10.12.2019

Nowy Peugeot 2008 wyceniony w Polsce. Jest droższy od konkurencji, ale nieźle wyposażony

79 900 zł – tyle co najmniej trzeba zapłacić w Polsce za nowiutkiego Peugeota 2008. I wcale nie jest to straszliwie goła propozycja. 

Peugeot zaprezentował dziś oficjalnie kompletny cennik swojego najmniejszego SUV-a (4,3 m długości). Przygotujcie jednak co najmniej 90 000 zł, a najlepiej 95 000 zł, jeśli chcecie przyjemniejszą wersję. Natomiast bazowa odmiana… nie straszy aż tak bardzo.

Peugeot 2008 – ceny

Na start do wyboru są cztery wersje wyposażenia (Active, Allure, GT Line i GT) oraz sześć opcji napędowych – cztery benzynowe i dwie wysokoprężne.

Jeśli chodzi o benzyniaki to dostępne są silniki PureTech 100, 130 i 155 KM, przy czym środkowa jednostka oferowana jest opcjonalnie z automatem, natomiast najmocniejsza – wyłącznie z nim. 155 KM łączy się zresztą nie tylko z 8-stopniową skrzynią automatyczną, ale też jedynie z najwyższą wersją wyposażenia – GT.

W przypadku diesli wybór jest dużo mniejszy. Albo BlueHDi 100 z 6-biegową przekładnią manualną, albo 130-konne, z 8-stopniowym automatem. 

I teraz można przejść do cen:

Active:

Allure:

GT Line:

GT:

Prawie 127 000 zł za malutkiego SUV-a, do którego – uwaga! – da się jeszcze dokupić kilka opcji, zbliżając się do pułapu 140 000 zł. Ktoś tu nie bierze żadnych jeńców.

Peugeot 2008 – wersje wyposażenia.

Może jednak wcale nie trzeba wydawać aż tyle? Nie jestem pewien, jak wiele osób zadowoli wersja bazowa Active, ale o dziwo nie ma dramatu (ok, patrząc na cenę to nie jest zaskoczenie). Na liście wyposażenia standardowe znajdziemy m.in.:

I to właściwie tyle. Nie ma podłokietnika (?!), nie ma automatycznej klimatyzacji, elektrochromatycznego lusterka wewnętrznego (do cholery, to nie jest jakieś dobro luksusowe) i kilku innych detali. Trzeba jednak Peugeotowi dać kawałek plusa za to, że jeśli ktoś uprze się na najtańszą wersję, to może ją doposażyć o najważniejsze opcje bez przeskakiwania o poziom wyżej. Dorzucamy 1400 zł i mamy automatyczną klimatyzację. Za kolejne 700 zł podgrzejemy sobie tyłek, stojąc w korku do przedszkola w grudniowy wieczór.

Dużo ciekawiej prezentuje się wersja Allure i pewnie jeśli chciałbym kupić 2008, to właśnie w takiej odsłonie. Dodatkowo w stosunku do Active dostaniemy m.in.:

Przy czym zastanawiam się, czy nie będzie tak, że niektórzy będą wybierać Active zamiast Allure… właśnie ze względu na wyposażenie. Bo ręczny z łapy, bo kluczyk normalny. Z zewnątrz będzie kosmiczny wygląd, a w środku jak lata temu. To się może niektórym spodobać.

Innym z kolei może się spodobać wersja GT Line. Z reflektorami Full LED, rozbudowanym pakietem systemów bezpieczeństwa, oświetleniem ambientowym, sportowymi (akurat) fotelami i masą dodatków stylistycznych, takich jak bezramkowe lusterko, czarny dach, kierownica obszyta perforowaną skórą czy oświetleniem ambientowym. Tyle tylko, że tutaj – niezależnie już od tego, jaki napęd wybierzemy, przekraczamy już z łatwością 100 000 zł.

Na samym szczycie jest oczywiście GT. Z jeszcze bardziej rozbudowany pakietem bezpieczeństwa jazdy, monitorowaniem martwego pola, 18-calowymi felgami, podgrzewanymi fotelami i bezkluczykowym dostępem do auta oraz 10-calowym wyświetlaczem systemu multimedialnego.

Peugeot 2008 – opcje i pakiety

Skupiając się tylko na tych najciekawszych dodatkach, do 2008 można dokupić:

Oprócz tego każda z wersji ma swój pakiet z plusem:

Mój wybór przyjemnej wersji byłby prosty. 1.2 130 KM z automatyczną przekładnią, odmiana Allure z pakietem Allure+. Do tego lakier i… ups, mamy, lekko licząc, 110 000 zł. Ale gdyby zostać przy 100 KM i manualu, zmieścilibyśmy się w ok. 95 000 zł. To brzmi już lepiej…

A co na to konkurencja?

Też twierdzi, że u niej tanio nie będzie. Jasne, mało którego malutkiego SUV-a da się skonfigurować za ponad 130 000 zł, ale… różnica wielka nie jest.

Trochę mniejsza Skoda Kamiq? Może i startuje od 67 150 zł, ale chociażby egzemplarz prasowy (i to nie z najmocniejszym silnikiem!) dobijał w okolice 120 000 zł.

Również mniejszy Nissan Juke startuje od 67 900 zł, przy czym za najwyższą wersję wyposażenia zapłacimy 98 400 zł, ale… mamy tutaj nie tylko mniejsze auto, ale i wyraźnie słabszy silnik. W przypadku Juke’a do wyboru jest tylko DIG-T 117 KM. Peugeot daje ponad to 130, 155 i, jeśli mamy taką potrzebę, także dwa diesle. W tym segmencie to raczej wyjątek.

Ford Puma (też mniejszy)? Podobnie jak Kamiq i Juke – 69 900 zł na start, ale jeśli ktoś się uprze i zamówi np. wersję ST-Line X z hybrydowym EcoBoostem, zapłaci – minimum! – 103 450 zł.

Oczywiście odmiana GT Peugeota 2008 będzie pewnie rzadkim widokiem na naszych drogach – podobnie jak mało kto wyjedzie dopasionym po brzegi Kamiqiem z salonu Skody. Natomiast bazowa wersja 2008 jest zaskakująco dobrze wyposażona i przy lekkich dodatkach może naprawdę wystarczyć. A jeśli komuś wystarczy do kręcenia się po mieście 100 KM lub 130 KM z manualem, to nawet i Allure nie wydaje się szalenie droga.

Z drugiej strony pojawia się pytanie, czy klientów wygląd 2008 przekona do niego na tyle, że w ogóle ruszą zerknąć na niego w salonie. W końcu cena na start to ok. 10 000 zł więcej niż inne popularne propozycje z tego segmentu, a to może stworzyć sporą barierę psychologiczną dla kupujących…