Wiadomości

Elektryczny autobus z silnikiem Diesla – przecież ludzie nie mogą marznąć

Wiadomości 09.12.2021 10530 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 09.12.2021

Elektryczny autobus z silnikiem Diesla – przecież ludzie nie mogą marznąć

Adam Majcherek
Adam Majcherek09.12.2021
10530 interakcji Dołącz do dyskusji

100% electric, a kopci jak stary Ikarus – nie ma powodu do niepokoju, tak ma być. Elektryczny autobus też może wypuszczać dym.

„W Katowicach jeżdżą pierwsze autobusy elektryczne na węgiel” – można przeczytać na facebookowym profilu Tygodnika NIE w opisie do tego materiału wideo:

I w zasadzie to może być prawda

Jeśli energia elektryczna, wykorzystywana do napędzania tego elektrycznego Solarisa, powstaje w konwencjonalnej elektrowni wytwarzającej prąd w procesie spalania węgla, to NIE się nie myli niezależnie od tego, co oglądamy na wideo. Jeśli jednak energia elektryczna zmagazynowana w akumulatorach tego pojazdu pochodzi ze źródeł odnawialnych, to twierdzenie NIE nie jest zgodne z prawdą, nawet jeśli uwzględnimy widoczny na wideo dym.

No właśnie, a skąd dym w elektrycznym autobusie?

A no stąd, że ten sprzęt może mieć na pokładzie silnik diesla i zbiornik z olejem napędowym. Przykładowo, w dokumencie opisującym zamówienie na dostawę autobusów elektrycznych Miejskich Zakładów Autobusowych Sp. z o.o. w Warszawie z 2019 r. możemy przeczytać, że do przetargu dopuszczono „pojazdy z agregatem grzewczym zasilanym ON”. Dalej czytamy, że „zużycie energii na utrzymanie komfortu termicznego w autobusie elektrycznym jest ok. 3-4 razy wyższe niż w standardowym – autobus elektryczny nie korzysta z ciepła odpadowego do ogrzewania”.

Niejednokrotnie zwracaliśmy w testach uwagę na wpływ ogrzewania na zasięg w samochodach elektrycznych. Jest on szczególnie odczuwalny w pojazdach, których nie wyposażono w pompę ciepła. Miejskie zakłady komunikacyjne często premiują zastosowanie tego elementu w zamawianych pojazdach, ale nie jest to wymóg konieczny. Zapewne taniej i prościej jest skorzystać z agregatu zasilanego olejem napędowym, benzyną, albo LPG.

I wygląda na to, że właśnie taki spalinowy układ grzewczy zastosowano w przypadku katowickiego Solarisa. I to on jest źródłem widocznego na wideo dymu, który tak na marginesie świadczy o tym, że i z tym ogrzewaniem jest coś nie tak. Tylko czy obecność tego rozwiązania aby napewno pozwala na to, by ten pojazd nazwać w stu procentach elektrycznym?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać