REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Zapraszał prezydenta do swojej kawalerki, teraz mówią, że się odkleił. Co się stało z Jakóbiakiem?

Łukasz Jakóbiak przed laty dał się poznać jako twórca internetowego programu "20 m2 Łukasza", gdzie zapraszał do malutkiej kawalerki znanych i lubianych ludzi, przeprowadzając z nimi wywiady. Po drodze jego kariera mocno się załamała, a on sam trochę się pogubił. Teraz Jakóbiak wciąż jest obecny w internetowej przestrzeni, choć patrząc na jego publikowane w mediach społecznościowych materiały, można odnieść wrażenie, że mocno odkleił się od rzeczywistości. Co dziś robi dawny "król polskiego Internetu"?

29.11.2022
19:33
Łukasz Jakóbiak
REKLAMA

Łukasz Jakóbiak jest niezwykle charakterystyczną postacią w przepastnych przestrzeniach polskiego internetu. Zaczynał jako łowca autografów, potem chcąc zwrócić uwagę na siebie, wywiesił ogromne CV i list motywacyjny przed wejściem do siedziby jednej z wytwórni muzycznych. W sieci zabłysnął jako nikomu nieznany i zapalony dziennikarz, prowadząc autorski talk-show - "20 m2 Łukasza", do którego zapraszał na wywiady największe sławy. Program rozwinął się do tego stopnia, iż największe stacje telewizyjne chciały kupić jego program. On nie zgodził się i konsekwentnie zapraszał do malutkiej, wynajętej kawalerki kolejne sławy.

A kogo tam u niego nie było! Gościła m.in. Doda, Dawid Podsiadło, Magda Gessler, a nawet ówczesny prezydent Polski - Bronisław Komorowski. Autorski talk-show sprawił, że Jakóbiak z nieznanego nikomu absolwenta dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego stał się telewizyjnym celebrytą, zapraszanym na ścianki show-biznesowe, wywiady i czerwone dywany.

REKLAMA

Kariera Jakóbiaka rozwijała się. Do czasu.

Sam zainteresowany opowiadał w wywiadach, że jest w stanie zaprosić do swojego programu absolutnie każdą osobę, a kreatywność to jego drugie imię.

Mam pewną cechę, która przez innych może być odebrana jako mitomania, ale ja uważam, że to zaleta, a mianowicie nie widzę ograniczeń. Dla mnie nie ma granic pomysłowości. Kreatywność to moje drugie imię - opowiadał w rozmowie z "Galą". W międzyczasie jeździł też po Polsce i prowadził coachowe szkolenia i wykłady motywacyjne pod nazwą "Znajdź siłę". Wydawać by się mogło, że wszystko układa się w jego karierze pomyślnie. Do czasu, gdy w 2017 roku zrobił swoich fanów w "bambuko". Najpierw zdradził, że wystąpi u Ellen DeGeneres w jej słynnym programie "The Ellen DeGeneres Show". Byłoby to nie lada wyróżnienie, w końcu DeGeneres to słynna amerykańska scenarzystka, aktorka i laureatka nagrody Emmy. Później szybko wyszło na jaw, że to zwyczajnie kłamstwo i oszustwo, gdyż cała akcja została sfingowana. Niby wywiad z Jakóbiakiem przeprowadziła sobowtórka Ellen w skopiowanym studiu. Cała sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i stała się obiektem drwin i wielu żartów internautów. Sam zainteresowany tłumaczył, że cała akcja była pewną... wizualizacją, która miała mu pomóc w odniesieniu zagranicznego sukcesu.

Zdobywałem sukces, przez chwilę było fajnie, a po chwili czułem niedosyt. Dlatego powstała »wizualizacja« Ellen. Chciałem mieć jeszcze większy sukces, za granicą. Jakie trzeba mieć olbrzymie pragnienie poczucia się dobrze, żeby przez trzy lata budować studio, drukować na drukarkach 3D elementy scenografii, szukać aktorki, wydać na to tyle pieniędzy?"

mówił w wywiadach celebryta.

