11.08.2020

Czy na Rodos wszystko w porządku? Sprawdziliśmy – graty trzymają się dobrze

Sezon ogórkowy ma jedną dużą zaletę. Nasi czytelnicy i znajomi jeżdżą na wakacje w różne dziwne miejsca, z których wysyłają nam gęste zdjęcia do miksów. Tym razem tematem przewodnim jest pickup w każdym smaku, niekoniecznie z napisem Toyota na klapie.

Pisałem już kiedyś czemu lubię śródziemnomorskie wyspy, więc nie będę się powtarzał. Nie traćmy czasu i zacznijmy oglądać co ciekawego mają dla nas ulice i opłotki na wyspie Rodos.

Tu pickup, tam trajka, ale najpierw Toyota i inne mniej użytkowe pojazdy.

Niby to tylko zwykła Carina II, ale kiedy ostatnio taką widzieliście? Myślałem, że wszystkie już popłynęły do Afryki.
Ale bym sobie zgnił taką Fiestę mk 1 na podwórku. Ale nie mam ani Fiesty, ani podwórka.
Tu też jest dobrze. Renault 9 GTC z profesjonalnie naprawianymi okolicami tylnych lamp i Cinquecento Sporting na chińskich alusach. Bardzo dobre graty.
Hyundai Coupe na oko malowany farbą do ścian. Widać fach w ręku i w nodze.
Matko bosko CRX. Z VTEC-iem, wiesz pan co to znaczy? A w tle zapowiedź tego, czego zaraz będzie widzieć mnóstwo.
To Renault 16 chyba wyjątkowo służy za klasyka, a nie zwykły wóz do jazdy.
To nieprawda, że samuraiów można spotkać tylko w Japonii. Są też na Rodos.
Jeśli terenówki na Rodos, to tylko ze zdjętym dachem czyli w nadwoziu typu balkon. Tamten Samurai to błąd w systemie.
Ten Defender też się liczy jako otwarty.
Krótkie Defendery też się trafią.

Dobra, starczy, dawaj pickupy.

Ta Toyota Hilux II jest zbyt gęsta, przepaliło mi kondensatory w komputerze.
Jeszcze jedna Toyota Hilux czyli legendarny pickup. Wiecie, że od tych wozów wzięła się nawet nazwa pewnej wojny w Afryce? Wojna Toyot, polecam poczytać o niej w wolnej chwili. Całkiem zabawna jak na wydarzenie polegające na zabijaniu.
Tu dla odmiany Nissan D21 vel Pickup lub Hardbody.
Obok niego stał Datsun pickup serii 720, czyli w zasadzie dziadek D21.
Mieszkańcy Rodos upodobali sobie takie Datsuny. Jak widać można nimi np. wozić betoniarki.
A tu ten sam model, ale jako Nissan.
Czasami trafi się i Mazda serii B czwartej generacji. Na Defendera już nawet nie zwracam uwagi.
W sumie trafi się to złe słowo. Trochę ich tam jest w różnych wersjach.

 

Wspaniały patent na obniżenie temperatury zostawionych na słońcu siedzeń.
SsangYong Actyon pickup. Matko bosko, że ktoś to kupił…
Tu miał być suchar o dzieciństwie bez Taty, ale to nie temat do żartów.
Znajdzie się też Isuzu i polski akcent z Tychów – Seicento.
Skoro już mowa o polskich akcentach – na greckich wyspach jest chyba więcej 125p pickupów niż iw Polsce.
Ford Courier i p****olnik typu greckiego. Przy czym Courier to tak naprawdę Mazda serii B drugiej generacji.
Dawno nie było Hiluxa.
Znowu Nissan D21, ziew. W Polsce pewnie łamałby karki.
Ten trójkołowiec był kiedyś na poznajemysamochody.pl. Te wrosty z tyłu chyba też. Przyjmijmy, że to Atlas w pięknych okolicznościach martwej natury.
Miłość do japońskiej motoryzacji na Rodos nie kończy się wraz z pickupami. Są też trajki Hondy.
Mazda 1000 pickup. To nie powinno istnieć, na Rodos nadal pracuje. Pogięta, pomalowana odkurzaczem, ale od przeszło 40 lat na chodzie.

To tyle w tym miksie. Pewnie powinienem dodać jakąś puentę. Chyba najlepszą będzie stwierdzenie, że ludzie na Rodos jeżdżą na co dzień użytkowymi gratami, o których istnieniu od dawna już nikt w Europie nie pamięta. Mądrzejszej złotej myśli nie będzie. Zbieram szczękę z podłogi.

Autorem zdjęć jest Łukasz.