Stał fortepian i rozległ się "bach". Nagranie pokazuje, jak winda niszczy instrument za milion złotych
Milion zł - tyle miał być wart fortepian, który stał Auli Nova w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Ktoś postanowił uruchomić windę, na której stała część wartościowego instrumentu. Można się domyślić, co stało się potem. Rozległ się bach.
Wyższa uczelnia, Akademia Muzyczna w Poznaniu, pragnąca kształcić nowe pokolenia polskiego środowiska muzycznego, zaliczyła nie lada wpadkę. Bardzo kosztowną warto by dodać. W końcu w Auli Nova doszło do uszkodzenia fortepianu, który mógł być wart nawet milion zł. To nie żart. Wszystko widać na udostępnionym w sieci nagraniu.
Chociaż wideo nie ma dźwięku, jesteśmy pewni, że Chopin się w grobie przewrócił, gdy usłyszał to bach. Fortepian stał bowiem na scenie Auli Nova Akademii Muzycznej i nagle część podłogi zaczęła się unosić. Nie cały instrument się na niej znalazł.
Uszkodzony fortepian Akademii Muzycznej
Fragment podłogi powoli się unosi, a wraz z nią w górę idzie część fortepianu. Jeden z pracowników uczelni próbuje zapobiec katastrofie, ale ta jest nieuchronna. Instrument w końcu się przewraca i niewątpliwie ulega uszkodzeniu. Chociaż wideo przedstawia tylko ten niefortunny incydent, ogląda się je niczym prawdziwy thriller.
Do nagrania z kamery Akademii Muzycznej dotarł facebookowy profil Poznański Trójkąt Bermudzki. Według udostępnionego postu uszkodzony fortepian miał być wart nawet milion zł. Uczelnia ani tego nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła.
Kolegium Rektorskie Akademii Muzycznej umieściło na stronie uczelni specjalne oświadczenie w sprawie incydentu. Czytamy w nim:
W dniu 11 czerwca w Auli Nova w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności winda zahaczyła o fortepian, wskutek czego instrument uległ uszkodzeniu. Wszystkie okoliczności zdarzenia oraz stan instrumentu są badane. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym wypadku.
Poznański Trójkąt Bermudzki wskazuje na niekompetencję, jaka "od kilku lat objawia się przy tym instrumencie". Dla Akademii Muzycznej był to tylko wynik "nieszczęśliwego zbiegu okoliczności". Nieważne, którą wersję przyjąć za prawdziwą, efekt jest jeden: drogi fortepian został uszkodzony. Czy ktoś zagra dla niego requiem?
