Wiadomości

Nissan pokazał „nowego” GT-R, a na Tarchominie robi się spojlery z desek. Co łączy te projekty?

Wiadomości 13.01.2023 71 interakcji

Nissan pokazał „nowego” GT-R, a na Tarchominie robi się spojlery z desek. Co łączy te projekty?

71 interakcji Dołącz do dyskusji

Zdawać by się mogło, że motoryzacyjny początek roku to będzie kolejny zalew elektromobilności, ale póki co dzieją się zupełnie inne rzeczy. Nissan po raz kolejny odświeżył swojego flagowca sprzed kilkunastu lat – model GT-R. Z kolei na Tarchominie, ktoś pozbijał z desek spojler do Mitsubishi Lancera.

Po co światu kolejny rocznik modelowy Nissana GT-R? Nie wiadomo i zdaje sobie z tego sprawę również Nissan, bo tym razem auto będzie sprzedawał już tylko w Japonii. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego oni nie mogą przestać go produkować. Ale Japończycy już tak mają – przecież ci z Hondy tłukli pierwszego NSX-a przez kilkanaście lat. Z kolei ludzie z Toyoty może nie sprzedawali LFA przez dwucyfrową liczbę lat, za to projektowali go ponad dekadę. W Japonii podejście do supersamochodów jest długowieczne.

NISSAN GT-R NISMO Special edition
NISSAN GT-R NISMO Special edition

I tak doczekaliśmy się nowego Nissana GT-R w wersjach Premium edition T-spec oraz Nissan GT-R NISMO Special edition. Ten pierwszy ma 570 KM, drugi ma 600 KM.

Nissan GT-R Premium Edition T-spec został wyposażony w nowy przedni zderzak, na nowo zestrojone zawieszenie oraz karbonowe hamulce tarczowe. NISMO idzie kilka kroków dalej. W aucie udoskonalono aerodynamikę takim zabiegiem jak montaż karbonowej maski silnika z kanałami NACA. Poza tym dodano mechaniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu w przedniej osi. W specjalnej edycji Nissana GT-R NISMO zastosowano również precyzyjnie wyważone części silnika, takie jak pierścienie tłokowe, korbowody i wał korbowy.

NISSAN GT-R Premium edition T-spec
NISSAN GT-R Premium edition T-spec

Nowy Nissan GT-R to nie koniec mocnej dawki JDM-u

To tyle z Japonii, czas zejść na ziemię i pokazać, co się dzieje na rodzimym Tarchomińskim podwórku. Tarchomin to dzielnica Warszawy, jedna z tych bardziej barwnych. No i tam jeden z naszych czytelników sfotografował Mitsubishi Lancera ze spojlerem zbitym z desek. To nie pomyłka – ktoś wziął cztery kawałki drewna, polakierował je w ciemne kolory i przymocował sobie do klapy bagażnika w Mitsubishi Lancerze. Tu chyba chodziło to, żeby jego Mitsu przypominało legendarne EVO. To ostatnie, czyli transformacja w model EVO, zdecydowanie mu nie wyszła.

Fot. czytelnik Paweł

Dlaczego piszę o Nissanie i Tarchominie w jednym tekście?

Robię to dlatego, bo uważam, że zarówno jedni jak i drudzy powinni już odpuścić. Robienie czegoś na siłę zwykle nie kończy się zbyt dobrze. Doskonały przykład to drewniany spojler. A gdzie w tym wszystkim Nissan ze swoim GT-R? Po kilkunastu latach od pojawienia się na rynku to najgorętsi nawet fani tego modelu oglądają premierę kolejnego liftingu z podobną miną, co my wszyscy ten drewniany spojler.

Fot. czytelnik Paweł

Nissan w ostatnim okresie przedstawił światu garść być może zwyczajnych, ale naprawdę nowych, bardzo dobrych samochodów: Qashqai, Ariya oraz X-Trail. Po co ciągle odgrzewać ten sam kotlet? Być może nadal jest smaczny, ale konkurencja gotuje już zupełnie co innego.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać