Porady

Regenerowany airbag jest jeszcze gorszy niż używany. Oto przyczyny

Porady 06.05.2022 44 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 06.05.2022

Regenerowany airbag jest jeszcze gorszy niż używany. Oto przyczyny

Piotr Szary
Piotr Szary06.05.2022
44 interakcje Dołącz do dyskusji

W przypadku wielu części zamiennych, ich regeneracja to dobry sposób na oszczędność bez straty na jakości. Regenerowany airbag to niestety inna historia.

Jeśli jesteśmy w trakcie odbudowy auta po wypadku (lub mamy to w planie), w przypadku poduszek powietrznych mamy do wyboru kilka opcji. Możemy zamówić nowe poduszki powietrzne, co jest opcją zalecaną, ale także drogą – nic zatem dziwnego, że poszukiwane są tańsze rozwiązania, jak np. poduszki wyciągnięte z aut używanych (co jest rozwiązaniem nie tylko ryzykownym, ale i nielegalnym).

Ostatnia opcja to airbag regenerowany

I jest to chyba najgorsza opcja ze wszystkich dostępnych. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.

1. Poduszki powietrzne to elementy z założenia nienaprawialne

Tak, to nie są jedyne elementy w aucie określane jako nienaprawialne. Ale o ile mówimy o czymś, co nie ma bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo, to OK, można sobie kombinować. Z poważnie uszkodzonymi oponami czy hamulcami nikt normalny już jednak nie kombinuje. Dlaczego więc zabiera się za poduszki powietrzne, które dosłownie decydują o czyimś być albo nie być w razie wypadku?

2. Skoro airbagi są nienaprawialne, to nie ma do nich żadnych schematów naprawczych

Nie ma schematów, nie ma książek w rodzaju „Sam naprawiam”. Zapewne są jakieś instrukcje w sieci (w internecie jest wszystko), jak się dobrze poszuka, ale to żadna zaleta. Innymi słowy, każdy punkt, który zajmuje się taką działalnością, odnawia poduszki powietrzne po swojemu. Po swojemu zwija same airbagi, po swojemu napełnia zasobnik materiałem pirotechnicznym (wybuchowym). Czy taki regenerowany airbag zadziała poprawnie? Być może. A być może nie.

airbag regenerowany

3. Nawet najmniejsze odstępstwo od oryginału grozi kalectwem lub śmiercią

Materiału pirotechnicznego będzie za dużo? To źle, bo poduszka napełni się ze zbyt dużą siłą i efekt będzie taki, jakby uderzyło się twarzą w ścianę. Materiału będzie za mało? To też źle, bo regenerowany airbag napełni się zbyt późno i (lub) w niewystarczającym stopniu – w skrajnych przypadkach głowa kierowcy może najpierw uderzyć w kierownicę, a potem zostać odepchnięta przez rozwijającą się właśnie poduszkę powietrzną. Tu chodzi dosłownie o milisekundy.

Zwykle firmy zajmujące się regeneracją poduszek odnawiają też np. pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa. Tutaj też ryzyko wpadki jest duże, a oprócz tego, że napinacz może zadziałać za mocno lub za słabo, to zdarzają się przypadki rozerwania jego obudowy (z powodu nadmiaru materiału wybuchowego).

4. Zdarzają się ewidentne oznaki partactwa

Mówimy tu nawet o stosowaniu airbagów przeznaczonych do aut jednej marki w autach zupełnie innego producenta. To skrajnie niebezpieczne, ponieważ poduszki powietrzne są projektowane pod kątem zastosowania w konkretnym modelu samochodu. W innym mogą źle współpracować z pozostałymi elementami układu i zranić kierowcę czy pasażera. Do tego dochodzą kwestie w rodzaju np. niedbale naprawionej (czy raczej załatanej) instalacji elektrycznej współpracującej z układem poduszek.

5. Regenerowany airbag nadal jest nielegalny

Jak informuje Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 września 2005 r. (Dziennik Ustaw nr 201), wymontowanych z auta poduszek powietrznych i ich osprzętu nie można zamontować ponownie ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Regeneracja nic tu nie zmienia – nie przywraca ona poduszkom (ani żadnym innym elementom) statusu części fabrycznie nowych.

Regenerowany airbag nie ma zalet

Powyższe zdanie nie spodoba się wielu ludziom – zwłaszcza tym, którzy zaczną wykrzykiwać coś na temat znacznie niższych kosztów. Jeśli ktoś chce zapłacić np. 700 zł za element o niewiadomej (i niedającej się sprawdzić) jakości, gdy oryginał kosztuje, dajmy na to, 3000 zł – wasza sprawa. Ale w tym przypadku to nie jest zaradność tylko skąpstwo. Nie wierzę, że to piszę, ale w praktyce airbag regenerowany może się okazać znacznie gorszym pomysłem niż wspomniany wcześniej nieaktywowany dotąd airbag pochodzący z auta używanego.

Pozostawię wam to do przemyśleń.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać