15.10.2021

Honda stawia na wysokoobrotowe silniki bez turbosprężarki. Ale to nie to co myślisz

 

Na konferencji prasowej japoński producent zapowiedział wprowadzenie do sprzedaży 10 modeli z nowej rodziny Honda e:N. Niestety – nie oznacza to powrotu do źródeł koncepcji VTEC.

Kręcące się w okolice nawet 8 czy 9 tys. obrotów silniki Hondy z układem zmiennych faz rozrządu VTEC to element, za który wielu pokochało auta tej marki. I to zarówno ci, którzy szukają wrażeń za kierownicą, jak i miłośnicy oszczędności, którzy znajdowali ją w rodzinie silników VTEC-E. To jeden z powodów, dla których wciąż trzymam w garażu swojego niepozornego Aerodecka z B18C4.

Nowe silniki Hondy będą się kręcić jeszcze wyżej

Podczas konferencji prasowej w Chinach japoński producent zapowiedział produkcję 10 modeli z nowej rodziny e:N i pokazał dwa pierwsze, gotowe do wejścia na rynek. Każdy z nich będzie napędzany wysokoobrotowym silnikiem, ale nie będzie miał nic wspólnego z VTEC kicked in yo.

Mowa oczywiście o silnikach elektrycznych, które będą napędzały wszystkie modele z nowej rodziny. A te przecież kręcą się 15, czy nawet 18 tys. obrotów na minutę.

Pierwsze modele z nowej rodziny to e:NS1 i e:NP1

Pod tymi niezwykle poetycko brzmiącymi nazwami ukrywają się po prostu elektryczne odmiany nowego modelu HR-V, który w hybrydowej wersji niedawno wszedł do sprzedaży również u nas. Mowa o dwóch autach – e:NS1 i e:NP1. Pierwsze będzie stylistycznie trochę bardziej sportowe i skierowane do młodszego użytkownika niż bardziej stonowane e:NP1.

Honda e:NS1

Obecność dwóch modeli wynika prawdopodobnie z uwarunkowań polityczno-gospodarczych w Chinach. Honda ma tam dwie marki – Dongfeng Honda Automobile Co., Ltd. z siedzibą w Wuhan oraz Guangqi Honda Automobile Co., Ltd. z siedzibą w Guangzhou. I każda będzie produkowała swój model. Tak samo zresztą zrobiono z Civikiem, którego jedna fabryka będzie sprzedawała jako Civic, a druga – zliftingowanego, jako Integrę.

Honda e:NP1

Oba auta mają wejść do sprzedaży jeszcze w tym roku i jest szansa, że jeden z nich trafi do Europy

Byłby to drugi elektryczny model Hondy na naszym kontynencie i jest szansa, że cieszyłby się większym powodzeniem niż malutka e. Póki co nie podano szczegółowych danych technicznych tego modelu, ale według CarNewsChina pod maskę trafi elektryczna jednostka z tamtejszej firmy Wei Pai Automotive Electronics, dostępna w wariantach o mocy 182 i 201 KM. Inne źródła mówią, że w zestawieniu z akumulatorami o pojemności 68,8 kWh, silnik ten będzie w stanie napędzać auto między ładowaniami przez blisko 500 km.

Kiedy, w jakiej wersji i z jakimi osiągami elektryczny HR-V trafi na nasz kontynent – tego jeszcze nie wiadomo. A ja idę odpalić Aero.

I liczę, że ten ostatni, 10. model w nowej rodzinie to będzie e:NSX

Czytaj również: Używane, 10-letnie auto prosto z salonu. Honda ma nowy pomysł