Oceniają najgorzej, ale rezygnować nie chcą. Netflix ma wiernych widzów

Powoli musimy przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości, w której na globalnym rynku VOD ostro rywalizują Netflix, HBO Max, Amazon Prime Video, Apple TV+ i teraz też Disney+. Żadna z tych firm nie ma zamiaru odpuścić, ale wszystkie mniejsze upatrują swojego głównego rywala w firmie od lat stojącej na szczycie. I odnoszą pewne sukcesy w podważaniu jej dominacji, bo Netflix ma za sobą bardzo trudny okres (w tym pierwszy od dekady spadek ogólnej liczby subskrybentów). Co gorsza, próby ratowania zysków za pomocą takich metod jak pobieranie opłaty od współdzielenia kont czy wprowadzenie reklam, negatywnie odbiły się na wizerunku największego serwisu VOD.

Bezsprzeczne potwierdzenie tego zjawiska widzimy po wynikach najnowszego badania przeprowadzonego wśród klientów płatnych usług streamingowych w USA. Jak podaje portal Variety, firma Whip Media przepytała ponad 2,4 tys. klientów SVOD o ich nastawienie do poszczególnych serwisów. Z ankiety da się wysnuć kilka ciekawych wniosków, bo wskazania udzielane w poszczególnych kwestiach pokazują wewnętrzną walkę w wielu odbiorcach. Przede wszystkim w kontekście Netfliksa.

Co to dokładnie oznacza? Mówiąc krótko, największa usługa streamingowa jest przez użytkowników oceniania jako dosyć nieopłacalna. Zadowolenie ze stosunku ceny do wartości zostało przez amerykańskich klientów wycenione na zaledwie 62 proc. W tej kategorii zwyciężyło HBO Max z 85 proc., a na kolejnych miejscach znalazły się Disney+, Hulu i Paramount+. Oprócz Netfliksa powody do niepokoju mogą mieć też szefowie Apple TV+, bo ich produkt też jest uznawany za zbyt drogi względem oferowanych treści.

Niezmienne pozostaje, że to HBO (tym razem już pod nazwą HBO Max) lideruje rankingom poświęconym jakości produkcji oryginalnych i różnorodności oferowanych treści. Netflix został z kolei najlepiej oceniony za polecanie nowych filmów i seriali do oglądania, a także za ogólne doświadczenia korzystania z usługi. Szefowie platformy nie powinni jednak popadać w hurraoptymizm. Amerykańscy odbiorcy wciąż są skłonni prędzej zrezygnować z każdego innego serwisu VOD, niż z Netfliksa. Jego ogólna ocena systematycznie jednak spada i wkrótce Disney+ czy HBO Max mogą go pod tym względem zdetronizować.

W tym czasie analogiczny wynik HBO Max wzrósł o sześć punktów procentowych, a Disney+ o pięć. Różnica między pierwszą firmą i kolejnymi wciąż jest dosyć spora, ale Netflix na pewno nie powinien osiadać na laurach. Jeden fałszywy ruch, zbyt mocne przyciśnięcie klientów współdzielących konta i budowana przez lata dominacja może rozpaść się niczym domek z kart.

Zwłaszcza, że ogólna ocena zadowolenia z korzystania z serwisu VOD w przypadku Netfliksa również zmalała o 10 proc. Przez co firma spadła aż o trzy miejsca względem badania z zeszłego roku i teraz jest nie tylko za HBO Max, ale też za Disney+ i Hulu. Zresztą za plecami też nie jest bezpiecznie. Dziś nie ma już sensu gdybać: "Czy Netflix jest wizerunkowym dołku?". Odpowiedź na to pytanie jest oczywista.

Największa platforma streamingowa długa była po prostu zbyt wielka, by ktokolwiek mógł ją ruszyć. Jak jednak powszechnie wiadomo - siła złego na jednego potrafi przezwyciężyć nawet największego z gigantów. Netflix potrzebuje dosyć gruntownej reformy, a badanie Whip Media podpowiada, jakie mogłyby być jej najważniejsze założenia. W przeciwnym wypadku za dwa-trzy lata nie będziemy już mówić o schizofrenii klientów tego serwisu, lecz o dobrej decyzji zadowolonych użytkowników HBO Max, Disney+ czy Amazon Prime Video.

Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.