Wiadomości

Nowa Kia Sorento wjeżdża do Polski. Cena was ucieszy i zmartwi

Wiadomości 10.04.2024 24 interakcje

Nowa Kia Sorento wjeżdża do Polski. Cena was ucieszy i zmartwi

Piotr Barycki
Piotr Barycki10.04.2024
24 interakcje Dołącz do dyskusji

Wielki SUV z ponad 2-litrowym silnikiem Diesla pod maską – nie brzmi to przesadnie aktualnie jak na 2024 rok, ale nowa Kia Sorento nie daje się opisać innymi słowami. I właśnie wjechała do Polski razem z cenami.

Dlaczego te ceny mają szansę ucieszyć kogokolwiek? Bo jeśli patrzeć na cennik z wybitną chęcią znalezienia pozytywów, to jest taniej, niż do tej pory – przynajmniej w pewnym stopniu. I patrząc pod odpowiednim kątem. I tak dalej.

Nowa Kia Sorento – cena w Polsce

Co najmniej 241 900 zł, czyli o równe 8000 zł mniej, niż Kia do tej pory życzyła sobie za poprzednie Sorento. Przy czym cena ta dotyczyła odmiany HEV, czyli 1.6 T-GDi o mocy 230 KM, z napędem na obie osie i w wersji wyposażenia Prestige Line. Jeśli chcemy kupić podobne auto, ale z dużo atrakcyjniejszą stylistyką, to… nie znajdziemy go. Nie i już.

Obecnie w gamie znajduje się tylko i wyłącznie jedna wersja napędowa i jest to 2,2-litrowy diesel CRDi o mocy 193 KM, łaczony z 8-stopniową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną i napędem na obie osie. Na przyspieszenie do setki taki zestaw potrzebuje 9,7 s, ale co tu poradzić – Sorento nigdy demonem prędkości nie było.

Oczywiście docelowo gama silnikowa ma być większa i obejmować i hybrydy, i hybrydy plug-in, ale póki co – zostaje diesel.

Odrobinę drożej – chwilowo – będzie też w sytuacji, jeśli chcemy kupić wersję Prestige Line. Za wspomniane 241 900 zł możemy dostać „bazową” odmianę L, przy czym lista wyposażenia jest tak długa, że to określenie niespecjalnie tutaj pasuje. W standardzie mamy m.in. 7 miejsc, pakiet systemów bezpieczeństwa, komplet czujników parkowania, dwustrefową klimatyzację, skórzaną kierownicę z łopatkami, aktywny tempomat, cyfrowe zegary, nawigację i ekran 12,3″, 18-calowe felgi, relingi dachowe, częściowo skórzaną tapicerkę, bezkluczykowy dostęp i otwieranie samochodu, system monitorowania martwego pola, podgrzewaną kierownicę i fotele oraz dodatkowe gniazda USB.

Odmiana XL, kosztująca 259 900 zł, dorzuca do tego m.in. w pełni skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowany fotel kierowcy i pasażera, podgrzewanie zewnętrznych miejsc kanapy, elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika, rolety w drugim rzędzie, 19-calowe felgi i kameralne oświetlenie wnętrza.

O dziwo Prestige Line, za które trzeba zapłacić 289 400 zł, oferuje nam wybór, czy chcemy mieć 7 miejsc siedzących, czy może 6-miejscowe wnętrze (cena bez zmian). Dodatkowo dostajemy jeszcze system kamer 360 stopni, HUD, boczne poduszki dla drugiego rzędu, elektrycznie sterowaną kolumnę kierownicy, aluminiowe nakładki na pedały, tapicerkę nappa i wentylowane fotele przednie, system audio od Bose, system poziomowania tylnej części nadwozia, jeszcze lepsze fotele z przodu z dodatkowym masażem dla kierowcy, cyfrowy kluczyk, 20-calowe felgi i czytnik linii papilarnych.

Opcje dodatkowe przewidują m.in. panoramiczny dach (8000 zł), cyfrowe lusterko (3000 zł) i… na tym w sumie się kończy. Dopłacić można ewentualnie jeszcze 3000 zł za lakier metalizowany i 1200 zł za autoalarm z dodatkowymi funkcjami. Po 2000 zł można jeszcze zapłacić za jedną z dwóch opcji dodatkowego zabezpieczenia samochodu.

Czyli jeśli ktoś chce – 300 000 zł przekroczy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać