Testy aut nowych

Dziadku, co to za patyczek na ekranie? Czyli test Mazdy CX-5

Testy aut nowych 29.07.2023 56 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 29.07.2023

Dziadku, co to za patyczek na ekranie? Czyli test Mazdy CX-5

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz29.07.2023
56 interakcji Dołącz do dyskusji

Wcale nie próbuję być złośliwy, gdy piszę, że Mazda CX-5 ma patyczek wystający z ekranu. To słodkie.

Mazdy do testów prasowych odbiera się w salonie Mazdy. Gdy odbierałem Mazdę CX-5, to podsłuchałem, o co dopytuje sprzedawcę jeden z klientów. Pytał, czy na pewno da się wyłączyć system Stop&Start, bo on nie ma zaufania. I to wydało mi się symboliczne. Mazda lubi podkreślać, że z technologiami to ona na pewno nie jest na bakier, że w silnikach spalinowych to ona wciąż dłubie i dobrze jej to wychodzi. Opiera się trendowi na zmniejszanie pojemności i generowanie mocy dzięki turbinie. Wyjątkowe to jest. A klienci na to, dobrze, dobrze, fajnie, fajnie, ale dajcie nam wyłączyć i-Stop. Zaryzykuję, że oni wcale tam nie przychodzą po nowoczesne technologie, tylko po produkt, który nie planuje ich zaskoczyć. I nie powinni być rozczarowani.

Mazda CX-5 2.5

Mazda CX-5 – po liftingu

W zasadzie nie bardzo muszę tutaj dodawać, że jeździłem Mazdą CX-5 po liftingu, bo te liftingi nie zmieniają diametralnie obrazu tego auta. Napisałbym, że jeździłem Mazdą CX-5 i by wystarczyło. Czy ona jest przed czymś, czy po czymś, to jest bardzo płynne. Kimże jest ten czas na tle ponad dziesięcioletniej obecności tego auta na rynku, w trakcie której nigdy nie dokonano przewrotu w koncepcji? Statecznie jest.

Mazda CX-5 2.5
Jeden z lepszych przodów. Złoty a skromny. I z muchami, sorry.

To jest samochód dla kogoś, kto w aucie nie lubi być atakowany. Wielkie ekrany, wszędobylskie światła wewnątrz pojazdu — to zupełnie nie styl Mazdy, tu nikt nie bierze udziału w upychaniu jak największej liczby ekranów na desce rozdzielczej, którą połamał na tysiąc nowatorskich sposobów. To jest wnętrze klasyczne, bo dla wielu osób tak ma się prezentować wewnątrz samochód. Może i jest trochę czarno, ale to czarne garnitury są uznawane za najbardziej eleganckie. Ja swoje wszystkie swoje garnitury już dawno wyrzuciłem, ale wiele osób wciąż je lubi.

Mazda CX-5 2.5
A tył owszem jest.

Wyrażenie „dla miłośników klasyki” bywa eufemizmem na stylistykę trącącą myszką. Tutaj użyłbym go bez żadnego drugiego dna. To jest przestrzeń dla ludzi, którzy wolą, gdy projektanci mają przyjazne intencje wobec deski rozdzielczej i nie planują zrobić z niej rampy pod triki na deskorolce. Dominują tu gładkie i przewidywalne linie. Krawędź deski na pewno nie zniknie nam zaraz w krzyżowym ogniu zmieniających się płaszczyzn i faktur, a ręka zawsze wie, gdzie ma sięgnąć.

Można to wnętrze wsadzać do butelki i wysyłać w kosmos z karteczką „Tak wygląda w środku samochód”.

Mamy tu też do dyspozycji sprawdzone rozwiązania. Jest ekran, ale nie zrezygnowano z fizycznych pokręteł i przycisków. Nie trzeba polubić się z ekranem tabletu, żeby zmienić ustawienia temperatury. Drążek zmiany kierunków jazdy jest też solidnej postaci, nikt mu nie zarzuci, że to pstryczek ukryty gdzieś w tunelu środkowym.

Ekran środkowy też jest obecny, bo auto bez takiego elementu wyposażenia nie ma obecnie prawa bytu. Jest skromnych rozmiarów, ale podoba mi się, że nikt nie poszedł tu na wojnę na liczbę cali. Wygrała koncepcja nienachalnego wkomponowania go we wnętrze, dzięki temu wielki tablet nie przesłania nam połowy przedniej szyby.

Można wybierać między trzeba trybami jazdy: Sport, Normal i Off-road.

Zegary przed kierowcą to też rodzaj symbolu. Jesteśmy nowocześni, ale nie lubimy się tym tak bardzo chwalić. Jeśli oczekujesz tu telewizora z możliwością wyboru ekranu na każdy dzień tygodnia i porę dnia, to stanowczo ta potrzeba nie przebiła się w Maździe. Te wskaźniki to połączenie analogowego i cyfrowego przedstawiania informacji. Jest skromnie, czytelnie i nigdy nie zbłądzimy w poszukiwaniu jakiejś kluczowej informacji. A najlepszy jest patyczek wbity w ekran.

Mazda CX-5 2.5
Jedna wskazówka jest cyfrowa, druga analogowa, a patyczek jest po lewej.

