15.07.2022

Na każdą sprzedaną Corollę przypadają trzy Cupry Formentor. Niemcy to dziwny kraj

Sprzedaż nowych samochodów w Niemczech w czerwcu spadła o 18% w stosunku do czerwca 2021 i wyniosła 224 558 sztuk. Duży spadek oznacza też duże i nietypowe przetasowania na liście modeli.

Kiedy patrzę na dane o sprzedaży aut w Niemczech, myślę sobie zawsze, że to jest to, co będziemy za 10 lat importować. A co to będzie? Jeśli wziąć pod uwagę statystyki z czerwca 2022, to będą to Volkswageny. W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych modeli u naszych zachodnich sąsiadów znalazło się pięć Volkswagenów, które zajęły miejsca 1.,2., 4., 6. i 8. Golf, T-Roc, Tiguan, Passat i T-Cross: te wozy będziemy za 10-12 lat targać lawetami do naszego kraju, o ile jeszcze rejestracja aut spalinowych będzie dozwolona.

A co poza Volkswagenami?

Na trzecim miejscu znalazł się Opel Corsa, na piątym miejscu listy – Fiat 500. Czy to ten nowy i elektryczny? Nie wydaje mnie się, chociaż obstawiam że obie generacje liczone są wspólnie. Z jakiegoś powodu sprzedaż tego starego, spalinowego Fiata 500 produkowanego od 2007 r. nie chce umrzeć. Widocznie jest to mały samochód ostateczny i nic lepszego nie da się już wymyślić. O dziwo, w pierwszej dziesiątce znalazło się nawet Mini, ale… bez podziału na modele. Ciekawsze rzeczy jednak dzieją się poza pierwszą dziesiątką, a najbardziej zaskakuje 13. miejsce Cupry Formentor.

W czerwcu sprzedało się prawie 3000 sztuk tego modelu. Jest to niekwestionowany hit marki VW. Widać, że nie tylko spore pieniądze idą w jego promocję, ale też VW dba o to, żeby był dostępny. Cupra Formentor jest powyżej wszystkich Skód i Seatów, ale jest też wyżej od najwyżej notowanego… Mercedesa, który kompletnie wypadł z pierwszej dziesiątki, a w Top 20 ma tylko jeden model – klasę C. Na 22. miejscu znalazł się drugi Mercedes – nie, to nie klasa A ani E, to klasa V i EQV. Mercedes klasy A, który do tej pory był przebojem marki, w czerwcu znalazł się poza pierwszą pięćdziesiątką.

Słabo radzi sobie Volkswagen ID.3

W czerwcu znalazł się na miejscu 45. z wynikiem 1620 aut, poza Top 50 wypadł ID.4 (1410 aut). Inne auta czysto elektryczne w rankingu to Tesla Model Y z wynikiem 2144 aut (27. miejsce), Skoda Enyaq (66.) i Renault Zoe (68.). Na tym nie koniec ciekawostek: Volkswagen sprzedał więcej Transporterów niż Audi wypchało Q3, a jedynym modelem Toyoty (dopiero 10. miejsce na liście najpopularniejszych producentów) który jakoś się sprzedaje, jest Yaris na 19. miejscu. Corolla, czyli nasz rodzimy przebój, wypadła słabo – zajęła 82. miejsce. Wśród innych zaskoczeń: Opel Astra na miejscu 59., Audi A4 na 60. Nie widzę innego wytłumaczenia niż brak dostępności z powodu kryzysu półprzewodnikowego.

Samochody niszowe w Niemczech

To na przykład Mazda 6 (sprzedano 54 sztuki) i Toyota Camry (23 sztuki). Sprzedało się za to 260 sztuk SUV-a MG ZS produkcji chińskiej i 233 sztuki Hyundaia Staria. Udało się sprzedać 143 sztuki Citroena Berlingo – wspaniały wynik, widać że totalna elektryfikacja tego modelu w ogóle nie zaszkodziła sprzedaży. Najpopularniejszy model Subaru to Forester, klientów znalazły 93 sztuki (218. miejsce na liście).

Jaki obraz się z tego wyłania?

Przede wszystkim coś cienko idzie ta elektryfikacja, Niemcy dalej kupują samochody spalinowe. Po drugie, crossovery i SUV-y to nowa klasa średnia. Poza Passatem, klasa średnia już nie istnieje, chyba że jako premium. Po trzecie, niezwykle ważny jest efekt świeżości, stąd dobre wyniki Cupry i Tesli Model Y. Po czwarte zaś, im rynek bardziej dołuje, tym Niemcy bardziej kupują niemieckie samochody, a na te importowane patrzą z dużą nieufnością. Wśród 25 najpopularniejszych modeli, z importu pochodzi pięć – Fiat 500, Toyota Yaris, Seat Leon, Cupra Formentor i Mini. Reszta to produkcja rodzima. A u nas Izery dalej nie ma.