28.06.2018

Volkswagen Passat przeszedł lifting. To prawda, ale…

Volkswagen Passat jest na rynku już od czterech lat. To dobry czas na lifting i rzeczywiście – to, co widać zdjęciach to wersja po modernizacji. Tyle że póki co jest dostępna tylko w Chinach.

Mimo że szaleństwo na SUV-y ogarnia powoli już cały świat – w tym olbrzymi rynek, jakim są Chiny – nie wszystkie tradycyjne modele są skazane na wymarcie. Jednym z aut, które raczej zachowa swoją silną pozycję na rynku jest Volkswagen Passat. Ósma generacja tego auta właśnie przeszła lifting. Jest tylko jedno ale…

Dotyczy to – jak na razie – wersji sprzedawanej w Chinach.

A więc ten symbol niemieckiej motoryzacji najpierw został poddany modyfikacjom nie w Europie, ale w Państwie Środka. To sprawia, że obecnie po świecie jeżdżą trzy typy Passata B8 i nabywcy każdej z nich mogą mówić, że mają „tego aktualnego”.

Volkswagen Passat inaczej wygląda w Chinach, inaczej w Stanach, inaczej w Europie.

Lifting europejskiego Passata jest zaplanowany na 2019 rok. Nie wiadomo, na ile samochód, który zobaczymy wtedy w naszych salonach będzie podobny do Passata na rynek chiński. Spójrzmy jednak, jak on wygląda. Na zdjęcia można popatrzeć dzięki portalowi carnewschina.com.

Przede wszystkim pojawił się grill w stylu Arteona.

Nie jest co prawda aż tak ogromny, jak w tym „czterodrzwiowym coupe”, ale przecież czymś muszą się od siebie różnić. Na pewno jest o wiele większy, niż w obecnym Passacie. Przewiduję, że bardzo podobny przód zobaczymy także w Europie.

Nieco inaczej jest z tyłu. Ta część nadwozia mocno przypomina model Phideon, czyli sedana klasy wyższej dostępnego tylko w Chinach. Wątpie, by po liftingu w Europie przeniesiono tablicę rejestracyjną ze zderzaka na klapę. Jeszcze bardziej wątpliwe jest pojawienie się wielkiego napisu PASSAT między reflektorami. Jest to elegancja w azjatyckim stylu, która na naszym kontynencie mogłaby nie znaleźć uznania. Prawdopodobne jest za to przeniesienie z tego projektu ostrzej narysowanych świateł.

W Chinach pod maską małe zmiany. Można się ich spodziewać także w Europie.

Jak donosi „Auto Bild”, w gamie Passata ma pojawić się nowy, bazowy silnik. Jednostka 1.4 TSI ma być zastąpiona przez silnik 1.5 TSI w wariancie 150-konnym. Z kolei miejsce silnika 1.8 TSI o mocy 180 KM ma zająć znany już np. z Seata Ateki 2.0 TSI o mocy 190 KM. Diesle pozostają póki co bez zmian. Wersja na Chiny ma dokładnie taką gamę silników, więc w Europie powinno się obyć bez zaskoczeń.

Czyżby Chiny już od dawna były dla Volkswagena ważniejszym rynkiem, niż Europa? Trudno się dziwić…