Wiadomości

Najniebezpieczniejsza ulica w Polsce już nie jest za rosyjską ambasadą. 5 tys. zdjęć nie może się mylić

Wiadomości 12.09.2022 131 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 12.09.2022

Najniebezpieczniejsza ulica w Polsce już nie jest za rosyjską ambasadą. 5 tys. zdjęć nie może się mylić

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz12.09.2022
131 interakcji Dołącz do dyskusji

GITD podsumował wakacje. Dzięki informacjom o liczbie zdjęć wykonanych przez fotoradary, poznaliśmy najbardziej niebezpieczną ulicę w Polsce. Inaczej być nie może.

Zarzuca się fotoradarom, że to maszynki do robienia pieniędzy, że nie wpływają na podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach. To oczywiście prawda i nieprawda jednocześnie. Pieniążki płyną wartkim strumieniem, ale nie znaczy to, że bez fotoradarów byłoby tak samo bezpiecznie, bądź niebezpiecznie. Jeśli zaś zaczniemy bronić fotoradarów bardzo gorliwie, to możemy się zapędzić. Na przykład pod teren rosyjskiej ambasady.

Fotoradary ujawniają najniebezpieczniejszą drogę w Polsce

Zapomnijmy na chwilę o przychodach do budżetu. Fotoradary stawiane są więc w miejscach najbardziej niebezpiecznych (łatwo poszło, już nic nie pamiętam). W takim razie, co powiemy o fotoradarze, który udokumentował najwięcej wykroczeń ze wszystkich fotoradarów w Polsce? Że stoi w miejscu najbardziej niebezpiecznym. Przecież nikt nie ustawiłby go tam, gdzie po prostu ma szansę napstrykać dużo zdjęć. Dzięki takiemu rozumowaniu, wiemy, jaka ulica w Polsce jest najbardziej niebezpieczna, przynajmniej w wakacje. Znajduje się w Rudzie Śląskiej, tamtejszy fotoradar zarejestrował 5551 wykroczeń i zdetronizował fotoradar z Warszawy. W całej Polsce za pomocą fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości odnotowano ponad 200 tys. przekroczeń prędkości przez kierowców.

Nie wiem, który to dokładnie fotoradar w Rudzie Śląskiej zwyciężył, ale mam swojego kandydata. Zimą informowano, że fotoradar umieszczony na tzw. zakręcie mistrzów zrobił w 3 dni 360 zdjęć. To moim zdaniem czyni z rudzkiego fragmentu Drogowej Trasy Średnicowej mocnego kandydata do tytułu najniebezpieczniejszej drogi w Polsce. Ma sporo zdarzeń drogowych, bo aż 15 w 2021 i jeszcze ta statystyka z fotopstryczka też go nobilituje do tego miana. Uczciwie zasłużone, jeśli to o tę drogę chodzi. Trochę więcej wątpliwości miałem w przypadku zwycięzcy z wakacji w roku 2021.

Ulica Spacerowa kiedyś była najbardziej niebezpieczna

Ulica Spacerowa wygrała podsumowanie wakacji rok temu, w Warszawie oczywiście, bo zdaniem wielu po polskiej stolicy jeździć się nie da, że tamtejszy ruch to drogowy koszmar. Z podsumowania wynikało, że fotoradary w Polsce zarejestrowały 260 tys. naruszeń. Najwięcej z nich, bo 1,9 tys. zarejestrował fotoradar na ulicy Spacerowej w Warszawie. Znajdziemy tam tylne wyjście z rosyjskiej ambasady.

fotoradar Spacerowa Warszawa

Co było przyczyną tak wielu wykroczeń?

Naturalnym jest zastanawiać się, co uczyniło tę ulicę tak niebezpieczną. Widzimy tutaj przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej i to tuż obok fotoradaru. Można więc snuć hipotezę o podświadomej chęci rozjechania dyplomaty z wrażego kraju.

Sama ulica Spacerowa do spacerów może tak do końca się nie daje. Ma dwa pasy w każdym kierunku ruchu i jeszcze jeden pas dla rowerów, a informacja o pomiarze prędkości jest czytelna. Kierowcy mogą tu szaleńczo pędzić, zobaczywszy tak szerokie możliwości. Te cztery pasy to jednak nie tak dużo, jak na stolicę, bo dróg o więcej niż jednym pasie ruchu i podwyższonym limicie prędkości tu nie brakuje. Cóż więc tak kusiło kierowców na ulicy Spacerowej?

Na tym fragmencie ulicy Spacerowej obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Zapewne wielu kierowców zwalniało widząc fotoradar, ale to nie wystarczało, bo nie zauważali, że w tym miejscu ktoś postawił ograniczenie bardziej radykalne niż ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Raczej mało kto tam leci na złamanie karku, bo zaraz za fotoradarem jest ostry łuk drogi, która wiedzie równie mocno pod górę.

Żeby zostać najniebezpieczniejszą wakacyjną ulicą w Polsce wystarczyło być równą drogą, o przyzwoitej widoczności, na której ustawiono ograniczenie prędkości do 40 km/h. 1,9 tys. udokumentowanych tam wykroczeń w 2021 roku, oznacza, że fotoradar pstrykał średnio około 5 pojazdów dziennie. Tyle przekraczających tam prędkość auta to można wynotować w ciągu kilku minut, gdy siądzie się z boku z notesikiem. Spacerowa to nie jest ostatni głos Warszawy.

Rudo Śląska, drżyj przed tunelem S2

Tunel w ciągu trasy S2 nie kojarzy mi się z niebezpieczeństwem, ani z szaloną jazdą. Za pewne tylko wyłącznie dzięki odcinkowemu pomiarowi prędkości. Ten odnotował w wakacje 6,8 tys. przekroczeń prędkości w tunelu. To i tak mniej niż razy zawiniono na drodze S8, tamtejszy odcinkowy pomiar osiągnął 7,5 tys. przypadków. Niestety najlepszy warszawski fotoradar na ulicy Pułkowej, czyli tam, gdzie są 4 pasy ruchu, zarejestrował tylko 2508 zbyt szybko jadących kierowców. Do Rudy Śląskiej nie ma startu.

Lista fotoradarów robiących najwięcej zdjęć do tej pory średnio się pokrywała z listą miejsc z największa liczbą wypadków, przynajmniej w Warszawie. Ruda Śląska ma szansę to zmienić. Fotoradarowych sceptyków trzeba poinformować, że fotoradar z Rudy Śląskiej obniżył liczbę zdarzeń drogowych. Wciąż w okresie od marca do końca czerwca były ich trzy, ale tylko jedno dotyczyło przekroczenia prędkości, w dodatku przez pijanego kierowcę. I jeszcze jedno, liczba wykrytych wakacyjnych naruszeń spadła o 30 proc. w całym kraju. To może jednak te fotoradary nie służą tylko do łupienia kierowców, może dzięki nim i wyższym kwotom mandatów nauczyli się jeździć wolniej?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać