych kooperacji z firmami chińskimi. Oczywiście, biorą masę części od chińskich dostawców. Ale z zewnątrz samochody nie mogą przypominać nic, co pochodzi z Państwa Środka. Badge engineering we współpracy z firmami z Szanghaju czy z Pekinu? Poza nielicznymi przykładami (jak produkty firmy MG, widywane głównie w Wielkiej Brytanii), to nie wypali. Klienci tego nie kupią!

W Europie.

Powyższy akapit jest prawdziwy tylko, jeśli patrzymy na sprawę z europejskiej perspektywy. Poza naszym kontynentem, firmy nie bawią się w takie subtelności. Jeśli trzeba nakleić europejski znaczek na chiński wóz, to się to po prostu robi. A później ustala się odpowiednio wyższą cenę.

Przykładem jest Peugeot Landtrek.

Oto nowy pickup z lwem na (pokaźnej) atrapie chłodnicy. Widząc go, można zacząć się zastanawiać, skąd Peugeot wziął odpowiednią technologię. Przecież nie robi ani pickupów, ani dużych terenówek. Landtrek nie wygląda na 3008 z paką, prawda? Odpowiedź jest prosta i brzmi „Kaicheng F70”. To ten chiński pickup, znany na rynku od końca 2019 roku, posłużył jako baza do stworzenia użytkowego Peugeota.

Tak wygląda Peugeot,
a tak Kaicheng.

Oprócz restylizacji nadwozia, zmieniono też wnętrze.

Kokpit Landtreka rzeczywiście jest dość mocno w stylu Peugeota. Nawiewy, ekran i przełączniki wyglądają podobnie do znanych nam, osobowych modeli. Na zdjęciach wszystko prezentuje się bardzo dobrze. No i całe szczęście, że kierownica nie jest jednak tak mała, jak np. w 508.

No dobrze, ale mówimy o pickupie. Skupmy się więc na „twardych” danych, a nie na rysunku deski rozdzielczej.

Do wyboru – napęd na cztery koła lub na tył.

Klient może wybierać również między dwoma odmianami nadwoziowymi. Krótsza, z pojedynczą kabiną, może pomieścić na pace trzy europalety. Odmiana Double Cab pomieści dwie. Maksymalna ładowność sięga 1,2 t.

Pierwszy rząd siedzeń może składać się z dwóch foteli albo z fotela kierowcy i dwuosobowej ławki. Nowością w klasie pickupów jest składana tylna kanapa. Gdy się ją złoży, zyskujemy coś w stylu wewnętrznego bagażnika.

Pod maską – 1.9 diesel lub 2.4 benzyna turbo.

Pierwszy z tych silników ma 150 KM, a drugi – 210. Odmiana benzynowa może mieć skrzynię ręczną lub automatyczną, w dieslu nie ma wyjścia, trzeba machać lewarkiem. Kaicheng ma te same jednostki.

Prześwit Landtreka to 235 mm. Długość – 5,33 lub 5,39 m, w zależności od wersji. W terenie mogą pomóc kamery rozmieszczone dookoła auta.

Kiedy debiut w Europie? Nigdy.

Póki co, Landtrek trafi na rynki Ameryki Południowej i Afryki Północnej. Później przyjdzie pora też na inne kraje (prawdopodobnie głównie afrykańskie), ale Europy w planach nie ma. Dlaczego? Zapewne odpowiedź brzmi „normy CO2”. Może jeszcze „niezbyt duży popyt na pickupy”. A może „brak zaufania do chińskich produktów”? Bo przecież na pewno nie mają z tym nic wspólnego normy bezpieczeństwa i wyniki testów zderzeniowych!