Ciekawostki

Motocykl przyszłości przybył z przeszłości. Litestar to nie powypadkowy samolot

Ciekawostki 27.12.2019 384 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 27.12.2019

Motocykl przyszłości przybył z przeszłości. Litestar to nie powypadkowy samolot

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz27.12.2019
384 interakcje Dołącz do dyskusji

Szanujmy tę wizję samochodu wyglądającego jak samolot, a będącego motocyklem. Można go nawet kupić. I warto, bo to rzadko spotykany pojazd.

Czy to ptak, czy to samolot? Tak reagują ludzie, gdy na niebie pojawia się Superman. A co mówią, gdy na ulicy zobaczą pojazd o nazwie Litestar lub Pulse? Chyba nic, bo bardzo trudno jest go spotkać.

Lecz wtem, błyskawica rozcina internet i z połączenia włókna szklanego i kół od wózka widłowego, powstaje coś co łączy przeszłość z przyszłością i w dodatku jest na sprzedaż. Sprawdźmy więc, czy warto dołączyć do elitarnego klubu posiadaczy tego zakamuflowanego motocykla.

motocykl przyszłości litestar pulse

Pulse – latający motocykl

Ten pojazd to motocykl i mimo że z obydwu boków sterczą mu skrzydła, jest to nielot. Wystawiony na sprzedaż egzemplarz to jeden z około 350 wyprodukowanych. Początkowo to indywiduum zwało się Litestar, lecz po produkcji 40 sztuk zyskało imię Pulse.

Pulse ma dwa miejsca siedzące, jedna osoba siedzi za drugą, zupełnie jak w motocyklu, choć pojazd ma cztery koła. Po jednym z przodu i tyłu, plus dwa mniejsze na wysięgnikach, ukryte pod skrzydłami. To nie przeszkadza mu zupełnie być w wielu stanach USA rejestrowanym jako motocykl. Usprawiedliwia go to, że tylko jedno z bocznych kółek może dotykać podłoża w czasie jazdy.

motocykl przyszłości litestar pulse
Tylne samochodowe koło.

Koła to nie najdziwniejszy element. Reszta Pulse-a też stawia poważny znak zapytania pod stanem zdrowia psychicznego twórców.

Prawie jak samolot

Konstruktorzy tego jednowielośladu mogliby być fanami absurdalnego poczucia humoru i programu satyrycznego Tętno Pulsu. Z produkcją wystartowali jednak na długo wcześniej, bo już w 1982 roku. Zdecydowali wtedy, że skrzydła nie będą jedynym nawiązaniem do samolotów. W końcu Jim Bede przed tym motocyklem projektował samoloty. Mógłby powiedzieć „Tera Bede projektował motocykl”. Wybaczcie. 

Kierownica tej mierzącej blisko 5 metrów (4,88 m) i ważącej prawie pół tony rakiety, może przypominać samolotowy wolant. Powstały również egzemplarze z okrągłą wersją. Maksymalny skręt nie wymaga nawet jednego pełnego obrotu. Również kabina zamyka się jak w myśliwcu F-14, do którego swoje pojazdy lubią przyrównywać właściciele Pulse’ów. Pokrywę trzeba po prostu na siebie nasunąć, gdy pada deszcz i odsunąć do tyłu, gdy chcemy cieszyć się słońcem.

motocykl przyszłości litestar pulse

Najbardziej wyraźnym nawiązaniem do lotnictwa jest oczywiście sam kształt nadwozia i osiągi. Rurowa rama pokryta włóknem szklanym wygląda jak pocisk lub wojskowy samolot odrzutowy, jak kto woli. Ważne, że Pulse jest szybki. Może osiągnąć prędkość przekraczającą 200 km/h, tu dużo zależy od silnika.

Motocyklową przyjemność z jazdy na trzech kołach chwalą sobie właściciele, choć w pojeździe nie brak samochodowych elementów.

Prawie jak samochód

Ten motocykl ma umieszczone w podłodze pedały sprzęgła, hamulca i przyspieszenia. Wyposażony był w wycieraczki, światła, kierunkowskazy, pasy bezpieczeństwa i klimatyzację. Na pokładzie mogło też znaleźć się radio, podobno miał nawet radar.

motocykl przyszłości litestar pulse

Dźwignia zmiany biegów znajduje się pod prawą ręką, lecz biegi zmienia się sekwencyjnie jak w motocyklu, jedynka do tyłu (zamiast w dół), a pozostałe biegi do przodu. Samochodowa jest za to pompa hamulcowa i układ hamulcowy. Motocyklowa zaś pojemność zbiornika paliwa, zmieści on tylko 12 litrów benzyny.

Wykorzystuje się ją do zasilenia umieszczonego z tyłu silnika. Najczęściej spotykanym było chłodzone powietrzem serce Yamahy o pojemności 400 ccm i mocy 35 koni mechanicznych. Z nim Pulse rozpędzał się do 160 km/h i zużywał około 5 litrów paliwa na każde sto kilometrów.

Niestety zamknięcie motocyklowej jednostki w obudowie z włókna szklanego skutkowało problemami z przegrzewaniem w trakcie gorących dni. Niektórzy walczyli z tym, samodzielnie montując wiatraki lub chłodnice oleju.

Silnik Yamahy przekazywał napęd za pomocą łańcucha, ale spotykany był też wał napędowy, tam gdzie zastosowany silnik pochodził z Hondy Goldwing. Wtedy w grę wchodziły też większe pojemności – 900 i nawet 1300 ccm oraz fabryczne chłodzenie cieczą. Napęd z Hondy dawał 120 koni mechanicznych mocy i pozwalał wykorzystać tylne koło pochodzące z motocykla, zamiast opony i felgi przypominających koło samochodowe. Z takim silnikiem prędkość maksymalna rosła do… 290 km/h (przynajmniej według jednego z artykułów prasowych).

motocykl przyszłości litestar pulse

Niektóre egzemplarze wyposażone były też w bieg wsteczny, realizowany za pomocą dodatkowego elektrycznego silnika lub zwykłego biegu wstecznego, gdy na pokładzie był zestaw z Hondy Goldwing.

Początkowo montowany był również inny układ napędowy Hondy oparty na silniku o pojemności 450 ccm. Właśnie taki silnik zasila egzemplarz wystawiony na sprzedaż. To czyni go jeszcze bardziej unikatowym. Jest jednym z 40 sztuk nazywanych pierwotnie Litestar.

Brać i czekać na lepszą przyszłość

Dlaczego motoryzacja nie poszła w stronę zadaszonych motocykli, o ile łatwiej byłoby jeździć i parkować w mieście? Może akurat skrzydlaty motocykl to nie jest odpowiedź dla zakorkowanych miast, tylko pojazd rekreacyjny, ale od czegoś trzeba zacząć swoją przygodę z jednośladami.

Pulse jest wychwalany przez swoich właścicieli. Nie pada w nim na głowę i daje wiele przyjemności z jazdy. Balans z jednym kołem w górze, po krótkim przyzwyczajeniu, podobno jest miłym doświadczeniem. Pulse jest przy tym bezpieczniejszy niż każdy motocykl, bo nie da się na nim przewrócić. Niebezpieczna może być tylko wiara, że da się go serwisować gdzieś poza własnym garażem.

Gdy Pulse wchodził na rynek widziano w nim samochód przyszłości. Może ta przyszłość jeszcze nadejdzie, tylko się o kilka lat przesunie. Na pewno warto poważnie rozważyć taki zakup – niezwykle rzadki klasyk i przyszłość w jednym – taka okazja nie trafia się co dzień.

motocykl przyszłości litestar pulse

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać