REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Rosjanie nie skorzystają już z Netfliksa i Spotify

Rosjanie nie mogą już płacić za Netfliksa i Spotify. Karty ich banków nie są akceptowane. To kolejny efekt nałożonych na Federację Rosyjską sankcji, który wpływa na życie zwykłych obywateli. Ze względu na agresję Putina na Ukrainę, cały kraj coraz bardziej izolowany jest od reszty świata.

01.03.2022
8:33
netflix spotify rosja ukraina sankcje
REKLAMA

Rosjanie nie mogą płacić za Netfliksa i Spotify kartami ze swoich banków. Obywatele Federacji Rosyjskiej coraz dotkliwiej odczuwają sankcje narzucone na ich kraj przez resztę świata z powodu agresji Putina na Ukrainę. Zachód robi bowiem co może, aby wspomóc dzielnie walczących Ukraińców.

Z każdym dniem Rosja jest coraz bardziej alienowana. Wartość rubla spada na łeb na szyję, a Zachód wszelkimi możliwymi sposobami próbuje przemówić Putinowi do rozsądku, odcinając jego kraj od cywilizowanego świata. Już w piątek Centralny Bank Federacji Rosyjskiej poinformował, że klienci niektórych banków nie mogą korzystać z płatności mobilnych takich jak Apple Pay i Google Pay.

REKLAMA

Rosjanie nie mogą płacić za Netfliksa i Spotify

Nałożone na Rosję sankcje idą jeszcze dalej. Mastercard i Visa, aby zadość im uczynić, wprowadzają coraz więcej ograniczeń, blokując możliwość prowadzenia transakcji. Niejednokrotnie zwykli Rosjanie przekonują się, że z powodu agresji Putina na Ukrainę nie mogą płacić za usługi, które dotychczas były dla nich bez problemu dostępne.

Jak na swoim Twitterze podaje Nexta, Rosyjscy użytkownicy nie mogą już płacić za Netfliksa i Spotify swoimi kartami bankowymi.

Netflix - Spotify - Rosja - sankcje

Zachodnie firmy nie mają zamiaru legitymizować działań Putina. Z powodu agresji na Ukrainę przemawiają jednym głosem z międzynarodowymi instytucjami, aby Rosja jak najdotkliwiej poczuła konsekwencje swoich działań. Obrywają przez to obywatele, którzy w znacznej mierze żyją w niewiedzy tego, co dzieje się w sąsiadującym z nimi kraju.

Według oficjalnego przekazu rządu rosyjscy żołnierze weszli na Ukrainę, aby wyzwolić tamtejszą ludność, a Wołodymyr Zełenski jest oskarżany o niemoralne zachowania. Niewiele brakowało, a podobny przekaz płynąłby z Netfliksa. Zgodnie z obowiązującym w Rosji prawem, każda usługa audiowizualna, która ma ponad 100 tys. użytkowników dziennie, powinna nadawać na żywo 20 federalnych kanałów telewizyjnych. Streamingowy gigant w ostatniej chwili nie zgodził się jednak, aby być tubą propagandową Putina.

REKLAMA
Rosja - wojna w Ukrainie



REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA