Nowy Nissan Skyline nie będzie autem sportowym. Nie będzie także sedanem. Legendarna nazwa posłuży jako imię dla… elektrycznego SUV-a. To nie pierwszy zamach na kultowy model.
Nissan Skyline. Oto jedna z tych nazw, które rozpalają wyobraźnie fanów motoryzacji na podobnym poziomie co Impreza (i nikt tu nie mówi o całonocnej balandze), Viper czy Corvette. Dla niektórych Skyline znaczy o wiele więcej. Zwłaszcza dla tych, którzy spędzali długie godziny na graniu w gry o tuningu i wyścigach.
Tak naprawdę nazwa Skyline jest znana od 1957 roku
Zwykle kojarzymy ją z literkami „GT-R” na końcu, ale oferowane przede wszystkim na rynku japońskim Skyline’y nie zawsze są i były emocjonujące. W zwykłych wersjach… to po prostu zwykłe samochody. Gdyby nie stworzono ich wersji sportowych – oczywiście wspaniałych – nikt nie kojarzyłby nazwy Skyline w żaden inny sposób niż „no tak, to ten wóz, który mój sąsiad kupił sobie po przejściu na emeryturę”.
Obecnie Nissan Skyline to japońska nazwa na sedana, którego w Europie kojarzyliśmy pod nazwą Infiniti Q50. To estetyczny, zgrabny wóz z napędem na tył lub na cztery koła. Może mieć motor benzynowy 2.0T o mocy 211 KM lub hybrydę z 3,5-litrowym V6. Próbował na naszym rynku rywalizować przede wszystkim z BMW serii 3 i Mercedesem klasy C. Nie udało mu się wspiąć na wysokie miejsca list sprzedaży, co nie znaczy, że nie znalazł wiernych fanów.
Nowy Nissan Skyline będzie SUV-em. I to elektrycznym
To nie pierwszy raz, gdy Skyline będzie miał podniesiony prześwit. Tego „imienia” użyto już w 2009 roku do nazwania wozu znanego u nas jako Infiniti EX. To SUV. Oburzające? Być może dla niektórych. To patrzcie teraz.
Jak portal Motor1 podaje w ślad za stroną Best Car, nowy Nissan Skyline prawdopodobnie będzie elektrycznym SUV-em ze stylistyką w stylu coupe. Czyli może przypominać Infiniti QX55. Układ napędowy zostanie zapewne zaczerpnięty z Nissana Ariyi, ale wcześniej konstruktorzy odpowiednio go wzmocnią. Czy to uchroni fanów JDM-owych klimatów i gier wideo od palpitacji serca? Najpierw „zhańbiono” nazwę Mustang, teraz czas na Skyline’a. Niech gotują sobie już bigosu na uspokojenie, a ja tradycyjnie nie widzę w takim zabiegu niczego złego.
Czytaj również:
Nissan pokazał „nowego” GT-R, a na Tarchominie robi się spojlery z desek. Co łączy te projekty?