Wheelie dla opornych. Ten nibymotocykl ma jedno koło i musi wystarczyć

Ostateczny motocykl do wheelie już jest. Tylko że to nie jest motocykl.

Wheelie jest trudne, wprawdzie robiłem je na Wigry 3, ale na motocyklu to już nie umiem. Nie martwi mnie to, ale potrafię sobie wyobrazić frustrację wielu młodych ludzi, którzy nie są w stanie wygospodarować wystarczająco dużo czasu na naukę wheelie, między sesjami Minecrafta lub nie dysponują odpowiednią maszyną. Jazda na jednym kole nie wszystkim jest pisana, lecz platforma zakupowa Alibaba pisze świat na nowo.

Oto rozwiązanie dla osób, które chcą robić wheelie, ale im nie idzie.

Motocykl monocykl do wheelie

W myśl naszych przepisów nie jest to motocykl, choć bardzo się stara. Ten sprzęt to elektryczny, samobalansujący pojazd z jednym kołem, sterowany przy pomocy żyroskopu. Coś jak Airwheel X3 lub Onewheel, tylko przebrane za motocykl.

Trzeba docenić pomysł i wykonanie, o użyteczności trudno się wypowiadać. Jest kierownica, która niczym nie kieruje, zbiornik paliwa bez potrzeby tankowania, manetka hamulca, którym raczej się nie hamuje, siedzisko wyprofilowane jak w nakedzie i porządna szeroka guma do upalania. Na jednym z filmów promocyjnych jest nawet pokazane palenie gumy, ale w takim ujęciu, że nie wiadomo, jak tego dokonano.

Bardzo lubię wszystkie elektryczne pojazdy, ale te kontrolowane za pomocą balansu ciała mają spory potencjał do wybicia właścicielowi zębów, po wykonaniu niespodziewanego ruchu. Czyli mają wiele wspólnego z motocyklami – nie są przesadnie bezpieczne. Możliwość złapania się rękami kierownicy raczej niewiele daje, skoro i tak pojazd przyspiesza dzięki wychyleniu tułowia do przodu i hamuje po odchyleniu w tył.

Prędkość maksymalna tego urządzenia również pozwala ewentualnych jego użytkowników zaliczyć od osób myślących inaczej.

Prędkość i zasięg elektrycznego monocykla

Producent nie leni się w tańcu. Prędkość maksymalnego tego elektrycznego monocykla to aż 48 km/h, a moc maksymalna to 2000 watów. Praktycznie jest to motorower, którym należałoby jeździć pomiędzy samochodami. Jeździec może ważyć nawet 100 kilogramów, a sam pojazd ma masę równą 40 kilogramom.

Zasięg to sprawa umowna, określono go na coś pomiędzy 65 a 160 kilometrów. Nawet przy akumulatorach o pojemności od 680, przez 1020, do 1360 Wh, wydaje się określony dość optymistycznie. Nie tak optymistycznie jak czas ładowania. Tu podano przedział czasowy od 3 do 12 godzin. Jeśli często w domu wyłącza korki, to będzie dłużej, jeśli rzadko, to krócej. Może tak należy to interpretować.

Dlaczego nie?

Dlaczego by sobie nie kupić takiego elektrycznego monocykla? Właściwie to nie ma żadnych przeszkód, chętnych nie powinna powstrzymać nawet cena, która startuje od 1 850 dolarów, o ile da się produkt przesłać do Polski. Otrzymamy wtedy urządzenie zbyt ciężkie i duże, by wnosić je do mieszkania, dość niebezpieczne ze względu na sposób sterowania i maksymalną prędkość, ale za to jaki będziemy mieć styl. I będziemy robić wheelie, nawet jeśli w ogóle nie potrafimy.