20.03.2020

Trójwymiarowy wyświetlacz, do którego nie potrzebujesz okularów. Ale po co?

Próbowaliśmy dociec o co chodzi w najnowszym dziele Continentala, które będzie można zobaczyć w GV80.

Być może Continentala kojarzycie głównie z oponami, ale to firma, która od lat inwestuje w nowinki technologiczne i co rusz zaskakuje nowymi pomysłami. Dziś na naszą skrzynkę mailową wpadł komunikat o trójwymiarowym wyświetlaczu do samochodów. 

Zaczyna się tak:

Producent opon klasy premium i firma technologiczna Continental wprowadza na rynek wyświetlacz z technologią autostereoskopowego 3D, który znajdzie się w topowej wersji wyposażenia samochodu Hyundai Genesis GV80. Dzięki temu rozwiązaniu, na linii wzroku kierowcy prezentowane będą trójwymiarowe wykresy, wskaźniki i obiekty, np. ostrzeżenia o znaku STOP. Aby zobaczyć taki trójwymiarowy sygnał ostrzegawczy, nie są potrzebne żadne specjalne okulary. (…) Istotną rolę odgrywa tu wewnętrzna kamera firmy Continental, która wykrywa gdzie patrzy kierowca i dostosowuje widok 3D precyzyjnie do pozycji jego głowy. 

Oczywiście chodzi o model Genesis GV80, bo czegoś takiego jak Hyundai Genesis GV80 nie ma. Zgadujemy, że według Continentala ograniczenie do samego Genesisa mogłoby być zbyt enigmatyczne i dlatego dodano Hyundaia.

W pierwszej chwili pomyślałem – świetna rzecz, ekran na linii wzroku, więc pewnie przezroczysty, przed przednią szybą, będzie działać jak rozbudowany HUD. Kamera śledzi na co patrzy kierowca i wrzuca mu ostrzeżenia prosto przed oczy. Zazdroszczę właścicielom GV80, Genesisie, dawaj to do Europy! 

Niestety, tak, ale nie.

Spojrzałem na wizualizację tego rozwiązania, wygląda tak:

Chodzi o wyświetlacz będący elementem ekranu zastępującego zegary. Za kierownicą, a nie na szybie. Korzystając z tzw. bariery paralaksy Continental umieścił przed ekranem specjalną przesłonę, w której znajdują się skośne szczeliny. A przez te szczeliny przekazywany jest osobny obraz dla lewego i prawego oka.

Żeby to łatwiej zrozumieć, polecam obejrzenie tego klipu.

Gość opowiada o podobnym, choć oczywiście o wiele prostszym projekcie, który kosztował go 5 dolarów:

Osobny obraz na lewe i prawe oko daje efekt trójwymiarowości. Świetnie, ale to by było na tyle jeśli chodzi o linię wzroku i o przednią szybę, no chyba, że jadąc patrzymy bez przerwy na zegary. Jak się okazało, ta linia wzroku oznacza nie kierunek, w którym patrzy kierowca (czyli domyślnie drogę za przednią szybą), a odpowiednie sterowanie obrazem, by każde z oczu kierowcy widziało to co trzeba, niezależnie od tego gdzie znajduje się głowa kierowcy – czy jest bardziej z lewej, z prawej, czy zerka na wprost, czy spod kąta. 

Nie chodzi więc o to, że przednia szyba robi za HUD.

Chodzi tylko o odpowiednie sterowanie obrazem widzianym na ekranie za kierownicą. Zapowiadała się sensacja, a wyglada na to, że ktoś w Continentalu napracował się nad czymś, co być może będzie ładne. I tyle. 

Continental zapowiada, że z czasem rozszerzy zastosowanie trójwymiarowości na cały kokpit auta, do tego z możliwością uzyskania efektu dotyku. Wizualizacja jest imponująca:

Ale tym razem to wyłącznie wizualizacja, bez nawet wstępnego określenia kiedy możemy zobaczyć to w formie gotowego produktu. Szkoda, we współczesnych autach mamy jeszcze za mało ekranów, ten zapowiada się świetnie i w ogóle nie wygląda jakby miał rozpraszać kierowcę.