21.07.2020

Studenci co roku robią dziwną Skodę. Tym razem oberżnęli dach w Scali

To już po raz siódmy studenci akademii Skody budują własne, dziwne auto bazujące na aktualnym modelu. Tym razem zainspirowali się wyścigówką 1100 OHC i stworzyli auto pod nazwą Skoda Slavia.

Nie to, żeby ta Slavia jakoś szczególnie mi się podobała albo miała jakiś sens, ale podoba mi się jak to wszystko jest historycznie ograne i jak elegancko się odnosi do byłych modeli Skody. Tak się bowiem składa, że w tym roku Skoda kończy 125 lat. Chciałem z tej okazji kupić sobie przedliftowego Formana, ale znalazłem tylko jednego, w Czechach, i nie mam czasu po niego jechać.

Skoda Slavia też jest tylko jedna

Wygląda jak Scala, która zjadła Renault Wind. Zobaczcie sami:

Tak, to jest Scala, w której zostały tylko dwa fotele i zniknął z niej dach, za to pojawiły się koła z Kodiaqa RS i neony pod podwoziem. Gruby prodżekt tuningowy! Jakby to był 2004 r., to można by nią pojechać na zlot VW do Reifnitz i zdobyć jakąś nagrodę. 20 cali to nie w kij dmuchał. Cały projekt tylnej części nadwozia studenci wykonali samodzielnie, zaspawując tylne drzwi, budując nadstawki za zagłówkami foteli i dokładając spoiler.

Podłubali też trochę we wnętrzu, dokładając elementy skórzane i karbonowe. Są sportowe fotele Sparco i czteropunktowe pasy bezpieczeństwa, a do tego system audio z subwooferem o mocy przekraczającej 2 kilowaty. Czuję się, jakbym znowu pracował w czasopiśmie tuningowym!

Dlaczego nazwali ją Skoda Slavia?

Dlatego, że tak nazywały się pierwsze rowery, które jeszcze w XIX wieku produkowali założyciele marki Skoda, panowie Laurin i Klement. Zachowało się parę tych rowerów, Skoda nawet dała jedno zdjęcie prasowe – zobaczcie, to jest ponad 120-letni rower. Niewiele się w sumie zmieniło w konstrukcji tego pojazdu od tamtego czasu, żeby nie powiedzieć, że nie zmieniło się nic poza dodaniem większej liczby gadżetów typu światełka, hamulce tarczowe itp. Ale ktoś na takim rowerze w dzisiejszych czasach byłby supermodnym miejskim rowerzystą. Nie wiem tylko, o co chodzi z tą złamaną kierownicą.

A czym się inspirowali? Co to jest ta cała Skoda 1100 OHC?

To była taka wyścigówka, a właściwie prototyp wyścigówki z 1957 r. W przeciwieństwie do Polski, gdzie auta wyścigowe były głównie samodziałami (Rak czy Krab), w Czechach Skoda produkowała samochody sportowe z prawdziwego zdarzenia. 1100 OHC nazywało się OHC, bo miało silnik z wałkiem w głowicy, zupełnie przeciwnie niż wszystkie kolejne Skody aż do Felicii włącznie. Z 1100 ccm wyciskało 92 KM, co w 1957 r. było wynikiem zarezerwowanym tylko dla aut sportowych, a te 92 KM pozwalały się rozpędzić nawet do 200 km/h. Pomagało w tym bardzo niskie i bardzo lekkie nadwozie z włókna szklanego. Całość ważyła zaledwie 550 kg. Fajny wynik, ale przez obniżenie linii nadwozia kierowca nadmiernie z niego wystawał. Jazda z tym z prędkością 200 km/h pewnie jest równie bezpieczna, co jazda dwie paki na motocyklu.

To ile już było „studenckich” samochodów Skody?

Siedem. Tzn. ten jest siódmy. Tak w ogóle, to akademia Skody działa już od 1927 r., a ukończyło ją 23 000 osób. Obecnie studiuje tam 900 studentów i studentek na 13 kierunkach. Potem wszyscy dostaną ofertę pracy w Skodzie. Miejmy nadzieję, że nie na taśmie produkcyjnej albo w stołówce. Chociaż w sumie to też bardzo potrzebne zawody. Nieważne, ważne jakie samochody zrobiono do tej pory w ramach programu prototypów studenckich.

Skoda Atero
Skoda Citijet
Skoda Element
Skoda Funstar
Skoda Mountiaq
Skoda Sunroq

Mój ulubiony projekt to Mountiaq, czyli pickup na bazie Kodiaqa. Najmniej postarali się z Funstarem, czyli oberżniętą Fabią. Slavia ląduje gdzieś mniej więcej w środku stawki. Najfajniejsze jest to, że w bagażniku mieszczą się dwie elektryczne hulajnogi, ale nigdzie tych hulajnóg nie pokazali.

Mam parę pomysłów na przyszły rok

Najbardziej chciałbym jednak zobaczyć Skodę Kuraq – najuboższą wersję Fabii z dołożoną budą ładunkową typu „bosto” przerobioną na pojazd dla rolników. W skrzyni ładunkowej mogłyby mieszkać kury, auto miałoby podwyższone zawieszenie i wnętrze, które można myć szlauchem oraz jeździłoby na oponach typu traktorowego. Do napędzania silnika 1.0 MPI służyłby biogaz pozyskiwany ze zwierzęcego nawozu. To byłoby doskonałe, idealnie wpisywałoby się w trend ekologiczny i podkreślałoby praktyczny charakter Skód. Możecie wykorzystać ten pomysł zupełnie za darmo.

A tymczasem jeszcze jedna Slavia:

I jeszcze suchar: gdyby dać tej Skodzie front od Yugo, powstała by Yugo-Slavia.