REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Najpierw zrobili z niej gwiazdę mikrokawalerki. Teraz powiedziała, jaka jest prawda o życiu na 9 mkw

Od kilku dni w sieci krąży wypowiedź Lilki Charniuk, która kilka lat temu nagrała film o tym, jak urządziła sobie kawalerkę o powierzchni 9 metrów kwadratowych. Teraz temat wrócił, a ona przyznała, że mieszkała tam tylko dlatego, że po prostu nie miała innego wyjścia.

28.09.2022
17:14
mikrokawalerka
REKLAMA

W 2020 Lilka Charniuk, która w serwisie Youtube występuje jako Trener Lilka opublikowała materiał, w którym opowiada, jak udało jej się urządzić tak zwaną mikrokawalerkę. Dziewczyna oprowadzała widzów po swoim niewielkim mieszkaniu, które wynajęła za około 1000 złotych. Media rozpisywały się o tym, jak to kobieta świetnie poradziła sobie z małą przestrzenią. Podkreślano, że decyzję podjęła samodzielnie i z własnej woli, a same materiały przypominały trochę wszystkie te teksty, które mówią, że wystarczy zmienić nawyki i myśleć optymistycznie, a wszelkie życiowe zawiłości rozwiążą się za pomocą pogodnej postawy. Wiecie, co mam na myśli.

REKLAMA

Mieszkanie w mikrokawalerce: Lilka Charniuk prostuje

Choć sprawa jest już wiekowa, Gazeta Wyborcza ostatnio znowu promowała swój dawny tekst, a wypowiedź dziewczyny zrobiła kolejną rundkę po sieci. Nie brakowało (rzecz jasna) krytycznych komentarzy, zarzutów o promowanie patodeweloperki. Atakowano głównie media, ale dostało się samej twórczyni, która prowadzi swój relatywnie nieduży kanał na Youtubie.

Mikrokawalerki

Charniuk od dłuższego czasu nie mieszka już w swoim malutkim "apartamencie" i jest dość poirytowana tym, że po raz kolejny jej słowa i sytuację życiową sprowadza się do tego, że reklamuje patologiczne formy najmu. W swoim najnowszym materiale mówi tak:

Mój stosunek do patodeweloperstwa: uważam, że to jest okrutne, że jest masakryczne to, iż nie mając, wyboru lądujemy w takich przestrzeniach

– mówi Charniuk.

Następnie dodaje, że do tak małego mieszkania trafiła nie dlatego, że miała marzenie, żeby żyć na takiej przestrzeni, a dlatego, że zmusiły ją do tego okoliczności. Kobieta mówi, że była wtedy po bardzo ciężkim rozstaniu i – co zdaje się jest tu kluczowe – nie miała pieniędzy na wynajem kawalerki. „Normalnej kawalerki” – jak sama o niej mówi.

Ocieplanie patologii.

W zasadzie co chwila przez media społecznościowe przewala się kolejna fala oburzenia związana z sytuacją na polskim rynku mieszkaniowym. Zwykle jej powodem są działania deweloperów (choć chyba określnie „patodeweloperzy” zostanie z nami na dłużej) lub biur nieruchomości, które sprowadzają miejsce do życia człowieka jedynie do biznesu.

Mikrokawalerki
REKLAMA

Jak na przykład wtedy, gdy dwie dziewczyny zajmujące się nieruchomościami próbowały „obalać mity” dotyczące pato-apartamentów na TikToku, albo gdy ktoś zupełnie poważnie chwalił się tym, że z 70-metrowego mieszkania zrobił cztery kawalerki. Z jakiegoś powodu spotyka się to jeszcze z uznaniem i uważa się to za przejaw przedsiębiorczości. A przypomnijmy, że w świetle obowiązujących przepisów prawa, mieszkanie powinno mieć przynajmniej 25 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Wszystkie te wymienione praktyki są po prostu obchodzeniem prawa.

Przykład Charniuk pokazuje, że nikt nie chce tak żyć, bez względu na to, czy robi to uśmiechem, bo zwykle jest to dobra mina do złej gry. I żadne akcje PR-owe tego nie zmienią.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA