26.02.2020

Kompaktowy crossover i 4,3 do setki w jednym aucie? Według Mercedesa to da się zrobić

Mercedes przygotował na Genewę premierę nowego AMG 45 GLA. 

Poprzednie GLA było napompowanym hatchbackiem, obecne według Mercedesa jest dużo bardziej SUV-owate. Dlatego najmniejszy podniesiony model niemieckiej marki urósł aż o 10 cm i przypomina bardziej nadmuchaną wersję Klasy B. Już w chwili premiery w grudniu było jasne, że pojawi się również w wersji AMG, a dzisiaj możemy po raz pierwszy ją obejrzeć.

Mercedes-AMG GLA 45 – pod maską bez niespodzianek

Podobnie jak A45 i CLA 45 crossovera Mercedesa napędza dwulitrowy silnik M139 – najmocniejsza, seryjnie produkowana, dwulitrowa jednostka napędowa świata. W najnowszym wydaniu ma 387 KM i 480 Nm momentu obrotowego. Mało? To zapraszam do wersji GLA 45 S – tu moc wzrasta do 421 KM, a moment obrotowy do 500 Nm. Z dwóch litrów w silniku benzynowym? Nieźle!

Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie turbosprężarka.

W tym przypadku typu twin-scroll, z wirnikiem kręcącym się z szybkością 169 000 obr.min. To daje jakieś 2800 obrotów na każdą sekundę. Mercedes chwali się zestawem modyfikacji, z których najważniejsze jest odwrócenie zamontowanego poprzecznie silnika o 180 stopni – teraz turbosprężarka i kolektor wydechowy znajdują się z tyłu, od stron ściany grodziowej. Niemcy chwalą się, że pozwoliło to na uzyskanie lepszych właściwości aerodynamicznych nadwozia – pokrywa silnika znajduje się niżej, niż w modelu poprzedniej generacji. 

Modyfikacji jest znacznie więcej, ale ważniejsze jest to, jakie dały efekty.

A te, najkrócej mówiąc, są WOW. Wersja GLA 45 robi setkę w 4,4 s. od startu, a 45 S – o 0,1 s. szybciej. Zwykłe 45 rozpędza się do 250 km/h, eSka pojedzie jeszcze 20 km/h szybciej. 

Oczywiście każde GLA AMG wyjeżdża z fabryki z napędem na cztery koła 4Matic+ z systemem AMG Torque Control rozdzielającym precyzyjnie moment obrotowy między każde koło i ośmiobiegową przekładnią dwusprzęgłową.

Sześć twarzy GLA 45

Kompaktowy przecinak Mercedesa zostanie wyposażony w zestaw programów jazdy AMG Dynamic Select i system kontroli układu ESP AMG Dynamics. Żonglując ustawieniami można sprawić, że GLA na co dzień będzie komfortowym wozem do wożenia rodziny, a w razie potrzeby przepoczwarzy się w torowego zabijakę, który w programie Race i trybie Master będzie pozwalał nawet na korzystanie z zalet nadsterowności. 

Mocniejszy już na pierwszy rzut oka.

Charakterystyczny grill, 19-calowe obręcze i siedzące w nich duże tarcze hamulcowe już na pierwszy rzut oka pozwalają na odróżnienie wersji AMG od pierwszego lepszego, korporacyjnego business-line. 

Najostrzej jest z tyłu – tu straszą końcówki wydechów o średnicy 82 mm (90 w 45 S), wrażenie robi dyfuzor, a wisienką na torcie, albo jeśli ktoś woli, kwiatkiem do kożucha, jest spojler nad pokrywą bagażnika. 

W kabinie wrażenie robią quasi-kubełkowe fotele i kierownica z efektownym, żółtym przeszyciem. Jest też oczywiście system multimedialny MBUX z trybami AMG i specjalnymi grafikami na panelu zegarów. Kierowca może wyświetlić dane z czujnika przeciążeń, śledzić parametry silnika, a nawet mierzyć czasy okrążeń. I pogadać z Hey Mercedes. 

Ceny auta poznamy bliżej rynkowego debiutu, który zaplanowano na połowę tego roku.