26.03.2021

Możesz sobie kupić najbardziej popularny model Isdery. I tak w życiu nie widziałeś go na żywo

Isdera Imperator 108i powstała w 30 egzemplarzach, co czyni ją najbardziej licznie występującym modelem tej niemieckiej marki. Wielkimi krokami zbliża się aukcja świetnie zachowanego egzemplarza.

Wyobraźcie sobie taką sytuację: budujecie super-samochód na zlecenie jakiejś dużej marki. Mercedesa, dajmy na to. Idziecie z gotowym projektem, ale zleceniodawca stwierdza, że „eee no wie pan, nie o to nam chodziło” i jest bliski wyrzucenia auta na śmietnik historii. Ale po suszeniu głowy komu się da, wreszcie jest zwrot akcji: dostajecie zielone światło, by takie samochody produkować samodzielnie.

Tak powstała Isdera Imperator 108i

fot. Bonhams

Odpowiedzialne za jej budowę były dwie osoby: Eberhard Schulz, późniejszy założyciel marki Isdera (1981 r.), oraz Rainer Buchmann. Buchmann znany jest przede wszystkim dzięki swojej firmie bb, specjalizującej się w daleko idących modyfikacjach samochodów niemieckich marek, od Volkswagena do Porsche.

Auto – początkowo jako Mercedes CW311 – powstało podobno dlatego, że Schulz był niezadowolony z faktu zatrzymania prac nad eksperymentalnym modelem C111. Prace nad prototypem trwały od 1972 r., ale dopuszczenie do ruchu uzyskał on dopiero 6 lat później. Początkowo prototyp dysponował 6,3-litrowym silnikiem M100, wzmocnionym do ok. 400 KM.

Nadszedł rok 1984, a wraz z nim premiera wersji produkcyjnej

Na zdjęciu kolejny prototyp, ale już niemal identyczny z produkcyjnymi egzemplarzami pierwszej serii.

Samochód – już pod właściwą nazwą – pokazano w Genewie. Silnik był nowocześniejszy, ale i słabszy – zastosowano ok. 235-konną jednostkę M117 o pojemności 5 l. Do 1993 r. – wtedy zbudowano ostatni egzemplarz – powstało tylko 30 sztuk Isdery 108i, przy czym napędzane były one różnymi silnikami. Wszystkie miały jednak tę cechę wspólną, że były jednostkami V8 Mercedesa.

fot. Bonhams

Oferowany przed dom aukcyjny Bonhams egzemplarz pochodzi z 1991 r.

Mowa zatem o aucie po modyfikacjach wizualnych – najprościej rozpoznać je po reflektorach ukrytych za opuszczanymi klapami, choć zmiany objęły także inne elementy, m.in. tylny zderzak. Także i tu znajdziemy 5-litrówkę ze Stuttgartu, ale tym razem z jeszcze nowszej rodziny M119 – tej samej, którą stosowano m.in. w Mercedesie W124 500E.

fot. Bonhams

Tym samym można oczekiwać, że ten egzemplarz Isdery powinien mieć – a może raczej powinien był mieć, gdy był nowy – co najmniej 326 KM. Jeśli ktoś wystarczająco szybko zmieniałby biegi, to takiej konfiguracji sprint do 100 km/h powinien zajmować odrobinę ponad 5 s. Prędkość maksymalna? 283 km/h. Całkiem nieźle.

fot. Bonhams

Kabina pasażerska robi niestety mniejsze wrażenie i wygląda trochę jakby ktoś obił sztuczną skórą połamaną meblościankę. Warto jednak zwrócić uwagę na kierownicę, ponieważ taką samą zastosowano oryginalnie w nowszym modelu Commendatore 112i, zanim przekształcono go w model Silver Arrow.

fot. Bonhams

Kiedy i gdzie to będzie można kupić?

23 kwietnia w Monte Carlo – tam bowiem odbędzie się aukcja organizowana przez Bonhams. Jest jednak pewien problem – cena. Dom aukcyjny przewiduje, że auto może być warte pomiędzy 2,3 a 3,2 mln zł.

fot. Bonhams

Nie wątpię w to, że tak jest, tylko trochę się obawiam, czy ktoś zechce tyle zapłacić. Co by nie mówić, propozycja jest raczej niszowa. Ale może ktoś się skusi, skoro mowa o tak ładnie zachowanym egzemplarzu?

fot. Bonhams