Netflix podpadł polskim internautom. Fala oburzenia po komentarzach o "Dahmerze"
Internauci nie kryją oburzenia sposobem komunikacji Netfliksa w polskich social mediach. Komentarze dotyczące serialu "Dahmer - Potwór: historia Jeffreya Dahmera", z założenia lekkie i zabawne, w kontekście ukazanych w produkcji wydarzeń są, delikatnie pisząc, absolutnie nie na miejscu. Netflix odniósł się już do zarzutów.
Serial "Dahmer - Potwór: historia Jeffreya Dahmera" wzbudza kontrowersje już od dnia premiery. Okazało się, że powody do oburzenia znaleźli również polscy widzowie - choć nie są one związane bezpośrednio z produkcją, a raczej sposobem jej promocji i komunikacji polskich social mediów Netfliksa.
Netfliksowi social media ninja odpisywali internautom na związane z serialem komentarze w swoim stylu - znaczy się: lekko i z przymrużeniem oka. Rzecz w tym, że część "dowcipów" spotkała się z bardzo negatywnym przyjęciem z racji kontekstu, czyli prawdziwej historii, którą opowiedział "Dahmer". Przypomnę, że ten popularny miniserial Ryana Murphy'ego skupia się na postaci jednego z najsłynniejszych amerykańskich seryjnych morderców, który zabił i zgwałcił w tej kolejności 17 młodych mężczyzn i chłopców. Zdarzało się też, że konsumował fragmenty ich ciał.
Dahmer - Polacy oburzeni na Netfliksa
"Pewnie będzie wątróbka", "Nic tak nie umila wieczoru jak seryjny morderca", "Wszedł za jednym posiedzeniem, czy dzieliłaś na porcje?" - ten ton wypowiedzi przykuł uwagę internautów. Użytkowniczka Potwornicka zwróciła się bezpośrednio do Netfliksa na Twitterze, krytykując ten sposób komunikacji, co pociągnęło za sobą kolejną falę reakcji. Brutalnie wymownym postem zaapelował do rozsądku również bloger Skazany na film, który zestawił komentarze serwisu ze zdjęciami ofiar. Uprzedzam, są przerażające - wpis znajdziecie tutaj.
Sytuacja zastanawia tym bardziej, że na Zachodzie produkcja spotkała się z wściekłością rodzin ofiar kanibala. Po pierwsze, nie zostali zawczasu poinformowani o tym, że taki serial (czyli już piąta fabuła o Dahmerze) w ogóle powstaje. Po drugie, ich zdaniem to żerowanie na tragedii, rozdrapywanie ran i niepotrzebne pielęgnowanie obecności seryjnych morderców w popkulturze.
Na szczęście Netflix potrafi przyznać się do błędu i szybko reagować. Odpowiedź platformy jest przy okazji zapewnieniem, że podobny incydent w przyszłości nie będzie mieć miejsca.
Zgadzamy się z Tobą. Komentarze są bardzo nie na miejscu i nie powinny być częścią rozmowy o zbrodniach i ofiarach. Ukryliśmy je, by nie prowokować do konwersacji tego typu. Komunikacja taka nie będzie kontynuowana przy tym ani przy innym true crime tytule.
