Felietony

Najfajniejszy gadżet w Mercedesie EQS to ten najtańszy. Powinien być wszędzie

Felietony 08.11.2022 12 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 08.11.2022

Najfajniejszy gadżet w Mercedesie EQS to ten najtańszy. Powinien być wszędzie

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz08.11.2022
12 interakcji Dołącz do dyskusji

Dlaczego nie możemy mieć ładnych rzeczy – odcinek ortopedyczny, z gościnnym udziałem Mercedesa EQS i jego najtańszego gadżetu. Chyba nawet za darmo go dodają.

Niedawno pisałem, że trzeba wydać kilkaset tysięcy złotych, żeby mieć fajny i użyteczny elektryczny samochód. Oczywiście to musi oburzyć wszystkich właścicieli samochodów elektrycznych, którzy zapłacili mniej, ale utrzymują, że mają to samo. Nie mają. Dziś będę jednak głosem ludu pracującego miast i wsi, którego pozbawia się podstawowych udogodnień w imię, no właśnie, w imię czego?

Mercedes EQS ma wszystkie gadżety

Przez chwilę jeździłem Mercedesem EQS w wersji 580 4Matic. Upchnięto tam tyle uprzyjemniających jazdę ficzersów, że głowa może rozboleć. Przejście przez konfigurator to już jest tytaniczna praca. Milion rodzajów masażu do wyboru, które jeszcze można włączyć głosowo, tak tam jest. Oświetlenie wewnętrzne, które zmienia kolor w zależności od tego, czy zwiększamy, czy zmniejszamy temperaturę, też było. Zmieniało się nawet w zależności od tego, czy dynamicznie przyspieszamy, czy wytracamy prędkość. Była też jedna rzecz, która nie jest na pewno przesadnie droga, ale robiła różnicę. Dlaczego nie możemy mieć niektórych udogodnień w tańszych samochodach? Szczególnie tych, które nie kosztują wiele.

Mercedes EQS fotele

Poduszka pod kark w samochodzie

Czasami producenci rzucą nam regulację podparcia odcinka lędźwiowego, a jeszcze bardziej czasami, jest w dwu płaszczyznach. To nawet rozumiem, to są koszta, mechanizmy jakieś trzeba wstawiać, nawet jeśli regulujemy to ręcznie. Poduszeczka na zagłówek jednak prawie nic nie kosztuje. To była jedna z rzeczy, która w Mercedesie EQS cieszyła mnie najbardziej. Można sobie ją dokupić na portalu aukcyjnym, do dowolnego auta, zaczepić za zagłówek i cieszyć się luksusem.

A jest to luksus, szczególnie dla ludzi pracujących za biurkiem. Ich postawa zbliżająca się do znaku zapytania trochę utrudnia opieranie się głową o zwykły zagłówek. Nie wszyscy lubią też wygniecione włosy na potylicy. Poduszeczka ułatwia ulżenie napiętym mięśniom i można ją kupić już za kilkadziesiąt złotych. Może jej materiał nie będzie jakości tej użytej w Mercedesie, ale jak widać na zdjęciu i ta potrafi zebrać trochę farby do włosów (mam nadzieję, że farby). Może przede mną jeździł Silvio Berlusconi. I nie ma tych poduszeczek w tańszych autach, mimo że są tanie, no nie dają.

Mercedes EQS fotele

Tak na marginesie tych rozważań. Czy jest lepszy sposób pokazania, że jest się ponad problemami zwykłych ludzi, niż biała tapicerka połączona z białą wykładziną? I co, że się zabrudzi, przecież sam tego nie będę sprzątał? Dywaniki w testowanym Mercedesie EQS zastosowano czarne, ale materiał w bagażniku był jasny, jak orzeł biały. Odczuwałem prawie fizyczny ból, gdy chciałem tam włożyć dziecięcą hulajnogę, która przed chwilą jechała po mokrych liściach. Zwykli ludzie mają tak zwane zwykłe problemy. Dlatego nie dla nich są luksusy.

Trochę rozumiem, trochę nie rozumiem

Trochę rozumiem, dlaczego w swoim aucie mam zwykłe oświetlenie ambientowe. Takie byle było, wsadzone na sztukę, coś się świeci i tyle. Chciałbym, żeby zmieniało kolor, gdy przyspieszam i zwalniam, by współgrało z regulacją temperatury, albo z obrotami. To nie jest zaawansowana praca programistyczna, została ona i tak już wykonana. Taśmy ledowe, które potrafią jeszcze więcej sztuczek, można kupić za cenę obiadu dla dwóch osób i jeszcze głosowo mógłbym te sztuczki wywoływać, gdyby nie chodziło o to, że to samochód. W kuchni, i to za kilka złotych, można mieć więcej inteligentnego oświetlenia niż w przeciętnym samochodzie kosztującym 100 tys. zł.

Trochę też to rozumiem, bo nie można się wystrzelać ze wszystkiego. Droższe modele muszą oferować coś więcej. Trzeba czymś przynajmniej lekko oszołomić, dać poczucie, że pieniądze na coś jeszcze idą, poza rozmiarem auta. Udostępnienie wszystkich gadżetów do tańszych aut, trochę torpedowałoby zachęty do droższych modeli.

Różne rzeczy jestem w stanie zrozumieć, ale dlaczego poduszeczek nie instaluje się przy zagłówkach i to za grosze, to już zrozumieć nawet nie chcę. Coś poszło w motoryzacji nie tak i na dobre tory nigdy nie wróci.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać