Hyundai pokazał swój nowy, flagowy model, który wygląda jak Polonez Caro

Wreszcie ktoś wskrzesił Poloneza. W Polsce się nie udało, ale udało się Koreańczykom. Oto nowy Hyundai Grandeur.

Ostatnio kolega przysłał mi odświeżony link do wiadomości sprzed paru lat, że w Polsce powstał koncepcyjny samochód klasy premium inspirowany Polonezem. Miałem wtedy z tego bekę, nie spodziewałem się że za jakiś czas ktoś faktycznie zrealizuje tę koncepcję pod własną marką. A tu proszę, mamy rok 2022 i wjeżdża cały na polonezowo, Hyundai Grandeur, model roku 2023. Oto on:

A nie, przepraszam, pomyliłem zdjęcia. Teraz dobrze:

No nie chcę mówić, że ten Hyundai wygląda jak Polonez, ale on wygląda zupełnie jak Polonez. To trzecie okienko jest tak charakterystycznym elementem designu, że nie da się go z niczym pomylić – a jeszcze bardziej nie da się go pomylić przez to, że nie jest ono zintegrowane z resztą szyb, tylko rozdzielone od nich metalowym słupkiem w kolorze nadwozia, jak w Polonezie. Widać, że Hyundai inspirował się najlepszymi.

Z tyłu Hyundai Grandeur nie wygląda już tak polonezowo

Tylny panel świetlny ma przypominać horyzont, teraz to popularne żeby światła szły przez cały samochód. O dziwo, Grandeur jest ponoć sedanem – w sumie zawsze nim był, ale linia nadwozia sugeruje że to liftback, podczas gdy tylna klapa otwiera się zapewne tylko do krawędzi szyby. Czyli już mamy znaczną przewagę Poloneza. Ciekawe, czy tylne siedzenia w Grandeurze się składają, czy zajmie im parę lat, żeby skonstruować ten mechanizm, jak w Polonezie.

Tak na poważnie, to Grandeur jest jednak lepszy od Poloneza

Ma napęd na przednie koła, a to nowocześniejsze rozwiązanie niż te wszystkie wały i dyferencjały. W dodatku do wyboru będą trzy silniki: 1.6 benzyna + hybryda, 2.5 benzynowy wolnossący (musisz mieć legitymację związku grzybiarzy i wędkarzy) oraz 3.5 V6 napędzany benzyną albo gazem LPG. Wolnossąca benzyna podoba mi się szczególnie w roku 2022, powinna jeszcze być OHV i na gaźniku, a wał na trzech podporach, żeby było prawilnie/legitnie/koszernie.

Rzućmy okiem na wnętrze

Jest skandalicznie nowoczesne, ale podoba mi się, że dali pochyloną konsolę środkową, jak w Polonezie. Również ta unosząca się linia po lewej stronie od środkowego ekranu nawiązuje moim zdaniem do flagowego produktu FSO. Trochę nie wyszła im kierownica, moim zdaniem można było o wiele lepiej zreinterpretować tradycję. Szanuję, że dali kwadratowy element pośrodku, ale on nie powinien schodzić tak mocno do dołu.

W Korei chyba nie brakuje fanów FSO

Auto nie będzie eksportowane na żadne ważne pozakoreańskie rynki, popyt wewnętrzny na takie samochody wystarcza, żeby uzasadniać ich produkcję. Koreańczycy je uwielbiają i chętnie kupują, później nie mają ich gdzie parkować, ale to nikomu nie przeszkadza. Podobno jeszcze przed prezentacją najnowszej generacji Grandeura, Hyundai zebrał 60 tys. zamówień na ten wóz – w ciemno. To prawie jak w PRL, tam też kupowało się samochód w ciemno, a potem się cieszyło, że coś w ogóle jest – o ile było.

Hyundai wprawdzie twierdzi, że nowy Grandeur jest inspirowany językiem stylistycznym minivana Staria, ale heloł, kogo Wy chcecie nabrać tam w tym Hyundaiu. Ja jestem prostym człowiekiem, widzę Poloneza, to mówię że to Polonez. Mam nadzieję, że ktoś sprowadzi nowego Grandeura do Polski i przyklei na niego znaczki FSO.