23.06.2021

Uznany dom aukcyjny wystawił na sprzedaż Fiata Ritmo. Czekam na Poloneza

Na stronie internetowej domu aukcyjnego RM Sotheby’s pojawiła się ciekawa propozycja – całkowicie seryjny Fiat Ritmo z 1978 r., na dodatek z bazowym, 1,1-litrowym silnikiem.

Fiat przez długie lata uchodził za specjalistę od niewielkich samochodów miejskich i kompaktowych. Nie przeszkadzało mu to w budowaniu także komfortowych sedanów segmentów D czy E, ale większość ludzi zapytana o klasyczne auto z Turynu zapewne wspomniałaby w pierwszej kolejności o Fiacie 500.

W 1978 r. najważniejszym modelem Fiata na turyńskim Salonie Samochodowym nie był jednak przedstawiciel segmentu A, ani nawet B – był to nowy kompakt, następca modelu 128.

W 1978 r. światło dzienne ujrzał Fiat Ritmo

fot. RM Sotheby’s

Auto wyglądało iście kosmicznie na tle konkurencji, choć sama jego konstrukcja była raczej standardowa – nowoczesna, ale bez przesady. Charakterystyczne zderzaki miały wytrzymywać zderzenia z prędkością do 6 km/h.

Kosmiczny wygląd utrzymał się tylko do pierwszego liftingu – w 1982 r. Ritmo zostało odświeżone, ale trudno to traktować w kategorii zalet, skoro utracił charakterystyczne linie przedniego i tylnego pasa. Na miejscu zostały jeszcze okrągłe klamki drzwi, ale i na nie w końcu przyszedł kres, wraz z prowadzeniem do sprzedaży auta po drugim liftingu (1985 r.).

fot. RM Sotheby’s

Jeszcze zanim nadszedł pierwszy lifting, Fiat tak czy owak tu i ówdzie poprawiał auto – np. już rok po rozpoczęciu produkcji wprowadzono lepiej wykończone wersje, odpowiadając tym samym na negatywne opinie dotyczące wczesnych egzemplarzy. Nawet te negatywne opinie nie wpłynęły jednak na dobry wynik Ritmo w konkursie na Europejski Samochód Roku – w 1979 r. Fiat zajął 2. miejsce. Na szczycie podium znalazł się wtedy Chrysler Simca Horizon.

Fiat Ritmo był w 1978 r. oferowany z trzema silnikami benzynowymi: 1.1, 1.3 i 1.5, o mocach, odpowiednio, 60, 65 i 75 KM. Standardowo stosowano 4-biegową skrzynię manualną, natomiast od wersji CL dostępna była też opcjonalna przekładnia 5-biegowa. W kolejnych latach pojawił się także diesel (oszczędny, ale dużą masą rujnujący prowadzenie auta) i model z automatyczną skrzynią biegów (pochodzącą z Volkswagena). Ukoronowaniem pierwszej serii Ritmo były modele 105 TC i Abarth 125 TC – pierwszy miał, jak nazwa wskazuje, 105-konny silnik (1,6-litrowy), a Abarth – 125-konny (2-litrowy).

fot. RM Sotheby’s

Ale auto wystawione przez RM Sotheby’s to nie Abarth

To najzwyklejszy pod słońcem wariant 1.1 CL, choć – trzeba przyznać – w wyjątkowo ładnym kolorze i w wyjątkowo ładnym stanie. Ten ostatni w dużej mierze powiązany jest z minimalnym przebiegiem, wynoszącym tylko 19279 km, ale wygląda na to, że przez te wszystkie lata ktoś po prostu o auto dbał, a nie wrzucił po prostu do stodoły.

Z dobrych informacji – ta aukcja to oferta bez ceny minimalnej. Z tych gorszych – RM Sotheby’s szacuje, że pojazd może się sprzedać za 10 do 15 tys. euro, czyli z grubsza od 45 do 68 tys. zł.

fot. RM Sotheby’s

Szczerze mówiąc trochę mnie to zszokowało – być może dlatego, że nie jestem na bieżąco z cenami większości klasyków, ale trzeba też zaznaczyć, że Fiata Ritmo powstało łącznie prawie 1,8 mln sztuk, a wśród egzemplarzy 1. serii modele 1.1 CL były jednymi z najbardziej popularnych. Tu nie ma współczynnika jedynytakizobacz. 15 tys. euro to kwota wystarczająca na sensownego Abartha, a poniżej 10 tys. euro można dostać Ritmo 1. serii z nawet mniejszym przebiegiem (choć w odrobinie gorszym stanie wizualnym).

Ciekawi mnie więc, za ile faktycznie sprzeda się miedziany Fiat – kto wie, może sam fakt wystawiania go przez dom aukcyjny o dużej renomie zwiększy nieco wartość. Jeśli tak właśnie będzie, to proponuję wystawić tam na próbę jakiegoś Poloneza w dobrym stanie. Zupełnie zwykłego Borewicza czy nawet Akwarewicza, nie żadne tam Coupe czy 2.0.

fot. RM Sotheby’s

A zanim ktoś powie, że to złom, którego wszędzie pełno, to polecam wrócić do liczby wyprodukowanych sztuk Ritmo – bo Polonezów wyprodukowano tylko nieco ponad milion.

Poza tym nikt by wam przecież nie kazał kupować, idźcie hejtować gdzie indziej.

 

Zdjęcie główne nie przedstawia samochodu wystawionego na aukcji.