Podmiana tablic i kradzież paliwa nie wychodzą drogo. Kosztują tyle co 171 km/h na ekspresówce

Mieszkaniec powiatu iławskiego przyczepił do auta tablice z innego wozu i pojechał ukraść paliwo. Zapłacił mniej niż za niektóre przekroczenia prędkości.

„Nie kradnij” to hasło, wydawałoby się, dość rozpowszechnione w społecznej świadomości. Niby każdy wie, że kraść nie wolno, bo to niemoralne, wyrządza krzywdę, a poza tym grożą za to konsekwencje prawne. Niestety bywa z tym różnie.

Kara za kradzież paliwa – jaka jest?

W umysłach niektórych ludzi kradzież paliwa to czyn niemalże chwalebny. „Benzyna jest droga, więc ją ukradnę” – myślą, a inni przyklaskują temu współczesnemu Janosikowi. Tak naprawdę to oczywiście nie tylko naruszenie odwiecznych zasad funkcjonowania w społeczeństwie, ale i stwarzanie dużego problemu pracownikom stacji, którzy przecież cen paliwa nie wymyślają.

Jaka jest kara za kradzież paliwa? Mogłoby się wydawać, że powinna być spora. Taki czyn wymaga sporej dozy bezczelności. Całą operację należy zaplanować. Przydałoby się albo zdjąć tablice rejestracyjne w ogóle (ale to wzbudza podejrzenia od razu przy wjechaniu na stację, no i wcześniej też istnieje ryzyko przypału przy dojeżdżaniu na miejsce akcji), albo załatwić takie od innego auta. Być może trzeba będzie wcześniej założyć kaptur i udać się na wieczorny spacer po osiedlowym parkingu ze śrubokrętem. Cyk, pach, blachy wędrują pod kurtkę, gotowe.

Ale kara za kradzież paliwa bywa niższa od mandatu za przekroczenie prędkości

„Oficer dyżurny iławskiej policji w kwietniu 2023 r. został poinformowany o kradzieży paliwa. Zgłaszająca oświadczyła, że na stację paliw przyjechał biały mały, bus po czym kierowca zatankował 45 litrów paliwa i nie płacąc, po prostu odjechał” – napisano w artykule na stronie warmińsko-mazurskiej policji. Funkcjonariusze skutecznie zajęli się sprawą.

Sprawca został ustalony, choć jego ukaranie trochę zajęło. Występek miał miejsce w kwietniu, a wyrok zapadł dopiero teraz. Jaka kara za kradzież paliwa jest – zdaniem sądu – odpowiednia dla 25-letniego mieszkańca powiatu iławskiego?

To 1500 złotych

Oprócz tego, sprawca musi oddać równowartość paliwa, które ukradł. 1500 złotych to kara za kradzież, w której brał udział samochód z tablicami rejestracyjnymi z innego pojazdu. Niedużo.

Nie wiem, jak wy, ale ja jestem trochę oburzony. 25-latek, który zaplanował kradzież i jej dokonał, stawiając się w jednej grupie zawodowej z ludźmi, którzy wyrywają staruszkom torebki w parku albo kradną felgi z Toyoty waszego sąsiada, został ukarany grzywną w dość zabawnej wysokości. 1500 złotych to „cena” przekroczenia prędkości np. o 51 km/h. Jazda 191 km/h po autostradzie albo 171 km/h na drodze ekspresowej jest… tak samo zła, jak podmienianie tablic rejestracyjnych na aucie i kradzież paliwa. A przynajmniej na to wychodzi. Tylko czekać na naśladowców. Raz na parę przypadków któremuś uda się odjechać i nie ponieść konsekwencji.

Czytaj również:

Lepiej kraść paliwo niż jeździć bez tablic. Są uświęcone dłońmi urzędników