27.11.2020

Dwa modele Tesli znacznie podrożały. Na szczęście nie ten właściwy

Jeżeli jesteś zainteresowany zakupem droższych modeli Tesli, to już się nie śpiesz. Cena Modelu S znacznie wzrosła. X też nie potaniał.

Można odetchnąć z ulgą, bo cena najpopularniejszego modelu Tesli, czyli Modelu 3, nie uległa zmianie. Tym samym marzenie fanów elektrycznych samochodów jest osiągalne w cenie poniżej 200 tysięcy zł. Model 3 w wersji Standard Range Plus kosztuje 199 990 zł, idealnie wycelowane.

Lecz cóż z tymi, którym najtańszy model Tesli daje zbyt mało w przygodzie z elektrycznością? U nich sprawy mają się gorzej.

Cena Modelu S znacznie wzrosła

Znacznie oznacza 22 500 zł. Tesla Model S w wersji Long Range Plus (ej, chyba nigdy nie było wersji Long Range minus – to musi być spisek) kosztuje obecnie 373 490 zł. W pięknych czasach, czyli kilkadziesiąt godzin temu, kosztowała 350 990 zł.

Cena Modelu S przed wzrostem cen.

Za wersję Performance trzeba zapłacić już 448 490 zł, wzrost był tutaj identyczny. Zainteresowani wersją Plaid, która może pojawić się w 2021 roku i zarazem przyspieszeniem do setki na poziomie 2,1 sekundy, mogą odczuwać zadowolenie.

I po podwyżce.

Cena wersji nieistniejącej nie uległa zmianie, Tesla Model S Plaid kosztuje wciąż 614 490 zł (prawdziwa cena Tesli wcale nie wyświetla się po prawej stronie, tam gdzie sądzicie). Uff, dobrze, że nie podrożało, bo 614 490 zł + 22 500 to mogłoby by być jednak troszeczkę przy dużo.

Fani modelu ze skrzydłami, który wcale przez to nie jest najszybszy, mogą jednak odczuć lekki smutek.

Cena Modelu X wciąż poniżej pół miliona złotych

Pogoda jest brzydka, więc zacznijmy od dobrych wiadomości. Model X nie przekroczył w cenniku pół miliona złotych, a nawet jeszcze sporo mu brakuje.

Wersję Performance Modelu X wyceniono na 487 490 zł, tańsza Long Range Plus kosztuje jedyne 412 490 zł. Wzrost cen był podobny jak w przypadku Modelu S.

Dlaczego podrożało?

Nie wiadomo, ale najbardziej prawdopodobna przyczyna to nadchodzący facelifting obu droższych modeli. Sprowadzone na nasz kontynent w 2021 roku Modele S i X miałyby być już egzemplarzami odświeżonymi. Stąd obecny wzrost cen.

Wprowadzenie zmian w tych modelach tłumaczyłoby też brak wzrostu cen wersji Plaid. Dotychczas nie była produkowana, więc nie ma co w niej odświeżać czy zmieniać.

A Modele 3 i Y też zdrożeją?

Dobra wiadomość jest taka, że ewentualnych podwyżek cen Modelu Y to nawet w Europie nie poczujemy, bo nie jest tu oferowany. Zaś cena Modelu 3 na naszym kontynencie nie uległa zmianie. W jego przypadku, w USA, odnotowano tylko niewielki wzrost cen.

Modelom S i X w Europie przydałaby się raczej znaczna obniżka cen niż zwyżka, bo od chwili pojawienia się Modelu 3 wybitnie im nie idzie. Gdy były jedynymi Teslami dostępnymi w Europie, klienci Tesli nie mieli za dużego wyboru, musieli kupować co było. Model 3 z prawie dwukrotnie niższą ceną spowodował, że zainteresowanie większymi Teslami systematycznie spadało.

I chyba już nie powróci. Nawet facelifting może tego nie zmienić.