15.11.2018

Skoda odrestaurowała swojego sportowego roadstera. Ma 110 lat i 12 KM

Nie wszyscy producenci samochodów mogą pochwalić się ponad 100-letnią obecnością w tej branży. Skoda może. I właśnie to zrobiła.

Ten odrestaurowany do stanu fabrycznego, dwuosobowy kabriolet powstał co prawda jeszcze pod szyldem Laurin & Klement. Przedsiębiorstwo to było największym producentem samochodów osobowych w Austro-Węgrzech aż do 1925 r., kiedy to zostało przejęte przez koncern zbrojeniowy Emila Škody.

No ale skoro Audi może chwalić się marką NSU, to Skoda może robić to samo z Laruinem i Klementem. Odrestaurowanie modelu BSC to zresztą świetnie zagranie. Nie dość, że gdzieś w Czechach udało się zlokalizować jeden z dwunastu wyprodukowanych egzemplarzy najbardziej sportowej wersji modelu BS, to jeszcze okazało się, że samochód jest w miarę kompletny. Nie oznacza to, że 110-letni samochód udało się doprowadzić do fabrycznego stanu w kilka tygodni. Kapitalny remont zajął w sumie dwa lata.

Wszystkie elementy, które okazały się być już za bardzo nadszarpnięte zębem czasu, wymieniono na nowe, wzorowane na oryginałach. BSC od zwykłego BS różnił się o wiele mocniejszym (o całe 2 konie mechaniczne), 12-konnym, silnikiem o pojemności 1,4 l i inaczej stylizowanym nadwoziem.

Laurin & Klement BSC trafił do muzeum Skody w Mlada Boleslav.

Jeździ się tym pewnie i tak, jak wozem drabiniastym, ale to już szczegół. Auto i tak resztę swojego życia spędzi w muzeum Skody w Mlada Boleslav, do którego wybieram się już kilka lat. Chociażby po to, żeby obejrzeć sobie inny, jeszcze rzadszy okaz z długoletniej historii tej czeskiej marki – Skodę 996 Supersport.

996 był zresztą pierwszym odrestaurowanym modelem Skody po tym, jak została ona przejęta przez niemiecki koncern VAG. Jak widać czeska marka zachowała całkiem sporą autonomię i dysponuje budżetem na szukanie i odnawianie swoich starych konstrukcji.

A tak naprawdę do muzeum w Mlada Boleslav pojechałbym, żeby pogapić się na genialnie kanciastą Skodę MTX 160 RS z mojego ulubionego rocznika. Może w przyszłym roku…