05.11.2021

Oto nowa Toyota Aygo X. Wystarczyło 11 mm, by stała się crossoverem

Spokojnie, materiałowy dach, a raczej materiałowe okno dachowe, to opcja. Nowa Toyota Aygo X będzie oczywiście dostępna też w klasycznej wersji zadaszenia.

I żeby nie przeciągać, nowa najmniejsza Toyota wygląda tak:

Albo tak, jeśli dach ma być sztywny:

I jeszcze widok z przodu:

Z boku:

Z tyłu:

I w zielonym lakierze:

Wyszło świetnie, nie ma co ukrywać, szczególnie na tle poprzednich generacji Aygo. Chociaż zdecydowanie nie miałbym nic przeciwko, gdyby ukryć gdzieś klamkę tylnych drzwi, np. w stylu Giulietty.

Jest tylko jeden problem – Toyota Aygo X nie jest już małym autem.

To znaczy: jest, ale jak na dzisiejsze standardy. Toyota Aygo X na długość mierzy sobie 3,7 m – o 23,5 cm (!!!) więcej niż poprzednia generacja i o zaledwie 5 cm mniej niż np. Yaris II. Jednocześnie – i nie mam pojęcia, dlaczego Toyota pisze o tym z dumą w komunikacie prasowym – rozstaw osi zwiększył się o zaledwie 9 cm. Czyli zamiast 2,34 m mamy teraz między osiami 2,43 m. Gdzie poszła reszta? Między innymi do bagażnika, który jest teraz dłuższy o 12,5 cm i pomieści o 60 l bagażu więcej (231 l).

Toyota Aygo X urosła zresztą też i w pozostałych wymiarach. Wysokość zwiększyła się aż o 5 cm (1,51 m), natomiat szerokość – o 12,5 cm (1,74 m). Co z tego wynika? Po pierwsze to, że teraz w Aygo będzie siedziało się zdecydowanie wyżej (o 5,5 cm). Po drugie – będzie mniejszy ścisk, bo przednie fotele są od siebie umieszczone dalej (o 2 cm) i mamy do dyspozycji o 4,5 cm więcej miejsca na ramiona.

Przy okazji większy jest też prześwit (o 1,1 cm) i większy jest maksymalny rozmiar felg (18″). Przemodelowano też słupek A, żeby poprawić widoczność.

Jak wygląda Toyota Aygo X w środku?

Tak:

Na liście opcji będzie m.in. system audio stworzony we współpracy z JBL, system Toyota Smart Connect z aplikacją towarzyszącą MyT, przewodowy oraz bezprzewodowy CarPlay i Android Auto, LED-owe reflektory oraz pakiet systemów bezpieczeństwa z kamerami i radarem.

Przy okazji – jeśli złożymy kanapę i załadujemy auto pod sam dach, Aygo X pochłonie do 829 l bagażu.

Toyota Aygo X – silniki

Właściwie to jest jeden. Jednolitrowy, trzycylindrowy i… wolnossący 1KR-FE. Maksymalna moc wynosi 72 KM (przy 6000 obr./min), natomiast maksymalny moment obrotowy – 93 Nm. Do wyboru będą dwie przekładnie – S-CVT i 5-biegowa przekładnia manualna. Przy czym w żadnym z tych wariantów Aygo X nie będzie przesadnie szybkim autem – z CVT do setki przyspieszy w 15,5 s, natomiast z manualem – w 15,6 s. Prędkość maksymalna wyniesie z kolei odpowiednio 151 i 158 km/h.

Nagrodą za takie osiągi ma być brak mandatów niskie spalanie. Odmiana z CVT ma palić średnio 4,9 l/100 km, natomiast z manualną przekładnią – 4,7. To dobrze, bo bak ma pojemność zaledwie 35 l.

Kiedy i za ile?

Za ile to jeszcze nie wiadomo, ale raczej nie ma szans na to, żeby cena Aygo X kosztowała tyle, ile obecne Aygo. Ale o tym przekonamy się już w przyszłym roku, bo właśnie wtedy nowy malutki crossoverek ma trafić na nasz rynek.