06.03.2020

Zamiast zmieniać opony, wymieniasz tylko kapsułki. Żegnajcie wulkanizatorzy!

Czas pokaże, czy to pomysł bardziej z gatunku science, czy fiction. 

Ludzie przywykli, że na każdą dolegliwość znajdzie się jakaś pigułka. Goodyear twierdzi, że podobnie jest z warunkami na drodze. I udowadnia to za pomocą swojej koncepcyjne opony o nazwie reCharge.

Koniec z przebijaniem opon, koniec z sezonowymi kolejkami u wulkanizatora.

Opona nie potrzebuje powietrza, a mieszanka reCharge sama się regeneruje – na miejsce startej gumy wysuwa się nowa. A zapas mieszanki znajduje się w kapsułce, którą wkłada się w sam środek obręczy. Skomplikowane? Zobaczcie jak to działa na wideo:

Koncepcyjnie pomysł wygląda świetnie.

Inteligentna opona sama dobiera wysokość bieżnika do temperatury i warunków na drodze – świetna koncepcja. Niższy bieżnik na suchą nawierzchnię, wyższy, z lepszym odprowadzeniem wody, na mokrą – kombinacji można sobie wyobrazić całe mnóstwo. 

Do tego zamiast wymieniać co pół roku opony, wystarczyłoby wymieniać kapsułkę z mieszanką z letniej na zimową. Tylko co się dzieje z gumą wyciśniętą na obręcz? Zostaje zassana z powrotem i na jej miejsce wciska się nowa? Czy zmieniamy kapsułkę w okresie przejściowym i czekamy, aż stara guma się wytrze, modląc się, by nagle nie sypnęło śniegiem? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

Różni ludzie, różne potrzeby, różne mieszanki

Sama mieszanka według Goodyeara będzie wykonana z materiału inspirowanego pajęczą nicią, co zapewni jej znakomite właściwości, a przy okazji będzie w pełni biodegradowalna. Wspaniale, kolejny plus. 

W materiale rzucił mi się w oko jeszcze jeden detal – mieszankę będzie można dobrać według własnych upodobań. Skoro komputer dobiera ustawienia do warunków, to co jeszcze będzie mógł zrobić człowiek?. Dobrać kolor, zapach, czy jeszcze coś innego?

Blend? A nie dałoby się single malt?

W animacji komputerowej można pokazać wszystko.

Ta wygląda bardzo atrakcyjnie i byłoby fajnie, gdybyśmy w przyszłości mogli zobaczyć podobne rozwiązanie w realu.  Dziś pewnie realizacja takiego rozwiązania kosztowałaby majątek. Ale kto wie, może za parę lat? Niedawno, gdy Europa walczyła ze smogiem, Goodyear pokazywał filtrujące opony z mchem i wciąż czekamy na realizację tego konceptu! Dziś przydałoby się coś antywirusowego. Tymczasem dział marketingu Goodyeara może odtrąbić sukces – nowy koncept sprawił, że nazwa firmy pojawia się w internetowych newsach. A to może się przydać, gdy za moment klienci zaczną wymieniać prawdziwe opony.