15.04.2018

Pięciodrzwiowe Porsche za jedyne 3000 zł (no, prawie)

Cóż za niebywała okazja. Można mieć Porsche za jedyne 3000 zł. I to pięciodrzwiowe. Właściwie to jest System Porsche w Seacie, a mowa o kanciastej Ibizie I generacji, ale liczy się magia znaczka. To „Porsche-line”.

Znacie na pewno tę praktykę: producent wypuszcza jakiś niezwykle pożądany model, który kosztuje harmonię pieniędzy i wszyscy o nim marzą. Tyle że mało kogo na niego stać. A następnie wprowadza na rynek linię „w stylu sportowym” zawierającą ten sam znaczek, co wspomniany samochód sportowy, tylko że bez jego techniki. Można mieć trzycylindrowe BMW serii 3 z pełnym pakietem M. Może ktoś się nabierze. Szansa na to jest całkiem spora, bo przecież ludzie widzą głównie znaczek lub napis. Stąd w Polsce co druga beemka ma z tyłu znaczek M3, zwłaszcza te starsze. Widziałem nawet „piątkę” E39 z naklejonym M3 z tyłu. A co za różnica?

Podobnie jest z marką Porsche. Mało kogo stać na klasyczne Porsche. 911-tki podrożały w sposób absurdalny. Szkoda pieniędzy na coś, czym i tak nie da się legalnie szybko jeździć, a każda naprawa kosztuje milion. Zamiast tego należy wydać 3000 zł na prawie-Porsche, na „Porsche Line” w postaci Seata Ibizy pierwszej generacji.

Auto jest idealnie generyczne i kanciaste. Bazuje na skróconej płycie podłogowej Seata Rondy, który był przerobionym Fiatem Ritmo. Czyli dodatkowo mamy jeszcze do czynienia z przestarzałym podwoziem. Wnętrze natomiast wygląda tak, że nie powstydzono by się go w krajach byłej demokracji ludowej. Stanowi wyjątkowy dowód na to, że coś może być jednocześnie i brzydkie, i nieciekawe. Na usta ciśnie się słowo GRATULACJA.

Udział Porsche w tym samochodzie ograniczył się do zaprojektowania głowicy cylindrów, co zresztą udało się bardzo dobrze i silniki z tej rodziny o pojemności 1,2 i 1,5 l są nadzwyczaj trwałe, znacznie bardziej niż nędzna hiszpańska blacha. Seat musiał bulić Porsche 7 marek od sprzedanego wozu za użycie słowa Porsche, więc dil był średni, ale liczy się napis. Nic tu nie pochodzi z Porsche – po prostu ta firma akurat opracowała fragmenty silnika, bazującego zresztą częściowo na starych konstrukcjach Fiata.

Auto wydaje się niezniszczone, ma czarne blaszki i pięcioro drzwi. Za 3000 zł nie kupimy nawet felgi do 911-tki.

Instrukcja co do tego Seata jest następująca: po zakupie otwieramy maskę, robimy zdjęcie pokrywy zaworów z napisem SYSTEM PORSCHE, kadrujemy słowo PORSCHE i ustawiamy sobie jako zdjęcie w tle na fejsie. Następnie zapisujemy się do klubu Porsche, wybierając z listy „posiadany model Porsche” opcję „inny” – ludzie będą myśleli, że mamy jakiegoś zupełnego egzotyka typu 968 albo Carrerę GT. Potem przyjeżdżamy na zlot i stajemy przed wjazdem, mówiąc że czekamy jeszcze na kolegę, który jedzie tu Ładą Samarą. A wszystko za jedyne 3000 zł.

LINK DO OGŁOSZENIA