Niestety, Łukasz odniósł efekt odwrotny, od zamierzonego. Elen, wielki autorytet polskiego gwiazdora na wieść o całej akcji, miała wybuchnąć śmiechem. Sprawę podchwycił też duet z kanału H3H, który zasugerował Łukaszowi leczenie psychiatryczne, a DeGeneres dodatkowej ochrony. Na wizualizację Jakóbiak wydał aż ćwierć miliona złotych, lecz niestety, cała akcja odbiła się mu czkawką. Gwiazdy przestały przychodzić do jego programu, a wszystkie media wyśmiały akcję z Ellen. Kilka lat później ogłosił swój coming out, a niedługo po tym, gdy wyznał, że jest gejem, zrezygnował z prowadzenia talk show "20 m 2 Łukasza". Odwołano moje wystąpienia publiczne. Marki przestały ze mną współpracować. Inne wykorzystywały słowo "wizualizacja" do reklam. Nawet Netflix zrobił parodię. Co roku na Facebooku było wydarzenie "Rocznica niezaproszenia Łukasza do Ellen" - żalił się w rozmowie z "Dużym Formatem".

Jakóbiak uduchowił się i wspiera ludzi w odnalezieniu spokoju

Gdy przyszła pandemia, Jakóbiak odkrył smykałkę do nowych rzeczy i skupił się na prowadzeniu duchowych warsztatów. Jak wyjaśniał, stara się rozluźniać umysły i wspierać ludzi w odnalezieniu spokoju i życia marzeń. Jak tłumaczył Łukasz w rozmowie z "Dużym Formatem", na jego warsztatach dzieją się cuda.

Ostatnio na moim kursie była niedosłysząca dziewczyna, nosiła aparat słuchowy. W trakcie jednej z medytacji nastąpiła tak silna reakcja, że słuch zaczął wracać. W internecie można znaleźć jej świadectwo wideo. Oficjalnie laryngolog to potwierdził i aparat został zdjęty

tłumaczył Jakóbiak.

Uduchowiony celebryta na swojej stronie internetowej oferuje kurs "Święty spokój". Za czternaście spotkań trzeba zapłacić 1111 złotych. Również na Instagramie Jakóbiaka można zobaczyć sporą promocję wspomnianego kursu, ale też sporą przemianę, jaką przeszedł 39-letni celebryta. Czy szczerą? Tu można polemizować. Oglądając jego filmik na YouTube pod osobliwym tytułem "Ciesz się, jak jest ci źle, bo zaraz będzie dobrze" czuję zażenowanie błaznowaniem Jakóbiaka i jego rozbawianiem na siłę. Widać, że gwiazdor mocno się odkleił od rzeczywistości, choć spora część ludzi jest w tym razem z nim, co widać w pochlebnych komentarzach na Instagramie i Youtube.

Jakóbiak próbuje rozśmieszyć ludzi
REKLAMA

Żeby nie było, naprawdę wierzę, że ludzie przechodzą duchowe przemiany, a pewne kursy, czy medytacja potrafią zmienić ich życie. Jednak w przypadku Jakóbiaka mam wrażenie, że to wszystko jest bardzo amatorskie, posypane totalnymi banałami i coachowymi pseudoporadami, tak jak jeden z jego wpisów. Nie doświadczasz życia? Nie jest Ci dobrze?
Chcesz wiedzieć jaki może być powód? Doświadczasz tego na czym się skupiasz. Czyli jeżeli masz do kogoś żal, to doświadczasz żalu, bo na tym żalu się skupiasz. Jeżeli masz do kogoś złość, to Ty doświadczasz tej złości.
Ja rozumiem, że ona jest skierowana do kogoś, ale to Ty najpierw jej doświadczasz
- pisze Łukasz w jednym z instagramowych postów.

Jakóbiak kuje żelazo póki gorące, zarabiając na duchowości. Dla mnie to trochę case blogerki Tamary Gonzalez Perei, która z blogerki modowej i prezenterki telewizyjnej przemieniła się w duchową uzdrowicielkę, oferującą "uzdrawiające" czaszki za krocie, które sprowadzała z popularnego serwisu AliExpress. A że ludzie wierzą jej i Jakóbiakowi to już inna sprawa.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA