25.03.2020

Znamy polskie ceny Hyundaia i30 po liftingu. Start od 69 900 zł i nowy silnik 1.5 DPI

Miesiąc temu Hyundai oficjalnie pokazał odświeżone i30. Dziś zdradził, ile trzeba za nie zapłacić. Bywa taniej niż poprzednio.

69 900 zł – od takiej kwoty zaczyna się cennik odświeżonego Hyundaia i30. Teoretycznie, to o 1700 zł więcej niż w przypadku i30 przed liftingiem. Ale za tę cenę dostajemy zestaw Bluetooth, którego wcześniej nie było, a także światła przeciwmgielne z przodu, doświetlanie zakrętów i pakiet systemów bezpieczeństwa (w tym asystent pasa ruchu i asystent świateł drogowych).

Mamy też o 10 KM więcej.

Dotychczasowy silnik bazowy 1.4 MPI o mocy 100 KM ustąpił bowiem miejsca jednostce 1.5 DPI, która rozwija 110 KM. Czy literki „DPI” oznaczają, że mamy tu wtrysk bezpośredni? Nic z tych rzeczy! To oznacza jedno – nadal można bez problemów montować LPG!

W bogatszej wersji Comfort, taki Hyundai kosztuje 77 900 zł. Ma m.in. klimatyzację automatyczną zamiast manualnej, system multimedialny z 8-calowym ekranem (Classic Plus ma 3,5 cala), a także alufelgi. Można go mieć tylko z ręczną skrzynią, ale na osłodę ma ona sześć biegów.

Bezpośredni wtrysk jest za to w silniku 1.0 T-GDI.

Taki silnik rozwija 120 KM, czyli tylko o 10 KM więcej od 1.5. Ma jednak wyższy moment obrotowy, a za sprawą mniejszej pojemności i turbosprężarki, po prostu inaczej się nim jeździ. Jest też o 1,1 s szybszy do setki (1.5 osiąga 100 km/h w 12,3 s, a 1.0 w 11,2 s). Co kto woli. Różnica w cenie nie jest wielka, bo odmiana Classic Plus z tym silnikiem kosztuje 72 900 zł, a Comfort – 80 900 zł.

Co ważne, do silnika 1.0 T-GDI da się zamówić skrzynię automatyczną DCT o siedmiu przełożeniach. Wymaga dopłaty 6000 zł.

Wyżej – ważna nowość w gamie.

„Cywilny” Hyundai i30 (bo o wersji sportowej opowiem za chwilę) dotychczas nie mógł być mocniejszy niż 150 KM. Teraz (rewolucja!) ma aż o 10 KM więcej! Co więcej, dotychczasowy silnik 1.4 T-GDI ustąpił miejsca jednostce 1.5 T-GDI, która stała się hybrydą typu mild. Ceny: od 81 400 zł za Classic Plus, 89 400 zł za Comfort i 103 400 zł za topową Premium. Dostępny ze skrzynią ręczną i z automatem.

W gamie pozostał także diesel. Ma 1,6 litra pojemności i osiąga 115 KM. Kosztuje 83 600 zł (Classic Plus) lub 91 600 zł (Comfort). Wersji Premium z dieslem nie ma, ale za to jest automat. Wymaga dorzucenia sześciu tysięcy.

To były ceny wersji hatchback.

Jeśli ktoś chce mieć kombi, do każdej z podanych wyżej cen musi dodać 3000 zł. Z kolei Fastback nie jest dostępny ani z dieslem, ani z bazowym benzyniakiem. Kosztuje od 78 400 zł za wersję 1.0 T-GDI 120 KM z ręczną skrzynią do 113 900 zł za 160-konną odmianę z automatem i z wyposażeniem Premium.

Do tego jest jeszcze lista opcji…

Przy każdej z wersji wygląda inaczej. Do Classic Plusa zapewne klienci będą często dopłacać za pakiet Drive z czujnikami parkowania z tyłu i ze skórzaną kierownicą i gałką zmiany biegów. Kosztuje 1200 zł. Umówmy się – brak czujników i plastikowa kierownica uszłyby w 1999 roku, ale nie teraz.

Z kolei do i30 Comfort warto dorzucić 2000 zł za reflektory LED i 1000 zł za podgrzewane fotele z przodu i grzaną kierownicę. Co ciekawe, i30 1.0 T-GDI z ręczną skrzynią i ze wspomnianymi pakietami jest tańsze od porównywalnego poprzednika o 3800 zł i kosztuje 83 900 zł.

Co z wersją N?

Najpierw pojawią się ceny widocznej na niektórych zdjęciach odmiany N-Line. Różni się od zwykłej wersji nie tylko stylistyką, ale i np. nastawami zawieszenia. Z kolei prawdziwe N, czyli najmocniejsze, 275-konne i30 musi chwilę poczekać na swój lifting. Nie ma na ten temat jeszcze żadnej oficjalnej informacji, ale dobrze poinformowane ptaszki ćwierkają o dodaniu do jego gamy dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej. Co ważne – obok manualnej, a nie zamiast. Czekamy i chętnie pojeździmy. 1.5 DPI też.