09.09.2020

Maserati MC20: zdjęcia wyciekły przed premierą. Ma 630 KM i lambo-drzwi

O nie, ten wyciek zdjęć Maserati MC20 był na pewno zupełnie, kompletnie, całkowicie przypadkowy!

Pewnie nie tylko ja przestałem wierzyć, że Maserati pokaże jeszcze jakiś sportowy model, prawda? Od 2015 roku ta marka nie zaprezentowała żadnego zupełnie nowego samochodu. Myślałem, że tak już zostanie. Na szczęście od czasu do czasu zdarza mi się pomylić.

Maserati MC20: oto przedpremierowy wyciek zdjęć

Niespecjalnie wierzę w takie przypadki: na kilka godzin przed oficjalną premierą ktoś niby klika nie w to, co trzeba i cały pakiet prasowych zdjęć wycieka do internetu… Tak, tak. Na pewno. Takie wycieki są sprawdzoną formą podtrzymywania zainteresowania mediów. Dziennikarze najpierw chętnie napiszą, że coś „wyciekło”, bo to brzmi sensacyjnie. A potem – po premierze – stworzą jeszcze drugi tekst, by uzupełnić informacje, których przy wycieku nie podano. Genialne! Jak widzicie, sam się na to złapałem, więc działa. Przed wami tekst o Maserati MC20!

Co to za model?

Dwa miejsca, centralnie umieszczony silnik, a do tego drzwi otwierane do góry i największa moc w historii marki Maserati – przebijająca nawet tę z modelu MC12 spokrewnionego z Ferrari Enzo Ferrari. Oto MC20 w skrócie.

O ile jednak MC12 było arcydrogim supersamochodem, grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej początku XXI wieku, o tyle MC20 ma być raczej konkurentem dla tańszych modeli McLarena – na przykład dla GT – a nawet dla Audi R8.

Silnik Maserati MC20 to trzylitrowe V6

Maserati od lat słynęły z wspaniale brzmiących jednostek V8. MC20 wyłamuje się z tej tradycji. Tutaj cylindrów będzie „tylko” sześć, a silnik wspomogą dwie turbosprężarki. Na tyle skutecznie, że moc będzie wynosić 630 KM, a moment obrotowy: 730 Nm.

Silnik z tego modelu to zupełnie nowa konstrukcja, która będzie budowana w nowej fabryce. Maserati zapewnia, że trafi także do innych modeli marki. Nie jest też wykluczone, że MC20 doczeka się innych wersji silnikowych. Najpewniej będzie to hybryda, ale jeszcze nie wiadomo, jakiego typu i o jakiej mocy. Słychać również plotki o całkowicie elektrycznym MC20.

Maserati MC20 ma czerpać „pełnymi garściami” z technologii Formuły 1

Doświadczenia marki z F1 mają pomóc w poprawie wydajności silnika i osiągów, a także przy obniżeniu spalania. Maserati wiąże z MC20 spore nadzieje: oprócz tych oczywistych, związanych ze sprzedażą i kolejną szansą na „odrodzenie” marki, chodzi też o planowany powrót do wyścigów.

Oficjalna premiera odbędzie się dziś wieczorem w Bolonii. Wtedy poznamy też więcej szczegółów i danych dotyczących np. skrzyni biegów, innych wersji czy terminów. Trzymam kciuki, żeby MC20 rzeczywiście szybko trafiło na rynek. Nie od dziś wiadomo, że Włochom zdarza się w nieskończoność przeciągać nie tylko prezentowanie, ale i wprowadzanie aut do sprzedaży.