30.03.2023

Tak wygląda nowe Porsche Cayenne w środku. Pasażer nie będzie ci już przeszkadzał podczas jazdy

Będzie zdecydowanie zbyt zajęty patrzeniem się na te wszystkie ekrany, które zaoferuje nowe Porsche Cayenne. Ale spokojnie, wyświetlacze to nie jedyna rzecz, a obecność jednego dodatku docenią chyba wszyscy kierowcy.

Dla szybkiego przypomnienia, tak wygląda wnętrze Porsche Cayenne obecnej generacji:

A tak będzie wyglądało w środku nowe Porsche Cayenne, którego oficjalna premiera będzie miała miejsce już bardzo niedługo:

Zmieniło się… prawie wszystko. No, może poza uchwytami przy tunelu środowym, z których wprawdzie pewnie nikt nigdy nie skorzystał, ale hej – tradycja to tradycja. Zresztą to nie jedyny tradycyjny element, który zawitał do nowego wnętrzna.

Nowe Porsche Cayenne 2023 – co zmieniło się we wnętrzu?

Właściwie cały kokpit. Teraz mocno przypomina teraz ten, który znamy z Taycana. Zmieniono chociażby wyświetlacz cyfrowych zegarów przed oczami kierowcy – teraz jest zakrzywiony, ma 12,6″ i niemal całkowicie usunięto „daszek”, który osłaniał go do tej pory od góry. W stylu Taycana dodano też opcjonalny wyświetlacz (10,9″) przed pasażerem, który będzie mógł od teraz oglądać filmy albo bawić się systemem multimedialnym bez zawracania nam głowy. Nowe jest również koło kierownicy – identyczne z tym, które znajdziemy w 911.

Dźwignia wyboru trybów jazdy? Można zapomnieć o tej, którą znamy z dotychczasowego modelu. Zamiast tego postawiono na miniaturowy przełącznik, umieszczając go jednak nie na tunelu środkowym, a po prawej stronie kierownicy. Spokojnie, przycisk do uruchamiania silnika jest tradycyjnie po lewej stronie kierownicy.

Skoro usunięto lewarek zmiany trybów z tunelu środkowego, pojawiła się okazja, żeby przemodelować okolice tego – nieobecnego już – elementu. Efekt? Nowy panel klimatyzacji z… fizycznymi przyciskami:

Tak, mimo dodania kolejnych ekranów, w kwestii klimatyzacji nie zdecydowano się na odejście od fizycznych przycisków. Przy czym wygląda na to, że obsłużymy w ten sposób tylko podstawowe funkcje klimatyzacji, a część nadal będzie regulowana przyciskami dotykowymi – ale to i miłe, podobnie jak fakt, że całość wygląda teraz po prostu schludniej, a i przycisków jest odrobinę mniej.

Z drugiej strony – wygląda na to, że pozbyto się skrótów do najważniejszych funkcji w systemie multimedialnym, więc najwyraźniej coś za coś.

Poza tym Porsche w ramach liftingu Cayenne dorzuca teraz w standardzie chłodzony schowek na telefon z ładowarką bezprzewodową i ładowanie z mocą do 15 W. Do tego dochodzą jeszcze 2 dodatkowe złącza USB-C z przodu i 2 kolejne w tylnej części tunelu środkowego.

Niestety na razie nie wiemy jeszcze oficjalnie, jak nowe Porsche Cayenne będzie wyglądać z zewnątrz. Ale o tym przekonamy się już 18 kwietnia, kiedy poliftingowa wersja zadebiutuje ostatecznie.

Czytaj również:

Porsche Cayenne S – test. Jest rewelacyjne, ale ta wersja nie ma ani odrobiny sensu