Ciekawostki

Myślałem, że to prototyp jakiegoś nowego SUV-a. A to pijany kierowca jeździł po mieście czołgiem

Ciekawostki 14.06.2019 277 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 14.06.2019

Myślałem, że to prototyp jakiegoś nowego SUV-a. A to pijany kierowca jeździł po mieście czołgiem

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski14.06.2019
277 interakcji Dołącz do dyskusji

Te nowe samochody mają tak potężne sylwetki i tak małe szyby, że czasem można pomylić je z czołgami. 

Jak podaje serwis Lublin112.pl, policja z Pajęczna w Łodzi zatrzymała w nocy mężczyznę, który jeździł po mieście czołgiem. Kierowca czołgu wydmuchał promil alkoholu podczas badania alkomatem. Nietrzeźwego aresztowano, a czołg udało się bezpiecznie odprowadzić do jednostki wojskowej. Jestem pod wrażeniem fantazji miłośnika napojów wyskokowych i techniki militarnej.

W tej historii wszystko jest bekowe

Czołg jechał na lawecie, która się zepsuła. Zdjęto go więc z tejże lawety, a właściciel, pewnie z nudów i w oczekiwaniu na naprawę, wsiadł za stery i zaczął cisnąć swoim T55 po mieście. Oczywiście po spożyciu alkoholu. Jest to tak zwana „Polska w dużych dawkach”, czyli historia, której w życiu byś nie wymyślił, dopóki nie zdarzy się w rzeczywistości.

Pomijając kwestię alkoholu we krwi, nie widzę nic nielegalnego w jeżdżeniu po mieście czołgiem. Przecież mamy w Polsce wojsko, które w razie potrzeby może wjechać czołgami do dowolnego miasta, żeby zaprowadzić w nim porządek. Nie wiem jak jest w Pajęcznie, ale wczoraj jeździłem po Warszawie z kolegą z pracy mieszkającym w Białymstoku i on był mocno zdziwiony, jak agresywni są warszawscy kierowcy. Z pewnością obecność czołgu zadziałałaby na nich uspokajająco. Ktoś próbuje się wepchnąć na wprost pasem do skrętu w prawo – obracamy tylko wieżyczkę strzelniczą w jego stronę i natychmiast odstępuje on od swoich zamiarów, kulturalnie skręcając w prawo. Ktoś wymusza pierwszeństwo – na widok czołgu hamuje tak odruchowo, że aż telefon wypada mu z ręki. Czołg, pomijając może spore zużycie paliwa i trudności z parkowaniem, ma w ruchu miejskim same zalety. Niestraszne mu krawężniki, może zawracać niemal w miejscu, no i wzbudza odpowiedni prestiż. Wcale nie dziwię się 49-latkowi z Pajęczna, że chciał się karnąć czołgiem.

czołgiem po mieście
fot. Policja Łódzka

Nowoczesne samochody mają w sobie coś z czołgów

Wiele osób uważa, że tylko czołg zapewni im odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Kupują więc samochody stylizowane na kształt czołgów – ogromne, z bardzo wysoko poprowadzoną linią okien i małymi szybkami, gigantyczne SUV-y z niezwykle rozbudowanym przodem, wyglądającym jak pysk potwora. Przeważnie do niczego ich nie potrzebują, a ich codzienne zapotrzebowanie transportowe załatwiłoby auto miejskie lub kompaktowe, ale trudno im zejść poniżej czegoś na kształt czołgu. Do szkoły, do której chodzą moje dzieci, inni uczniowie są dowożeni Fordem Excursionem, G-klasą, Grand Cherokee z dużym liftem zawieszenia i paroma innymi potworami. Czasem czuję, że przydałby mi się czołg, wtedy zaczęliby mnie szanować. Póki co już parę razy zostałem niemal staranowany jadąc na składaku. Zazdroszczę temu gościowi z Pajęczna, ależ musiał mieć respekt na drodze.

W Rosji już rozwiązano ten problem.

Zdjęcie główne: Radomil, Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać