Felietony / Wiadomości

Ford daje Mustanga w prezencie saudyjskiej aktywistce. To dziwna akcja

Felietony / Wiadomości 10.07.2018 432 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 10.07.2018

Ford daje Mustanga w prezencie saudyjskiej aktywistce. To dziwna akcja

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski10.07.2018
432 interakcje Dołącz do dyskusji

Ostatnie dni obrodziły w dziwne akcje marketingowe. Jedną z nich jest obdarowanie saudyjskiej aktywistki przez Forda nowym Mustangiem. Można to było rozegrać trochę inaczej…

Wstrząsnął mną trochę ostatnio pomysł FIFA, że gdy uda się wydobyć chłopców z zalanych jaskiń, to FIFA zafunduje im przelot do Rosji na finał mundialu i bilet na stadion. Jak się nie uda, no to trudno. Tak bywa. Jest to skrajnie niestosowne i nazywanie tego „pięknym gestem” to kompletna bzdura. Przecież w tym momencie wygląda to tak, jakby władzom FIFA nie zależało, żeby kogokolwiek z jaskini wyciągać, bo jak wszyscy się potopią, to oni nie będą musieli nic wydać na tę akcję, a będą mieli dobrą prasę za darmo. Ponadto to raczej ratowników powinno się nagrodzić, a nie poszkodowanych. Może to nie aż tak ważne, przejdźmy do meritum…

Kobiety mogą już oficjalnie prowadzić samochody w Arabii Saudyjskiej.

Ba, są też miejsca, gdzie mogą przebywać z odkrytymi włosami, pod warunkiem, że są ubrane skromnie i niewyzywająco (tzn. nie w stylu europejskim). Ten kraj o patriarchalno-średniowiecznym ustroju zaczyna trochę otwierać się na świat.

Problemem jednak pozostaje bardzo mały odsetek pracujących kobiet i jeszcze mniejszy – kobiet mających prawo jazdy. Nie miały jak go uzyskać. Arabia Saudyjska jest też krajem o jednym z najwyższych na świecie ryzyku śmierci w wypadku komunikacyjnym. Wynosi on prawie 28 ofiar na 100 tys. mieszkańców. Dla całej Azji to ok. 17, dla Europy – ok. 9. To prawda, że kraje afrykańskie oraz np. Tajlandia wypadają jeszcze gorzej, ale to Saudyjczycy znani są z szaleńczej jazdy, driftu na pustyni i z wbijania się na dużej prędkości w inne samochody. Wcale więc nie zazdroszczę kobietom, które będą uczyć się jeździć w takich warunkach.

Zupełnie natomiast nie rozumiem zagrywki Forda

Mustang trafił do rąk pani Sahar Hasan Nasif, profesorki literatury angielskiej z Jeddah. Pani Sahar wsławiła się tym, że prowadziła nielegalnie swojego Lexusa, w czasach gdy obowiązywał jeszcze zakaz prowadzenia pojazdów przez kobiety, a nawet filmowała to i wrzucała do internetu. Jak mówi redakcyjny kolega – szanuję to w opór. Każda forma przeciwstawiania się szkodliwym i opresyjnym prawom religijnym jest dobra. Pani Sahar wykazała się dużą odwagą, jeśli weźmie się pod uwagę, że kary wobec kobiet nie przestrzegających zasad w Arabii Saudyjskiej obejmują chłostę i ukamienowanie.

Z drugiej strony, jest to osoba zamożna. Ludzie ubodzy raczej nie jeżdżą nowymi Lexusami (chyba, że dostaną je od bezdomnego). Nie ma sensu obdarowywania bogatych kolejnymi drogimi samochodami. Można byłoby to rozwiązać inaczej: Ford mógłby na przykład zafundować darmowe kursy nauki jazdy dla tych obywatelek Arabii Saudyjskiej, które chciałyby skorzystać z nowych możliwości, zrobić prawo jazdy i znaleźć pracę. Pani Sahar mogłaby być twarzą tej kampanii i pokazać Saudyjkom, że nie muszą pozostawać cieniami swoich mężów.

To byłoby naprawdę coś, jakaś zmiana na lepsze w tym zacofanym społecznie kraju. A żółtego Mustanga łatwo dać i zdobyć kilka punktów, zwanych z amerykańska „Brownie points”, czyli czymś, co łatwym sposobem polepsza opinię o nas, w rzeczywistości nie zmieniając niczego.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać