Nagłówki prasowe są bardziej emocjonujące niż podróż busem. Pojawi się nowy mandat, ale nie ma się czego bać.
Bardzo lubię prasowe doniesienia o korzystaniu z samochodu w czasach koronawirusa. Informacje o niewielkim znaczeniu dla przeciętnych użytkowników samochodów urastają do wielkich rozmiarów, głównie za pomocą nagłówków. Czytając je należy zachować czujność operacyjną. Mój ostatni ulubiony to: Nowy mandat za podróż w niebezpiecznych warunkach.
Zdążył się już pojawić w kilku portalach, widocznie przepisujący treść z oryginalnego tekstu nie widzieli potrzeby zmiany tytułu – był tak dobry. Bardzo podoba mi się też, że większość przepisujących podających informację dalej, używa w treści artykułu tego samego pytania: w czym rzecz?.
To i ja sobie użyję.
Nowy mandat – w czym rzecz?
Mimo, że tytuł brzmi złowrogo i zostawia w naszych sercach iskierkę niepewności, czy przypadkiem walająca się za przednim fotelem butelka coli nie jest przedmiotem stwarzającym niebezpieczne warunki w samochodzie, to nie ma się czego bać. Przepis nie jest nowy, obawiać nie muszą się prywatni kierowcy, a przewoźnicy, których dotyczy, bać mogą się średnio.
W Kodeksie wykroczeń znajduje się artykuł 117, który brzmi tak.
Art. 117. § 1. Kto, mając obowiązek utrzymania czystości i porządku w obrębie nieruchomości, nie wykonuje swoich obowiązków lub nie stosuje się do wskazań i nakazów wydanych przez właściwe organy w celu zabezpieczenia należytego stanu sanitarnego i zwalczania chorób zakaźnych, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
§ 2. Tej samej karze podlega przewoźnik obowiązany do zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków higieny, który nie utrzymuje środka transportu we właściwym stanie sanitarnym.
Zmianę związaną z tym przepisem przewiduje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – doprecyzowana zostanie wysokość mandatu. Obecnie za naruszenie artykułu 117 grozi grzywna w wysokości do 1 500 zł lub nagana. Należy pamiętać, że grzywna i mandat to nie jest to samo, a grzywnę w drodze mandatu można nałożyć, gdy sprawcę wykroczenia schwytano na gorącym uczynku lub bezpośrednio po.
Po zmianie taryfikator mandatów będzie oba paragrafy artykułu traktował oddzielnie. Dotychczas za naruszenie paragrafu 2 nie przewidywano mandatu, teraz na przewoźnika naruszającego ten przepis będzie można nałożyć mandat w wysokości 100 zł.
Nowy mandat – podróż busem
Nie pojawi się zatem żadne nowe wykroczenie, choć można odnieść takie wrażenie. Artykuł 117 w obecnej postaci istnieje od 2009 roku. Wykroczenie jest więc stare, określono tylko, jaki mandat można dostać i doprecyzowano za co.
4) po lp. 16 dodaje się lp. 16a w brzmieniu:
16a – art. 117 § 2 k.w. – Naruszenie przez przewoźnika obowiązku utrzymania środka transportu we właściwym stanie sanitarnym – 100 zł
W uzasadnienie projektu nie znajdziemy za wiele. Wskazuje się tylko potrzebę dostosowania treści rozporządzenia zawierającego taryfikator mandatów karnych do wcześniej ustanowionych przepisów. Nie znajdziemy w nim nic o koronawirusie i pandemii, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wysokość mandatu określono by przewoźników można było karać szybciej i sprawniej, bez kierowania sprawy do sądu.
Nowy mandat nie dla cywili
Najważniejsze w tej zmianie jest, że nie dotyczy ona zwykłych, prywatnych kierowców. Zapoznać powinni się z nim taksówkarze i inni przewoźnicy. Cywile wciąż muszą nosić maseczkę w samochodzie, jeśli siedzą w nim razem z osobą z którą nie mieszkają. W końcu to zamknięta przestrzeń (istnieje dla niej alternatywa). Tak samo musimy zachować się w środkach komunikacji publicznej. Jeśli jedna czeka nas podróż busem, to przynajmniej będziemy wiedzieć, że za naruszanie warunków sanitarnych, kierowca może dostać mandat w wysokości 100 zł.