Patyczek w ekranie Mazdy CX-5

To jest rzecz piękna, choć nie mam pojęcia, skąd wziął się tutaj patyczek. Wyobrażam sobie, że na korporacyjnym zebraniu zasłużony pracownik powiedział, albo zostawicie tu coś wyraźnie fizycznego, albo ja odchodzę. I zostawili – z wyświetlacza przed kierowcą, który jest częściowo cyfrowy, sterczy patyczek. Służy on do regulowania podświetlenia tego zestawu wskaźników. Wnuczek podróżujący z dziadkiem będzie próbował przewijać obraz na ekranie przesuwając po nim palcem, albo rozjaśnić, ciągnąc palcem do góry. Tymczasem tylko mędrzec znający tradycyjną motoryzację będzie wiedział, że podświetlenie zegarów reguluje się przez kręcenie tym patyczkiem. Doskonały był ten pomysł, nie dawajcie temu pracownikowi odejść. Zamiast niego dajcie po premii temu, kto wymyślił, że środkowy ekran raz reaguje na dotyk, a raz nie. Rozumiem, że to tak ma być, dla mojego bezpieczeństwa, ale jest to nadzwyczaj irytujące, gdy nagle musisz używać pokrętła, żeby wykonać czynność, którą przed chwilą załatwiało się dotykiem.

Mazda CX-5 2.5 pojemność bagażnika
541 litrów pojemności. To hulajnoga to nie jest część układu mild hybrid.

Dopiero teraz o sylwetce, bo ta się nie zmienia

Wypada coś napisać o wyglądzie zewnętrznym. Uwaga piszę coś o wyglądzie zewnętrznym Mazdy CX-5. Nawet w białym kolorze wygląda dobrze, właściwie mógłby być do wyboru tylko biały lub czerwony. A zaostrzenie rysów przodu, które nastąpiło już jakiś czas temu, to była dla tego pojazdu przysługa. Potrafią w Mazdzie trochę lepiej rysować sylwetki, szczególnie ich tył, ale to jest bryła, która pozytywnie wyróżnia tę markę. Dziękuję, skończyłem.

Mazda CX-5 2.5
Lakier Rhodium White.

Jak jeździ Mazda CX-5 z silnikiem 2.5?

Mazda zdaje się nie płynąć w tej samej rzece, co reszta producentów aut, a przynajmniej nie z tym samym prądem. Inni wprowadzają zamknięte hybrydy, albo zmniejszają silniki i dodają im turbinę. Właściwie to dawno już to zrobili, a Mazda? Proszę, o to nasze benzynowe, wolnossące 2.5. A widzieliście diesla w CX-60, on w 2023 roku ma trzy litry? Ich sprawa, jak radzą sobie z normami emisji spalin, klienta powinno interesować, jak się z takim silnikiem żyje.

Mazda CX-5 2.5 opinie
e-Skyactiv-G

Otóż żyje się całkiem w porządku, przynajmniej przez tydzień, ale też nie można powiedzieć, że skonstruowano tu napęd rakietowy o unikalnych właściwościach. Auto wyposażone w 194 KM mocy i automatyczną sześciostopniową skrzynię biegów przyspiesza sprawnie (poniżej 10 s do setki) i to w zasadzie tyle.Wyobraźmy sobie skalę przyjemności z rozpędzania dużego samochodu. Dolne rejony skali to rozpędzanie hybrydowego SUV-a ze skrzynią bezstopniową, a górne to napędzanie auta z dwulitrowym dieslem z turbiną. Mazda CX-5 z silnikiem 2.5 litra trafiłaby trochę poza środek skali. Dużo lepiej niż hybryda ze skrzynią CVT, ale nie tak fajnie jak diesel. Spotkałem się też z opinią, że ten silnik wydaje przyjemny dźwięk. Nie ma się czego przyczepić, ale też jakichś niesamowitych profitów z tego, że Mazda idzie trochę pod prąd, nie ma. Dynamika jest wystarczająca, prowadzenie też, za to na liście minusów wpisałbym sztywność nadwozia, szczególnie przy przejeżdżaniu przez poprzeczne nierówności.

Mazda CX-5 2.5
„Podrużować” jest bosko.

To może przy dystrybutorze są te korzyści?

Zużycie paliwa — Mazda CX-5 2.5 litra

Tutaj również nie dokonał się cud. Mazda nie rozmnaża paliwa w cudowny sposób, chociaż samochód ma układ łagodnej hybrydy i odłącza również wybrane cylindry, zależnie od potrzeb. Zużycie paliwa przy prędkości 120 km/h to około 8 litrów. W mieście potrafiło być to 12 litrów. Decydując się na sporych rozmiarów benzynowego SUV-a, nie można narzekać, ale to nie są wyniki, których nie da się powtórzyć w innym aucie spalinowym z takim rodzajem nadwozia.

Mazda CX-5 2.5 miejsce z tyłu
Tylne drzwi otwierają się bardzo szeroko, fajnie.

Kto powinien kupić SUV-a od Mazdy?

Ten, kto chce SUV-a Mazdy, to proste. Albo podoba ci się ta koncepcja, albo nie. Tu nie ma argumentów w stylu „najtaniej”, „najbardziej miękko”, czy „najszybciej”. Jest bardzo solidnie, nie ma żadnych powodów do narzekań, no może oprócz sztywności zawieszenia. Nikt tu nie odpala fajerwerków i nie rzuca nam w twarz od progu liczby cali, światełek, czy hektarów powierzchni pokrytych piano black (choć niestety występuje). Testowana wersja kosztuje 214 900 zł, a najtańszą Mazdę CX-5 można mieć za 157 900 zł. Jeśli nie jesteś przekonany do zmian postępujących w motoryzacji, to właśnie do Mazdy jesteś przekonany.

Mazda CX-5
Wersja wyposażenia Homura.

Czytaj dalej:

Mazda RX-8 – problemy, awarie, ceny. Poradnik kupującego

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać