09.03.2023

Palacze muszą kupować droższe samochody. Jeep Avenger ma ciekawy polski cennik

Do tej pory wiedzieliśmy tylko tyle, że Jeep Avenger będzie cenowo startował z poziomu poniżej 100 000 zł – teraz w końcu mamy kompletny cennik. Ile przyjdzie nam zapłacić za najmniejszego Jeepa w wersji innej niż absolutnie bazowa?

Dobra wiadomość: z wyborem wersji silnikowej raczej nie będzie większego problemu.

Jeep Avenger – polski cennik

Jeśli chodzi o napęd, to póki co Jeep Avenger przewiduje tylko jedną opcję – turbodoładowane, benzynowe 1.2 GSE (3 cylindry) o mocy 100 KM i z maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 205 Nm. Nie możemy też wybrać innej przekładni niż 6-stopniowej manualnej. Osiągi? Małym Jeepem maksymalnie rozpędzimy się do 184 km/h, a pierwszą setkę zobaczymy na liczniku po 10,6 s.

Szybko też zobaczymy pierwszą setkę w konfiguratorze, bo najtańsza z trzech wersji wyposażenia – czyli po prostu Avenger – kosztuje 99 900 zł. Na liście standardowego wyposażenia znajdziemy m.in. pakiet systemów wspomagania jazdy, reflektory LED, manualną klimatyzację, uretanowe (?) koło kierownicy z przyciskami do sterowania radiem, 7-calowy wyświetlacz zamiast zegarów i 10,1-calowy wyświetlacz główny z CarPlayem i Android Auto. Co można dokupić do tej wersji? Otóż lakier i koło zapasowe (za prawie 1000 zł).

Powyżej bazowej wersji znalazła się wersja Longitude. Kosztuje minimum 109 000 zł i dodatkowo oferuje m.in. asystenta zjazdu ze wzniesienia, system zarządzania trakcją Selec-Terrain, klamki w kolorze nadwozia, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, dodatkowe schowki w konsoli centralnej, 6 głośników (zamiast 4) i Mopar Connect. Za 1950 zł możemy dokupić pakiet Zimowy m.in. z podgrzewanymi fotelami z przodu, za 7800 zł – pakiet Infotainment & Convenienc (chyba zabrakło „e”) z nawigacją, automatyczną klimatyzacją (jedna strefa), bezkluczykowym dostępem, portem USB-C dla drugiego rządu i bezprzewodową ładowarką. Również 7800 zł kosztuje pakiet Tech & Style z automatycznymi światłami drogowymi, adaptacyjnym tempomatem, czujnikami parkowania z tyłu, kamerą cofania i przyciemnianymi szybami. Longitude dostaje też w standardzie 16-calowe felgi aluminiowe – bazowa wersja jeździ na stalakach.

Trzecią wersją wyposażenia jest Altitude, kosztująca 118 300 zł i… to pierwsza wersja, gdzie na liście standardowego wyposażenia znajdziemy automatyczną (nadal jednostrefową) klimatyzację i koło kierownicy obszyte skórą. W sumie to za dodatkowe 4900 zł możemy zamówić skórzaną tapicerkę, a za 6300 zł – skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowany fotel kierowcy i masaż oraz regulację podparcia lędźwiowego. Co jeszcze ciekawsze, wersja Altitude pozwala zamówić pakiet palacza, który jest oferowany w Longitude, ale nie jest oferowany w najtańszej odmianie. Najwyraźniej palacze muszą kupować droższe samochody.

Co jeszcze daje nam Altitude? Między innymi większy panel cyfrowych zegarów, złącze USB-C z tyłu, adaptacyjny tempomat, tylne czujniki parkowania i dostęp do całej gamy pakietów – zimowego (1950 zł), Infotainment & Convenienc (8300 zł, wersja m.in. z elektrycznie otwieraną tylną klapą i systemem audio JBL), Style & Świateł LED (wspaniała nazwa pakietu, 7100 zł) oraz ADAS (4900 zł).

Najwyższą wersją nowego Avengera jest Summit i tutaj musimy już wydać minimum 132 300 zł. Dobra wiadomość jest taka, że dostajemy prawie wszystko w standardzie – może poza panoramicznym szklanym dachem i skórzaną tapicerką. Jedyny dostępny w tym przypadku pakiet to Infotainment – kosztuje 4900 zł i dorzuci do wyposażenia nawigację oraz system audio JBL.

Oczywiście jest jeszcze elektryczna wersja Jeepa Avengera, ale to już trochę inna półka cenowa…

Czytaj również:

Oto nowy Jeep Avenger na żywo. Na wyposażeniu: chłopiec patrzący przez lunetę