Opel Frontera oficjalnie. Nowy patent zaskoczy cię od dołu

Nowy Opel Frontera został oficjalnie pokazany. Zapomnijcie o terenie, ale w zamian za brak zdolności terenowych producent przygotował ulgę dla waszych zmęczonych pośladków.

Lamentowaliśmy już nad tym, czym stanie się nowy Opel Frontera, więc darujemy sobie powtórkę z rozrywki, nie ma sensu płakać nad utraconym rodowodem, bo i tak to nic nie zmieni. Jak ktoś bardzo chce terenową Fronterę, to jest mnóstwo ofert w ogłoszeniach. Skupmy się na przyszłości, która wyraża się nawet w tak drobnych detalach jak pierwsze użycie nowego logo Opla. Tego drugiego nowego, które wygląda tak:

Dla mnie się podoba, jak mówią na Podlasiu, a teraz czas na elektryczne mięsko.

Nowy Opel Frontera wygląda nieźle

Według różnych źródeł ma zastąpić model Crossland, bo ma lepszą nazwę i lepiej wpisuje się w nowe trendy marki. Na zdjęciach już widać, że jest to rozsądna decyzja, bo nowy model wygląda naprawdę świeżo, pomimo tego, że to w gruncie rzeczy przemodelowany Citroen C3, ale to nie szkodzi, takie są uroki wielkich koncernów.

Czarny grill Vizor w połączeniu z prostokątnymi lampami i prostym zderzakiem wygląda trochę futurystycznie.

Z tyłu mamy kompletnie niepotrzebny spojler dachowy, ale za to pasuje jak ulał. Ciekawym zabiegiem jest podzielenie tylnych lamp na dwie części. Wygląda to świeżo. Według producenta zawieszenie ma być zestrojone tak, żeby było komfortowo.

W środku ekrany i ulga dla pośladków

Dwa 10,25-calowe ekrany, nowa dla Opla kierownica i panel klimatyzacji wzięty żywcem z Citroena e-C3. Jest schludnie, nowocześnie, a jak ktoś narzeka na tablety, to zawsze może kupić sobie druga generację Frontery, tam nie ma takich szaleństw. Bagażnik ma pojemność od 460 do 1600 litrów.

Fotele mają opatentowaną technologię Intelli-Seat, czyli szczelinę, której zadaniem jest zmniejszenie nacisku na kość ogonową. Ma zapewniać długi komfort podczas podróży autostradą, a jak czytamy w informacji prasowej:

Inżynierowie z Rüsselsheim zwrócili szczególną uwagę na optymalizację kontroli nadwozia i zapewnienie typowych dla Opla właściwości jezdnych – nawet podczas jazdy z dużą prędkością po niemieckiej autostradzie.

Tylko nie szalejcie, bo to nie jest autostradowe zwierzę, co prowadzi nas do odpowiedzi na pytanie – co napędza Fronterę?

Nowy Opel Frontera – silniki:

Wersja elektryczna ma 113 KM i akumulator o pojemności 44 kWh.  Da to około 320 km zasięgu, a maksymalna prędkość ma wynosić 135 km/h. Mówiłem, że nie poszalejecie na autostradzie? Maksymalna moc ładowania jaką obsługuje samochód to 100 kW, więc pod tymi ładowarkami też trochę czasu spędzicie.

Będą również dwie wersje spalinowe. To trochę radość ze łzami, bo będzie to silnik 1.2 PureTech o mocy 100 i 136 KM. Obie sparowane z automatyczną sześciobiegową skrzynią. Będą to oczywiście miękkie hybrydy.

Nowy Opel Frontera – cena

Pa tera – z silnikiem spalinowym ma kosztować około 27 tys. euro w Niemczech, a wersja elektryczna 40 tys. euro. Nie jest tanio, ale za to może być dobrze.

Więcej o motoryzacji przeczytasz w:

• Stellantis rozszerza gwarancję na silnik 1.2 PureTech. Nie cieszcie się jeszcze
• Tak jeździ Opel Corsa Electric po liftingu. Ma jednocześnie mniej mocy i więcej mocy
• Opel Grandland GSe: pierwsza jazda. Do Polski trafi tylko 50 egzemplarzy