18.07.2019

Mazda 2 po liftingu z przodu wygląda jak mała „szóstka”. Ale szybko jej nie kupimy

Będzie jeszcze bardziej wypchana nowymi technologiami. 

Najważniejszą zmianą na zewnątrz jest przemodelowanie przedniego pasa – niby niewielkie, ale jednak zbliżające wyglądem miejskiego malucha do odświeżonej Mazdy 6. W oczy rzucają się też 16-calowe felgi aluminiowe wykończone na wysoki połysk. 

W kabinie ma być ciszej.

Mazda chwali się przeprowadzeniem badań, które pomogły w opracowaniu nowego podejścia do kwestii hałasu w kabinie i obiecuje „wyższą jakość ciszy dla wszystkich pasażerów”. I większy komfort podróży za sprawą podgrzewanej kierownicy, automatycznie ściemniającego się lusterka i wsparcia dla Apple CarPlay oraz Android Auto. 

Zmieniły się też fotele – mają być wygodniejsze i poprawiać poczucie jedności kierowcy z samochodem. Na tyle, na ile ktoś może chcieć się jednoczyć z miejskim maluchem.

Na tym lista zmian się nie kończy. 

Przeprojektowano zawieszenie by nadwozie płynniej reagowało na nierówności drogi, a układ G-Vectoring Control Plus ma poprawiać stabilność i podnosić poziom bezpieczeństwa.

Odświeżona dwójka będzie dostępna z 1,5-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 75 lub 90 KM wspieranym przez mikrohybrydę – układ mild hybrid. W takiej konfiguracji dostępna będzie jedynie z sześciobiegowym manualem. Fani automatycznych skrzyń biegów będą mogli wybrać wersję 90-konną, bez hybrydy. 

Na liście wyposażenia pojawią się LED-owe reflektory (opcjonalnie adaptacyjne), układ rozpoznający znaki drogowe, asystent pasa ruchu oraz system kamer 360 stopni.

Nową Mazdę 2 można zamawiać już w Japonii.

Do Europy trafi na początku przyszłego roku. Japończycy mogą zamawiać dwójkę nawet z 1,8-litrowym dieslem i w każdej wersji silnikowej będzie dostępna opcjonalnie z napędem na obie osie. U nas taka konfiguracja nie miałaby rynkowych szans. 

Na koniec zdjęcie z japońskiego zestawu prasowego. Czy też macie wrażenie, że te modelki są wyjątkowo drobne? Dwójka wygląda tu na ogromne auto!