Bezpieczeństwo ruchu drogowego

„Moto Pasterka” kosztowała w tym roku nawet 5100 zł. Lepiej było zostać i jeść śledzie

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 28.12.2023 129 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 28.12.2023

„Moto Pasterka” kosztowała w tym roku nawet 5100 zł. Lepiej było zostać i jeść śledzie

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk28.12.2023
129 interakcji Dołącz do dyskusji

Uczestnicy opolskiego zlotu „Moto Pasterka” odeszli od stołów pełnych śledzików i barszczu, by trochę pojeździć. Niestety, znacznie za szybko.

O co chodzi w zlotach samochodowych? Czasami po prostu o pokazywanie innym swoich aut. Ktoś chwali się modyfikacjami, inny tłumaczy, jak osiągnął taki błysk lakieru, a trzeci wyjaśnia, jak uporał się z usterką, która irytuje każdego właściciela wozu tego typu. Bywa, że w tle mamy szczytny cel, bo uczestnicy np. zbierają pieniądze na dom dziecka. Ale – niestety – niektóre zloty mają tylko jeden cel. PRĘDKOŚĆ!!! (przeczytajcie to głosem Jeremy’ego Clarksona).

Wygląda na to, że „Moto Pasterka” w Opolu nie była wyjątkiem

W założeniu, pomysł jest świetny. Ot, miłośnicy motoryzacji zmęczeni prowadzonymi przy rodzinnym stole dyskusjami o polityce postanowili odpocząć i pokłócić się na parkingu o wyższość Volkswagena nad Audi i diesla nad benzyną. Albo odwrotnie.

Z perspektywy policji wygląda to jednak nieco gorzej. „W niedzielę, w Opolu odbył się również zlot motoryzacyjny, tzw. Moto Pasterka, w trakcie której policjanci sprawdzali czy jej uczestnicy nie naruszają przepisów ruchu drogowego. Funkcjonariusze ujawnili blisko 30 wykroczeń drogowych, w tym 15 przekroczeń dopuszczalnej prędkości. Skontrolowaliśmy również ponad 30 pojazdów m.in. pod kątem stanu technicznego, w wyniku czego zatrzymano 4 dowody rejestracyjne” – napisano na stronie opolskiej komendy.

„Moto Pasterka” była bardzo droga zwłaszcza dla jednego z kierowców

Prowadzący Alfę Romeo 147 chyba znalazł pod choinką porządną kopertę od Świętego Mikołaja. Majątek widocznie uderzył mu do głowy, bo szybko postanowił rozstać się z pieniędzmi.

Jak to zrobić? Można np. jechać po buspasie (nie, to nie była Alfa Romeo EV), a potem wyprzedzić nieoznakowany radiowóz i przekroczyć prędkość. Ale nie jakoś delikatnie. Jak kończyć stary rok, to z przytupem. I w autobusie. Kierowca Alfy jechał 130 km/h… na pięćdziesiątce. Lubił ten sport.

„Ustalono, że 23-latek naruszył ograniczenie prędkości w warunkach recydywy, dlatego został ukarany mandatem karnym w wysokości 5.000 złotych za prędkość, 100 złotych za jazdę po buspasie oraz łącznie 16 punktami karnymi. Zostało mu także zatrzymane prawo jazdy” – opisują sprawę policjanci.

Jaki morał płynie z tej drogiej historii?

Że Alfa Romeo czasami potrafi jechać Przede wszystkim taki, by nie odreagowywać świątecznych stresów za kierownicą. I może jeszcze taki – jak już jedziesz na zlot, pokop w oponkę, ale nie gnaj przez miasto. Policja wie o tym spotkaniu i kręci się w okolicy. Może właśnie cię filmują?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać