Ciekawostki

Ciężki jest żywot posiadacza tuningowanego BMW E46. Najpierw się z ciebie śmieją, a potem się z ciebie śmieją

Ciekawostki 28.08.2021 489 interakcji

Ciężki jest żywot posiadacza tuningowanego BMW E46. Najpierw się z ciebie śmieją, a potem się z ciebie śmieją

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski28.08.2021
489 interakcji Dołącz do dyskusji

Tuning E46 przybiera różne oblicza. Czasem ma jakiś sens, ale zazwyczaj jest manifestacją znacznego przerzedzenia liczby szarych komórek. Tak jest również w tym przypadku.

Życie z BMW serii 3 generacji E46 nie jest proste. Niby to jedno z ostatnich BMW o klasycznych liniach, dzięki czemu nadal wygląda dobrze, ale jednocześnie auto przyciąga specyficzną klientelę. Może nie są to ludzie, którzy w nocy śnią o czerwonych Audi A3 8L, ale i tak mają swoje za uszami. A to się rozbiją na przydrożnym drzewie, a to podczas nieudanej próby driftu uderzą w przystanek. Można powiedzieć, że to zwykły dzień właściciela E46. Jednak w pewnym momencie (o ile oczywiście posiadacz dożywa tego momentu), każdy właściciel E46 wybiera własną drogę. Albo idzie w klasykę, dba o swoją beemkę lepiej niż o partnerkę/partnera – trzyma pod kocem, smaruje woskiem itd., albo idzie linią najmniejszych kosztów, co szybko prowadzi do zgruzowania auta. To są w miarę zrozumiałe i akceptowalne drogi. Jest jednak trzecia ścieżka, na którą wstępują nieliczni, ale gdy już tam trafią, to zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Tą drogą jest tuning wizualny E46.

Tuning E46 to nie jest bułka z masłem

Tu trzeba mieć silną psychikę, żeby powstrzymać swoje mroczne żądze. Rzadko kiedy uda się zrobić projekt takk dobry jak retro E46 z Ukrainy. Niestety nie wszyscy są wystarczająco silni. W efekcie powstają takie rzeczy jak ten projekt, którego wypatrzył na ulicy użytkownik Reddita:

e46 tuning
Ekstremalny tuning E46. Źródło Apprehensive-Cup-884 @ r/Shitty_Car_Mods

Widzimy tutaj E46 touring (napisałbym kombi, ale trochę się boję prawdziwych fanów) w wersji 323i, czyli z benzynową rzędową szóstką o pojemności 2,5 l i mocy 170 KM, które ktoś przyczepił do wielkiego skrzydła. Serio, to nie jest BMW ze spojlerem. To jest skrzydło z doczepionym BMW z przodu. Jest tak wielkie i tak umocowane, że klapa bagażnika się nie otwiera. Nie mam najmniejszego pojęcia, do czego służy to skrzydło, chyba do pogarszania właściwości aerodynamicznych, bo żadnych plusów z niego nie ma. Jest duże, ciężkie, zaburza rozkład masy i jest brzydkie. W sam raz do tuningu E46. Podejrzewam, że właściciel wygrzebał je na śmietniku pod amerykańską bazą lotniczą, albo nielegalnie wkroczył na teren bazy Davis-Monthan położonej na pustyni w Arizonie, gdzie armia amerykańska składuje samoloty wycofane ze służby oraz te, które chwilowo są niepotrzebne (to jest ciekawostka z serii Autoblog uczy i bawi, proszę to docenić). Uwagę zwraca stercząca w niebo rura wydechowa, również niepochodząca z katalogu części do E46. Zderzak musiał zostać zdjęty, żeby było jak BMW do skrzydła.

Siedzę i myślę, czy to nowy batmobil, czy urządzenie do straszenia dzieci. Po dzisiejszej nocy skłaniam się ku temu drugiemu, bo obudziłem się z krzykiem. Ostatnie, co pamiętam z mojego snu, to cień rzucany przez skrzydło z samolotu. A może to wcale nie był samolot?

Zdjęcie główne: Apprehensive-Cup-884 @ r/Shitty_Car_Mods

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać