Wiadomości

Nawet Amerykanie porzucili silnik V8. W Jeepie Grand Cherokee już go nie znajdziemy

Wiadomości 20.12.2022 238 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 20.12.2022

Nawet Amerykanie porzucili silnik V8. W Jeepie Grand Cherokee już go nie znajdziemy

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski20.12.2022
238 interakcji Dołącz do dyskusji

Kiedyś Jeep Grand Cherokee słynął z tego, że był dostępny tylko z wielkimi silnikami od 4 litrów wzwyż, najczęściej z V8 o pojemności od 4,7 do 5,9 litra. Teraz V8 znika z oferty tego SUV-a, a zamiast niego proponowany jest dwulitrowy silnik turbo.

Być może to posunięcie będzie miało jakiś wpływ na ratowanie klimatu, ale pozwolę sobie w to wątpić. To raczej decyzja symboliczna i wynikająca z korporacyjnej polityki Stellantis, gdzie wszystkie marki muszą powoli (lub wcale nie powoli) przechodzić na elektryczność. Nie ma w niej miejsca dla takich paliwożernych dinozaurów jak 5.7 V8 Hemi i dlatego musi ono zniknąć z powierzchni Ziemi.

5.7 V8 zostanie jeszcze przez chwilę w niektórych Jeepach

Standardowy Grand Cherokee będzie miał już tylko 2.0 4xe, czyli benzynowe turbo + hybrydę lub wolnossącego 3.6 V6 Pentastar. Natomiast w najbogatszych wersjach modelu Grand Cherokee L nadal będzie można zamówić 5.7 V8, zapewne do wyczerpania zapasów. Tak wygląda standardowy Grand Cherokee:

A to wersja L, ten wydłużony:

Silnik 5.7 V8 miał w swojej ostatniej wersji moc 357 KM. 2.0 Turbo ma mieć 375 KM

Oczywiście 375 KM to łączona moc silnika elektrycznego i spalinowego, ponieważ jest to hybryda plug-in z akumulatorami pozwalającymi przejechać ok. 40 km na samej elektryczności. W warunkach amerykańskich hybrydy plug-in mają dużo sensu, bo ludzie mieszkają w domach z garażami, gdzie mogą podłączać swoje auto do ładowania codziennie. Może więc nie ma co skreślać tego 2.0 i płakać za V8, bo efektywność energetyczna może się rzeczywiście poprawić. Przy okazji poprawia się też przyspieszenie 0-100, o ile to w ogóle dla kogoś jest ważne w Grand Cherokee. Amerykanie pewnie prędzej zauważą, że spadł maksymalny uciąg przyczepy, i to aż o 1000 funtów, czyli 450 kg – z 3240 do 2790 kg.

Można narzekać, że hybrydowe 2.0 4xe jest strasznie skomplikowane

Autor z The Truth About Cars opisuje, jak niezwykle rozbudowany jest system przenoszenia napędu z generatorami prądu, jednym przy silniku, drugim w skrzyni biegów i tak dalej, ale jakoś pomija, że w silniku V8 rusza się osiem walcowatych elementów, a w 2.0 – o 50% mniej. Mnie jednak zawsze zadziwiało, jakie uzasadnienie w tak małym samochodzie jakim był zawsze Grand Cherokee, miały tak ogromne silniki V8. Przypomnę, że pierwszy model Grand Cherokee wyposażony w 5.7 HEMI, czyli generacja WK, miał długość 474 cm – to wielkość typowego auta europejskiego klasy średniej. Był znacznie mniejszy niż BMW X5 II generacji (485 cm), które przecież świetnie jeździło z silnikami 3.0. Po prostu Amerykanie lubią nieefektywne, bulgoczące silniki z mnóstwem cylindrów, a teraz w końcu idą po rozum do głowy i się ich pozbywają.

Nie całkiem, bo nadal można zamówić sobie 5.7 V8 Hemi do pickupów RAM

I do Dodge’a Durango też. Ciekawe, kiedy Amerykanie zorientują się, że te pickupy też nie mają sensu…

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać