Ruszyła sprzedaż nowej Hondy CR-V z napędem hybrydowym. Jest taniej niż w Toyocie

Hybrydowa Toyota RAV4 w końcu będzie miała bezpośredniego konkurenta. Póki co Hondę można mieć taniej. Ale są pewne „ale”.

Nowy CR-V z przestronną kabiną, porządnym wykończeniem, świetnym wyposażeniem i nietypowym układem napędowym zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Jeśli ktoś szuka przestronnego SUV-a z napędem hybrydowym, który w mieście, jak na swoje gabaryty, będzie nadspodziewanie oszczędny, to do Mitsubishi Outlandera PHEV i Toyoty RAV4 może dopisać trzeci model – Hondę CR-V. 

Szczególnie interesująco zapowiada się pojedynek CR-V z RAV4.

O ile Mitsubishi Outlander ostatnio przeszedł tylko delikatne odświeżenie (a wersji z napędem PHEV aktualnie nie ma w cennikach), o tyle w przypadku Toyoty i Hondy mówimy o zupełnie nowych modelach. Toyota niedawno podała ceny swojego dziecka – póki co wyłącznie z hybrydowym napędem na przednią oś i wyłącznie w dwóch najwyższych wersjach wyposażenia. Hybrydowe RAV4 kosztuje co najmniej 159 900 zł. Za to CR-V można mieć znacznie taniej.

Honda CR-V hybrid – ceny.

Cennik tej wersji w skrócie wygląda następująco:

2WD Comfort – 132 400 zł
2WD Elegance – 142 500 zł
2WD Lifestyle – 156 900 zł

4WD Elegance – 151 000 zł
4WD Lifestyle – 165 300 zł
4WD Executive – 180 000 zł

Jeśli więc ktoś szuka najtańszego, hybrydowego SUV-a tej wielkości, to CR-V wypada najkorzystniej. Z drugiej strony – ma też wersję, która kosztuje 10 tys. więcej niż topowy RAV4.

Honda CR-V hybrid – wersje wyposażenia.

Już w podstawowej wersji wyposażenia (Comfort) znajdziemy zestaw systemów bezpieczeństwa jeszcze niedawno kojarzonych z topowymi odmianami samochodów z wyższych segmentów. Ale wymogi testów bezpieczeństwa Euro NCAP są nieubłagane i by myśleć o dobrym wyniku producenci muszą montować najnowsze rozwiązania. Stąd na pokładzie CR-V m.in. systemy ostrzegania przed kolizją, utrzymywania na pasie ruchu, ostrzegania o zjeżdżaniu z pasa ruchu, rozpoznawania znaków drogowych, czy podążania za autem poprzedzającym przy niskiej prędkości. Jest też aktywny tempomat, system monitorowania uwagi kierowcy i system alarmowy E-Call. CR-V jest też seryjnie wyposażony w klimatyzację automatyczną, automatyczne światła z czujnikiem zmroku, podgrzewane fotele (kierowcy z regulacją podparcia lędźwiowego), radio z 5-calowym ekranem i reflektory LED

Za dodatkowe 10 tys. zł kupuje się wersję Elegance, która ma dodatkowo m.in. klimatyzację automatyczną dwustrefową, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania i system multimedialny z 7-calowym ekranem, nawigacją Garmin i 9-ma głośnikami. I tę wersję uznalibyśmy za podstawową, naprawdę godną zainteresowania. Za dodatkowe 8 500 zł można ją mieć z napędem na cztery koła.

W wersji Lifestyle, startującej od 156 900 tys. z napędem na przednią oś otrzymujemy dodatkowo system monitorowania martwego pola w lusterkach i ostrzegania o zbliżającym się pojeździe podczas cofania, skórzaną tapicerkę, przyciemnione szyby z tyłu i aktywne doświetlanie zakrętów. W tej wersji fotel pasażera zyskuje regulację wysokości i regulację podparcia lędźwiowego. Z napędem na cztery koła Lifestyle kosztuje więcej o 8 400 zł.

Dość zaskakująca jest za to wersja Executive.

Zaskakująca, bo Honda wymaga dopłaty 15 tys. zł za elementy, których można by oczekiwać w niższych konfiguracjach. Elektryczna regulacja fotela kierowcy z pamięcią, podgrzewana kierownica, podgrzewana tylna kanapa, czy elektrycznie unoszona pokrywa bagażnika to nie są jakieś wyjątkowe ekstrasy, do których posiadacze uboższych wersji nie powinni mieć dostępu. A uzależnianie posiadania któregokolwiek z nich od wyboru wersji z elektrycznie otwieranym szyberdachem uważamy za przesadę. A tylko taki wariant przewiduje Honda.

Honda CR-V czy Toyota RAV4?

Póki co porównać możemy tylko szczegółowe elementy wyposażenia. Konfiguracje przygotowane są tak, że trudno porównać wersję do wersji. Toyotę RAV4 w wersji Selection za 159 900 zł można porównać z Hondą CR-V Elegance za 142 500 zł. Ale trzeba pamiętać, że Toyota ma częściowo skórzaną tapicerkę (ze skórą syntetyczną), podgrzewaną kierownicę, elektrycznie sterowany fotel kierowcy i elektrycznie unoszoną pokrywę bagażnika (te 3 elementy w CR-V dopiero za 180 tys. zł), relingi dachowe (w CR-V w wersji Lifestyle za 156 800 zł) i przyciemniane szyby. Za to w RAV4 trzeba wciąż dopłacić 3200 zł za zestaw multimedialny z nawigacją (bez obsługi Android Auto i Apple CarPlay).

Za to porównując wersję Executive RAV4 Executive za 169 900 zł z CR-V  Lifestyle za 156 800 zł trzeba zwrócić uwagę, że oba auta mają system monitorowania martwego pola i ostrzegania o nadjeżdżającym aucie podczas cofania i tapicerkę ze skóry naturalnej. CR-V wciąż nie ma rozpieszczaczy typu podgrzewana kierownica i elektrycznie regulowany fotel (dostępne dopiero w Executive), za to ma doświetlanie zakrętów i podgrzewane przednie wycieraczki. I Toyota wciąż każe dopłacać ponad 3 tys. zł za niewspółczesny system multimedialny.

I trzeba dodać, że CR-V można już zamawiać z napędem na cztery koła, Rav4 – tylko z napędem na przednią oś.

W kwestii wyposażenia różnice są niewielkie, ale właściwie jeśli ktoś ma ściśle określone wymagania, to już dziś może dokonać wyboru. Jeśli komuś zależy np. na elektrycznej regulacji fotela, podgrzewanej kierownicy, czy pokrywy bagażnika otwieranej bezdotykowo – bez 180 tys. nie ma co podchodzić do Hondy. A to już ogromne pieniądze. Z drugiej strony, jeśli nie wyobraża sobie jazdy bez wygodnego korzystania ze smartfona – nie ma czego szukać w salonach Toyoty.

A tym, którzy nie są tak ortodoksyjni, sugerujemy poczekać na test porównawczy. On zdradzi, które auto jest lepsze.